Szacuny
0
Napisanych postów
452
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
3125
Z kobietami źle ale bez nich jeszcze gorzej :) Jak to na szczęście to właśnie obfite oblewanie zapewnia szczęście :) z olejem to tez dopiero przeczytałem w gazetce A fotki racja im więcej fotek filmików tym test bardziej atrakcyjny jest.Piesek tez fajny mam nadzieje ze sprzątasz po nim :)
Szacuny
107
Napisanych postów
25330
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
182786
za rok masz gwarantowany mokry lany poniedzialek!
"Mniejsi i więksi,równi i równiejsi,jedni używają mózgu drudzy używają
mięśni,lub obu jednocześnie,Ci są tu najlepsi bezsprzecznie,a i tak nie żyją wiecznie ... "
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
To ja się boję przyszłego lanego poniedziałku,skoro debee i Pitt Bull się tak odgrażają
Rafał - sama pójdę pod prysznic, brudas nie jestem Chyba,że chcesz mi plecy umyć Co do psa,to mi się jego imię w ogóle nie podoba,ale co na to poradzę
LIONS - zgadza się, że ze zdjęciami lepiej,ciekawiej, ale nie zawsze jest możliwość A powiem szczerze,że w sumie najbardziej zależy mi na filmikach z technik,bo cięzko je opisać,a te z YT też nie do końca oddają to,co my właściwie robimy.
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
DZIEŃ 23 - 6.04.2010 Nie mogłam spać w nocy, zasnęłam o 4 i o 7 już się obudziłam, w związku z czym cały dzień byłam padnięta i kompletnie nie do życia. „Obudziłam się” dopiero po wejściu na matę i mimo złego dnia, trening był bardzo dobry.
Dzisiaj zaczęłam też odwadnianie – pierwszym krokiem była redukcja posiłków (na razie do trzech), drugim – redukcja ilości spożywanych płynów, trzecim – zwiększone wypacanie na treningu. Na razie efekty są cudowne: na czczo ważyłam 57,3kg, a po treningu i saunie już tylko 55,4kg – z tym,że jutro będzie na pewno więcej,bo się napiłam trochę wody
DIETA I śniadanie – 10.00
50 płatków owsianych, 3 białka, jedno całe jajo
II drugie śniadanie – 13.00
Serek wiejski, dwie kromki pełnoziarnistej Wasy, kilka rzodkiewek, 10 ml oliwy
III Obiad – 16.00
100g filetu z piersi kurczaka, 10 ml oliwy, 100g papryki czerwonej
TRENING JUDO – 17.30 – 19.00 – trening parterowy
a)rozgrzewka
- bieg dookoła sali,ćwiczenia w miejscu i akrobatyczne tak samo,jak zazwyczaj
- dodatkowo ćwiczenia rozgrzewkowe pod parter: wężyki na drugą stronę maty, kraby z nogami partnera na barkach na drugą stronę maty, spacer z partnerem stojącym na naszych plecach itp. – ciężko niektóre opisać.
b)część właściwa
- przejście z pozycji do pozycji podczas ruchu partnera dookoła w pozycji leżącej
- balacha z gardy
- balacha z gardy, partner wstaje, przejście do balachy ale z pozycji na brzuchu
- po nieudanej seoi-nadze duszenie zegarowe
- po nieudanej seoi-nadze przejście z przetoczeniem do duszenia za kołnierz
c)walki
Dwie walki w parterze, jedna walka w stójce, wszystkie trwały po 4 minuty.
*pierwsza walka z panią, z którą ćwiczyłam, cięższą ode mnie. Generalnie walka mi się podobała, cały czas starałam się kontrolować, udało mi się nawet założyć duszenie krzyżowe z gardy, ale pani założyła też mi trzymanie.
*druga walka, którą można zobaczyć tutaj, generalnie kolega „chciał odpocząć” walcząc ze mną, jest dwa razy cięższy ode mnie i robiłam,co mogłam:
*trzecia walka – w stójce, z tą samą panią. Tutaj niestety moja wyraźna porażka, zostałam chyba z dwa czy trzy razy rzucona na ten sam rzut z tej samej sytuacji, poza tym nie miałam też pomysłu na tę walkę.
d)rozciągnięcie – miałam osobistą przyjemność prowadzić tę część treningu
- skłony w rozkroku stojąc do lewej nogi, prawej i do środka – 2 serie po 10 skłonów
- skłony stojąc do wyprostowanych, złączonych nóg – 2 serie po 10 skłonów
- skłony stojąc do skrzyżowanych nóg – przy każdej nodze z przodu po 10 razy
- siad płotkarski – skłony do nogi wyprostowanej, zgiętej i do środka – po 10 razy na obie nogi
Po treningu poszłam także na saunę.
Weszłam trzy razy, kolejno na 15,10 i 5 minut z okresami schłodzenia. Podczas sauny „wypociłam” 300g, czyli w zasadzie na tak długi okres spędzony w kabinie – niewiele.
SUPLEMENTACJA -Guarana Caps – 2 kapsułki około godziny 14. Uratowały mi dzisiaj dzień i trening, ich działanie czuję do teraz – mimo że cały dzień padałam na pysk,teraz wcale mi się nie chce spać
- BCAA Xtra o smaku cytrynowym – 10g przed treningiem oraz 10g po treningu
- Iso Activ z zieloną herbatą o smaku cytrynowym – jedna saszetka pita podczas treningu.
Generalnie suplementy te spożyłam razem (oprócz BCAA po treningu,to wypiłam osobno) razem i w mniejszej ilości płynu,niż jest zalecane na opakowaniu (wyszło tego 300ml, chyba widać na zdjęciach).
Tak wyglądała zawiesina przed rozpuszczeniem:
A tutaj po rozpuszczeniu ze sporą pianą,która później opadła:
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
Lady M - teraz właśnie czuję się bardzo dobrze, głównie dlatego,że jeszcze jem i trochę jednak piję w czasie dnia i na treningu. A i tak jestem w szoku, że mi tak dużo schodzi, myślałam,że to będzie maksymalnie pół kg dziennie, a wczoraj dwójka poszła Jeszcze zostało 1,3kg i nawet będę mogła w porządnej judodze wystartować
debee - dzięki dzięki Szczerze mówiąc, jak kolega powiedział,że ze mną walczy drugą walkę, to myślałam,że żartuje