Gruby Baha i rozmowy studenckie, czyli spampost w C/S

To że czyjeś zachowania denerwują to normalne ja np nie wytrzymam za długo w towarzystwie gdzie znajdzie się jakiś "kozak" i opowiada co to nie on. Nie lubie jak ktoś się nosi tym bardziej jak nic sobą nie reprezentuje. Nie lubie braku szacunku dla ludzi, którym się on jednak należy ale teraz chyba taka moda. Jestem uprzedzony do pewnych zachowań i wywołują we mnie negatywne odczucia

Zmieniony przez - Zappa w dniu 2007-03-26 18:21:54

Tak samo jak wyzej. Nie lubie kozaków ktorzy snują bajki i żyją z legend. Mam ochote wsadzic mu pistolet do ryja i kazać ssać lufe jakby ciągnął druta. Uwielbiam spokoj, nie lubie ludzi ktorzy drą morde podczas rozmowy, podczas opowiadania czegos, przekzykują sie, opowiadają cos, ktos tylko próbuje lekko cos wtrącic i juz od razu podwyższają ton zeby dokonczyc swoje ******lenie.

Nie lubie tez głupków ****a ktorzy mają podstawowe wyksztalcenie albo robią markieting na wieczorówce, bogaci rodzicie kupują im nowe bmw, obwieszają sie złotem ktore az zgina ich szyjki i udają ze pozjadali wszystkie rozumu bo "majo dyplom" zarzadzanią i bedo zarzondzoć pieniendzorami. ****a zaraz roz******le ten laptop jak jeszcze takie tematy powymyslacie . Wlasnie przez was naszla mnie ochota na zabicie kogos.

Dokładnie o to mi chodziło

ufff... czyli jeszcze nie muszę się leczyć

Z resztą ostatnimi czasy nastąpił wysyp takich "pedałków". Takie sieroty co mówią co to nie oni, a jak przychodzi co do czego to nie potrafi nic załatwić, w ogóle nie mają tzw. jaja w tym co robią. Nie wiem czy to ja odnoszę takie wrażenie, ale kiedyś chyba nie było takich sztucznych ludzi i wszyscy byli tacyś jacyś prawdziwsi, każdy był sobą, a teraz każdy zgrywa nie wiem kogo.

Edit: Kiedyś ledwo się powstrzymałem, żeby nie w******lić kolesiowi, jak przyszedł na imprezę w koszulce z napisem "deutschland"(było to kilka dni po mundialu) Na szczęście mój kumpel się nie powstrzymał i musieliśmy zmienić lokal, bo na parkiecie było za dużo krwi

Kiedyś jeszcze trafiłem na takiego klienta, co się do mnie zesrał o coś na imprezie to mu powiedziałem, że możemy wyjść jak mu coś nie pasuje(taki leszczyk). On mi odpowiedział, że od tego ma ludzi Później przechodziłem koło niego i usłyszałem jak mówił do kogoś innego, że mogą wyjść Myślałem, że się popłacze ze śmiechu

Zmieniony przez - Radziollo w dniu 2007-03-26 18:46:13

ja już od dawna nie zadaje sobie pytania czemu jestem taki zayebisty ... po prostu sie przyzwyczaiłem
za to kobiety cały czas mnie o to pytają

Radziollo, miałem kiedyś podobną akcję. Kiedyś na imprezie powiedziałem coś w miarę neutralnego do pewnej przewrażliwionej panny, było to na tyle błahe że nawet nie pamiętam czy była to uszczypliwość, czy komplement. W każdym razie ona na to "Ty mnie nie denerwuj (wersja uszczypliwość)/nie podrywaj (wersja komplement) bo mój chłopak pracuje w kuźni". Na to włączył się ****ant z boku i powiedział "właśnie tak, uważaj żeby mu nie podpaść, ze wszystkich osób na świecie, jego najmniej chciałbym zdenerwować".
I tak to cały mój światopogląd runął w gruzy, 8 lat treningu przekrojowego poszło się j***ć. Wielcy fighterzy których niegdyś podziwiałem (Mike Tyson, Cassius Clay, Alexander Karelin)/podziwiam (Fiedia) spadli z hukiem z piedestału. Okazało się że wystarczy zatrudnić się w kuźni i człowiek nabywa nadludzkich mocy (czyżby wpływ Hefajstosa?). Niestety, nadmiar obowiązków wykluczył dodatkowe zatrudnienie w kuźni więc się załamałem i zacząłem pić

Dżizus jakby przyniósł młot z kuźni, albo jakiś miecz to 8 lat treningu przekrojowego mogłoby ci pomóc jedynie w oddalaniu się ruchem jednostajnie przyspieszonym

Taa niektóre panny są ostre. Kiedyś do mojego kolegi lepiła się jakaś laska na dyskotece a kiedy on powiedział żeby sobie darowała i zajęła się swoim chłopakiem, z którym przyszła odpowiedziała, że skoro mój kolega ją tak potraktował to będzie obity i poszła po chłopa później już nie było tak różowo jak by chciała bo jej chłop nie podołał wyzwaniu
Szkoda, że na głupote nie ma lekarstwa

Zmieniony przez - Zappa w dniu 2007-03-27 15:29:43

****a pojechalem https://www.sfd.pl/Adamek_na_koksie_-t323816-s3.html 

I nie kozaczcie bo ja zawsze bede wiedzial od was wszystko lepiej i wiecej na tym forum.

niby taki kosior a whisky z colą pije

Single Malty pije same, ale blenden mieszam czy to z cola, czy z mineralką, czy tez ostatnio z sokiem multiwitaminowym. Samą z lodem tez moge wypic ale wolniej mi to idzie bo smak jest dla mnie zbyt intensywny.

Za to nie nigdy nie roźcieńczam i nie mieszam wódki ktorą pije nawet przez słomke albo ze szklanki płucząc przed połknięciem jeszcze nią usta.