- Wojciech Szczęsny -
Wojtek Szczęsny, jako bramkarz Arsenalu, bardzo szybko nauczył się, że dla golkipera w Anglii głowa jest tak samo ważna jak i ręce.
"Główną rzeczą jaką tu odkryłem od mojego przyjazdu do Klubu to maksymalna koncentracja przez cały czas trwania każdego meczu. Gdy grałem w Polsce to miałem do obrony parę strzałów, później były momenty rozluźnienia i zmniejszonej koncentracji. W Anglii takiej opcji nie ma, gra jest o wiele szybsza i bardziej fizyczna, brak koncentracji może kosztować cały zespół drogo."
Młodzieniec, liczący sobie tylko 16 lat, dołączył do Kanonierów w lecie ale zaliczył już występ w Ekstraklasie:
"W wieku 15 lat grałem dla Legii, byłem najmłodszym graczem dostępującym takiego zaszczytu. Grał tam także mój ojciec. On ma na mnie duży wpływ, zawsze był dla mnie przykładem. Kiedy dowiedział się, że będę ćwiczył w Arsenalu wydał się być bardziej szczęśliwym ode mnie" - wspomina Wojtek, który sam był zszokowany taką wiadomością.
"Ja o zainteresowaniu Klubu dowiedziałem się z gazety, później dopiero potwierdził to mój agent. Z wrażenia nie mogłem w to uwierzyć, trochę mi zajęło uzmysłowienie sobie tego faktu ale teraz cieszy mnie tutaj każda minuta.
W Legii odkrył Wojtka skaut Arsenalu - Bobby Arber, który trzymał już od dawna rękę na pulsie:
"Zdaje mi się, że już pierwszy raz spotkaliśmy się gdy byłem w drużynie Polski U-13, obserwował mnie także podczas meczów ligowych i międzynarodowych."
Wojtek mieszka z rodzicami Anthonego Stokes'a, wyśmienicie spisującego się w Falkirk. Nasz bramkarz podkreśla:
"Dzięki nim poczułem się jak u siebie w domu i podczas obecności Anthonego w domu rozmawiam z nim dużo, co niezmiernie mi pomaga. Czasami brakuje mi przyjaciół i rodziców ale w Londynie jest bardzo duża polska społeczność więc niczego co polskie mi nie brakuje, niedawno gościłem tu w restauracji i specjały były tam lepsze jak w Polsce!"
Szczęsny junior uczęszczał do akademii sportowej trenując tam dodatkowo rzut oszczepem, co może przydać mu się w przyszłej karierze przy podawaniu długich, dokładnych piłek. Zanim tam się dostał jego pasją był taniec klasyczny:
"Ćwiczyłem taniec przez kilka lat, pozostaje on nadal moją miłością. Jest to świetna zabawa, która pomaga mi także w grze, na przykład gdy rzucam się po dolne piłki potrafię się szybciej poderwać." Mimo to Wojtkowi trenerzy zalecają pracę nad gra nogami: "Może to się wydać śmieszne ze względu właśnie na moje taneczne zdolności ale chodzi tu o innego typu pracę. Lubię gdy ktoś wytyka mi błędy lub zachęca do robienia więcej, pomaga mi to w samodoskonaleniu."
Następna ważną rzeczą nad którą pracuje jest komunikacja w języku angielskim:
"Trochę się w Polsce uczyłem ale po przyjeździe poczułem się jak bym nic nie umiał. Pobieram lekcje trzy razy w tygodniu i już czuję, że robię postępy, które jednak muszą byc większe. Fajną sprawą jest przymus komunikacji z innymi zawodnikami na boisku, kiedy przyjechałem nie umiałem prawie nic powiedzieć. Teraz czuję się bardziej komfortowo z tym co już umiem i pomaga to także w samej grze jak i poza boiskiem."
Wojtek spędzi święta w Polsce:
"Dobrze będzie się zobaczyć z przyjaciółmi i rodziną, dzięki internetowi te kontakty są dość częste. Ponieważ grałem w Legii ludzie rozpoznają mnie na ulicy i pytają jak tam w Arsenalu leci. Gazety też coś czasem napiszą i ogólnie zainteresowanie moja osobą wzrasta."
Miejmy nadzieję, że za kilka lat ten czarujący młodzieniec da nam, polskiej prasie i wielu fanom Arsenalu, wielu powodów do dumy.
Przygotowanie:
VanPerszing
Źródło:
L. Lambrou, Young Guns: Wojciech Szczesny, Match Programme, December 23, 2006.
Sponsorem nagród w XIII edycji Ligi Typerów jest Wydawnictwo SQN
Zapraszamy !! http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__XIII_Edycja-t920180.html
!!!<<< ARSENAL LONDYN >>>!!!
!! Pomyśl, jeśli potrafisz !!