Jestem cały czas pośrednio z wojskiem związany na stopie nie od końca tylko towarzyskiej.
Emocje nie mają tu nic do rzeczy. To jest obiektywna prawda.
Mogę dokładnie ( w ramach jawnie dostępnych danych - ale to w zupełności wystarczy) co do sztuki sprzętu rozpisać potencjał bojowy naszej armii.
I choćby armii Ukrainy, bo o Rosji czy Niemcach nie wspomnę.
Tylko nie wiem czy to by się spodobało. To od czego jest wojsko nie ma kompletnie znaczenia w porównaniu do tego jakie ono jest.
Wejdźcie sobie na niezależne forum wojskowe i poczytajcie co piszą o wojsku sami wojskowi. Nawet mnie momentami zaskakują, a ja jestem duży sceptyk.
Jako ex moderator tego umarłego działu muszę chyba coś napisać i apropos teoretycznych kombinacji. Mie mam za dużo czasu posłużę się więc pewnymi skrótami myślowymi.
Zasadniczo z Borutą oczywiście się nie zgadzam.
Nie ukrywam jednakm, że coś takiego jak "Combat" jest dla żołnierza lepsze niż szkolenie bardziej sprtowe, nawet kosztem realności.
Podstawowym czynnikiem jest tutaj czas.
To co my tu nazywamy "teoretycznymi kombinacjami" swój rodowód wywodzi od II WŚ. Można znaleźć wcześniej, oczywiście, był nawet taki radziecki film o studentach co walczyli z żulikami w Odessie chyba, ale skróćmy.
Ilość produkowanego mięsa armatniego wymuszała pewne skróty i sięgnięto po rozwiązanie alternatywne, czy lepsze faktycznie, czy psychologicznie - nie wiem. Kompetencji brakuje.
Kiedyś jeden z ex (niestety) uzytkowników pokusił się o takie porównanie:
Ekipa z SAS przegra zawody strzeleckie z reprezentacją Anglii. I to przegra z kretesem. Ale kiedy damy im prawdziwą broń i puścimy do lasu, reprezentacja Anglii pożyje może parę sekund.
Nie ma to oznaczać wcale tego, że nauczanie wojskowej walki wręcz jest lepsze i bardziej "mordercze". Ale jest i musi być nieco inne.
Czy ma to przełożenie na szkolenie cywilów dla ich własnej samoobrony - nie wiem. Bardzo chciałbym wiedzieć. Nie odważę się jednak ocenić.
Też, co pewnie niektórych zdziwi, uważam, że głównym czynnikiem jest tu pieniądz. Emblemat komandosów czy innych ninjów działa na proste umysły, które niejednokrotnie pojęcie w ogóle mają blade. Dotyczy to tak samo Combat 56, BAS-a, Krav-Magi, BJJ czy Aikido.
Wszyscyt tu w mniejszym czy większym stopniu interesują się praktycznie tym samym cukierkiem, tylko w innych papierkach. Choć czasem cukierek jest kwaśny strasznie, a czasem słodki. Gust Panie, każdy ma jak dziurkę w dupie. Swój własny.
A co jest realne - to wychodzi tylko i wyłącnie w praniu.
Zmieniony przez - Kicius w dniu 2005-04-16 18:07:28
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid