Polskikoks [BLOG] - moje zmagania z siłownią i powrotem do zdrowia

Powiem ci, że objętość tych treningów robi wrażenie! :)

Racja, rzadko kiedy ćwiczę poniżej 2h. Jednak wolę zrobić 4 trochę dłuższe jednostki niż mieć 5 dni treningowych. Jak mam tylko 2 dni nietreningowe w tygodniu(tak miałem okres stycznia-marca 2020) to życie kręciło się tylko wokół pracy, treningów, zakupów, szykowania szamy itp. i moja druga połówka trochę na tym cierpiała.

Z dniem wczorajszym po tygodniowym deloadzie już na nowym planie rozpocząłem masę z 92kg na czczo. Ostatnie dni chodziłem już cholernie głodny. Dopiero w 3cim tygodniu zaskoczył apetyt. Po pierwszym dniu waga od razu skoczyła na 93,5 kg - kwestia większej ilości ww i wrócił slin.

Pierwszy trening mega udany. Jednak taki powrót do podstaw robi swoje. Przykładowo dopóki ćwiczyłem na wioskowej siłowni to podstawą w treningu moich pleców były ciężkie wiosłowania hantlą jednorącz, którego na publicznych już nie robiłem, bo hantle z reguły kończyły się na 40-50kg. Tutaj mam możliwość jak będę chciał , mogę zarzucić nawet i 100kg (na pierwszym treningu zacząłem od 65kg - 3x8) i mogę dokładać nawet co 0,5-1,25 kg co trening. Po ciężkich wiosłach robię jeszcze 3 serie foczego wiosła hantlami z około połowę mniejszym ciężarem. Kolejne ćwiczenie - bułgary. Żadne suwnice itp. tak nie odbierają mi tlenu jak to ćwiczenie. Na większej objętości (4x10, stały ciężar) i w tempie muszę zrobić 5 minut przerwy zanim wejdę na pozostałe ćwiczenia.

Makro na start:
DT: 280 / 74 / 530
DNT: 243/ 102 / 325

Środki:
test enan - 175mg e3d
na dniach dojdzie NPP - 90mg e3d (na ok. 9 tygodni)
slin krótki - 5iu pre, 5iu post workout


Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2021-01-21 07:32:31

4 treningi z pierwszego tygodnia masowego za mną. Fajnie wypełniło po zwiększeniu kalorii i siła też powoli idzie w górę.
Dziś z rana "mały "fackup - wybuchła mi kawiarka i mam zabryzganą całą kuchnię w kawie. Szczęście w nieszczęściu, że chwilę wcześniej wyszedłem do pokoju i nagle yebnęło jak petarda. To czeka mnie niebawem malowanie kuchni.

A tu zajawki z wczorajszego treningu góry:

Czas na aktualizację.

Od ponad miesiąca trenuję w systemie – w tygodniu piwnica w bloku. W weekend jadę w swoje rodzinne strony skorzystać z maszyn, wyciągów, gryfu olimpijskiego.
Dziś przyszła mi licencja PZPL, więc od weekendu przestawiam się na publiczną siłkę.
Plus w tym taki, że od dobrych 6 tygodni weekend w weekend piłowałem 50km w jedną stronę, a warunki na drodze były różne. Także cieszę się.
Minus taki, że muszę trochę zmodyfikować plan, bo na tej siłowni nie ma hantli regulowanej(u siebie mogę narzucić nawet 70-80kg, a na publicznej hantle kończą się na 40kg). Nie ma też safety i trap bara, który miałem w planie, tak samo jak platformy do przysiadów kolarskich. No ale jakoś to dobiorę tak, żeby wykonywać maksymalnie zbliżone ruchy do tego co miałem dotychczas.

Kilka fotek z wczorajszego wieczora. Czerwony, bo chwilę wcześniej robiłem modny ostatnio masaż powięzi na nogach i klatce m.in. Tak to wygląda po 3 tygodniach masy (z około 12).
@Kwachor - ukradłem od Ciebie patent z łyżką zamiast guashy, ale faktycznie "czuć" działanie.
Waga to 96-97kg na czczo, chociaż moja waga lekko zaniża.

Dziś idę do labu zbadać estro, prolkę, dorzucę morfologię. Znalazłem kod na 25% zniżki na Synevo w necie. Niby wygasł, ale jak wklepałem to zadziałał.








Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2021-02-09 10:38:51

No cały czas do przodu zaczyna widać te kg ;) chyba też będę musiał spróbować tego masażu powięzi

Suchutko nadal.
Co do łyżki, przerzuciłem sie na łopatkę do tortu ;)

Logiczne, bardziej oszlifowane kontury i mniej drapie Żona mówi, że mamy(chociaż tortu w domu od lat sobie nie przypominam ) to wypróbuję.

estetycznie to wygląda ;)

p.s spróbuj czy ten kod działa

RoLgDdl7

kwachor

Suchutko nadal.
Co do łyżki, przerzuciłem sie na łopatkę do tortu ;)

Jaki czas poświęcasz mniej więcej na jedną partię ?