DT nadine , pół roku str.26

Kasa na fizjo jak znalazł! Brawo - dobieglas, nie podałaś się - a wynik jak na moje okoSUPER!

Biorę w ciemno Twoją "spadniętą" formę.

Świetna pozycja na mecie. Biorąc pod uwagę liczbę startujących, naprawdę dobrze poszło.
Gratulacje

Bardzo ładny wynik.
A przy takiej pogodzie to normalne, że biega się gorzej. We wszystkich "mądrych" książkach piszą, że wraz ze wzrostem temperatury tempo spada. Podobno życiówki najlepiej robić jesienią

Paatik Szajba Viki dzięki
No to niby oczywiste , że czas będzie gorszy ale nie sądziłam, że aż tak. Naprawdę dostałam mocno po dupie. Nawet dziś mam zakwasy w czwórkach i dwugłowych.


A na jesień oczywista oczywistość. Jest kolejny półmaraton i bieg w moim mieście. Musi być ogień.

Świetny wynik- gratulacjeJa tu nie widzę słabej formy. Temperatura za to w niedziele robiła swoje i też miałem problem żeby utrzymać tętno w ryzach.



Na zakwasy dobry rowerek albo spokojny trucht



Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-06-03 19:39:54

....i swoją drogą, skoro czas nie jest dla Ciebie satysfakcjonujący, to w jaki celowałaś?

Czy ja tu słyszę marudzenie?
A nóżka nie boli, to przecie powód do radości.

ps. a w ogóle to pod górkę musiało być, na pewno.

Brann dzięki
Tak sobie myślałam, że na 43 z kawałkiem dam rade pobiec, ale nie sadziłam , że nawet 45 to będzie za dużo dla mnie.

Paawo ależ oczywście, ze się cieszę
Było pod górkę, nawet dwa razy ale potem znów z górki. Z nogą idealnie nie jest, ale jest poprawa, nadal roluję, rozciągam.
I to nie marudzenie, po prostu chyba potrzebny był mi taki pstryczek w nos. Nie sądziłam, że kuźwa będzie tak ciężko. I widzę jeszcze jaki ogrom pracy przede mną
W każdym bądź razie pierwszy krok zrobiony, dziś w końcu czysta micha, wypadałoby coś zrzucić, zawsze będzie trochę lżej.

Dziś 8 potruchtane

A ile razy do tej pory poleciałaś poniżej 45? Może założenia były ciut za ambitne. Temperatura urwała też troszeczkę. Co do górek- wg mnie zbieg nie rekompensuje strat poniesionych na podbiegu. Górki są do bani.

No nie wiem czy za ambitne, w marcu było 44:30, na początku kwietnia 43:30 i pod koniec kwietnia 42:19 a później 3 maja półmaraton i później przymusowa przerwa. Moim zdaniem trochę duża różnica w czasie.