DT kalik

U mnie max to 80 ale jeszcze rok temu robiłem Malbork na 90+ a drugą część to nawet na 95 ale wtedy nie miałem pod nogą tyle mocy co teraz po zimie poszła moc w górę i wygodniesze stało się kręcenie na twardo.

Byłem dziś mocno hejtowany (z przymrużeniem oka to pisze) z powodu kadencji ;) Marcel widziałem, nawet wkleiłem u Shadowa ten tekst z Kowalski coach m.in. o kadencji na dłuższych dystansach. Generalnie ciekawy.

I aprops elektroniki bo widziałem u Pirlo wzmiankę - ten gość też miał w swojej szosie. Nie powiem zrobiło na mnie wrażenie. Z resztą (nie miał oporów w mówieniu o pieniądzach) powiedział, że za sprzęt dał ponad 10 tys.

Za samą elektornikę? To drogo zapłacił jeśli tylko za to kiedyś chyba widziałem po 5-7 ale nie jestem pewny.


Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-15 23:20:26

Nie pytałem, bo zupełnie nie mam pojęcia jak to kosztuje. Jak ta elektronikę zobaczyłem to już miałem oczy jak 5 zł. Ale myślę, że za wszystko tzn jakiś nieduży stożek miał, elektronikę i jeszcze jakiegoś garmina typowo rowerowego na kokpicie. Z tym, ze on to ot tak rzucił, ani on, ani tym bardziej ja nawet nie próbowałem podliczyc.

Dziś miałem wolne w pracy (1 dzień urlopu i zrobiłem sobie długi weekend), więc zrobiłem długi (jak na mnie) rower i bieganie.

Na rowerze zrobiłem test 2x9min (mały błąd w liczeniu) pierwsza próba to 238 wat, druga 228 (w obu przypadkach kadencja 80-85). Wg tego ftp w zasadzie bez większych zmian tj 210 watow w zasadzie nie spodziewałem się większych zmian, bo ile można się poprawić przez 15 dni?). To co roznilo ta i poprzednia próbę to przede wszystkim pozycja (niżej siodło). Natomiast takie spostrzeżenie mam: następny test za jakieś 6-8 tyg (bez sensu się testować co 2 tygodnie) zrobię chyba na jazdę na 20 min. W moim odczuciu trudniej jest dac z siebie maxa przez 8 min, niż trochę mniejszego maxa przez 20.
Jak pisałem -dzień w robicie wolny to jeszcze pojezdzilem. Najpierw luźno przez 30 min, potem zrobiłem sobie time trial przez 38 min (tak wyszło z ulicy). Chciałem pojechać w granicach 200 wat, ale założenie wyszło ciut za ambitnie. Pojechałem ze średnią 196 wat (czyli jakieś 93 proc ftp, czyli mniej więcej tyle ile książkowo powinienem jechać na olimpojce albo 1/4) co dało średnią prędkość 33,8 km/h. Co prawda na zegarku jest 38 min, ale 1-2 min można odjąć (zawracanie, skrecanie i konieczność przypuszczenia samochodów itp), więc srednia może i była powyżej 34 km/h. Jechałem 1/3 trasy "tam", 1/3 "powrót" (więc wiatr się zeruje) i 1/3 w bok (i tu powiało w twarz mocno). Kadencja średnia z całego odcinka wyszła 77 (zaczynałem ponad 80, skończyłem ok 65-70). Im niższa tym stabilnie jechało mi się oddexhowo i mogłem skupić się na każdym naciśnięciu pedałów. Na koniec (ostatnie 2 min) próbowałem zakręcić na 80. Za szybko.
Łącznie wyszło 70 km (wczoraj też 70 km).

Wieczorem bieganie 50 min, podłoże różnorodne, bieganie po prostokacie. Średnio (bez większych odchyleń) wyszło po 5:35. Biorąc pod uwagę, że to trzeci bieg po ponad 2 tyg przerwy to wyszło elegancko w moim odczuciu.

kalikstat

następny test za jakieś 6-8 tyg (bez sensu się testować co 2 tygodnie) zrobię chyba na jazdę na 20 min.

Czemu tak sądzisz? Mi trener zarządza 20 minutowy test na maksa na tej samej płaskiej trasie co ... 1 tydzień.

Ja jak robiłem test ftp to bałem się go już na tydzień przed jak tylko pomyśle że miałbym go robić to mi się robi niedobrze to jest cholernie ciężka robota a odruch wymiotny to najlżejszy efekt tego treningu.

no wiem pirlo, wiem, ja nieznoszę tych testów

Po co się tak katować

shadow78

kalikstat

następny test za jakieś 6-8 tyg (bez sensu się testować co 2 tygodnie) zrobię chyba na jazdę na 20 min.

Czemu tak sądzisz? Mi trener zarządza 20 minutowy test na maksa na tej samej płaskiej trasie co ... 1 tydzień.

Wg mnie raz, że przez tak krótki czas ewentualny progres będzie minimalny (a jak mam na takiej próbie poprawić się o 3-5 watów, to wolę raz na miesiąc o 20 ;) ), a dwa, jak pisze Pirlo - te testy najzwyczajniej w świcie bolą: fizycznie i psychicznie ;)

Sobota
Rower 6x 5-6 min docelowo na 105%ftp (tj. 225 w), ale wyszło mocniej - na jakieś 115% (średnio ok. 240 w). No i mam zagwostkę, czy:
- przed jazdą zrobiłem kalibrację dynamiczną i to coś zmieniło,
- zadania robiłem pod wiatr (czy to dodatkowo pomogło zwiększyć moc?), wracałem z wiatrem,
- stosunkowo niska temperatura powierza, przez co nie odczuwałem tak zmęczenia,
- miałem dzień konia ;)
Nie mniej trening uważam za bardzo udany (jeszcze chwilę po treningu musiałem się ogarnąć).

I w ramach ciekawostki wykresy. Patrząc na prędkość można odnieść wrażenie, że to była ciągła, stabilna (poza nawrotkami na rondzie) jazda. Wykres mocy pokazuje, że jednak było interwałowo.



Niedziela
Rower i bieganie
Na rowerze planowałem zrobić 3x20min albo 2x30 min (w zależności jak starczy mi ulicy) na ok. 85-95% ftp (czyli 180-200 wat, w praktyce celowałem w 190 wat). Ostatecznie wyszło 27 i 28 min jazdy. Jechałem tam i z powrotem. Najpierw z wiatrem, potem pod wiatr. Zakładana moc mniej więcej trzymana.
Wyjeżdżając z domu planowałem oprócz zadania troszkę jazdy w tlenie - piękna pogoda, więc szkoda było nie podbić dupogodzin. Ale włąściwe od razu po zrobieniu zadania dałem sobie spokój. Temperatura była za wysoka. Jak wróciłem do domu to sól można było ze mnie skrobać.

W ramach analityki znowu wykresy: kadencji (mniej więcej stała), mocy (mniej więcej stała) i prędkości (bardzo dobrze widać jak jechałem pod wiatr :) ).

Wieczorem 40 min biegania (straszna duchota). Chyba pora powoli zacząć coś mocniejszego.





Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2017-06-18 22:44:01