Kebul, to jest nas dwóch, kolejny cel, ukraść księżyc
Rano pojechałem po fajki. Cóż, raz się żyje. Od czerwca będę pod stałym nadzorem Szanownej Małżonki, to wtedy znów będę rzucał, choć de facto, od kiedy pisałem ostatnio że będę rzucał, to nie bardzo mi to wychodziło.
Szkoda, że przed samym sklepem musiałem wyhamować w połowie górki, bo to w sumie ze 40m w dół i można do ponad 60km/h się napędzić. Szkoda, bo później musiałem się pod nią wdrapać :/
A teraz do pracy. Wieczorem siady
Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2017-05-12 12:01:15
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370