Siemano! Wczoraj robiłem nadgodziny, więc dzisiaj poleciał wczorajszy trening.
Wczoraj na czczo przez 22h.. Mimo wszystko było spoko, tylko pod koniec postu byłem bardziej skłonny do denerwowania się niż zazwyczaj. Oj**alem 3000 kalorii w 40 minut i miałem sporo luzu w żołądku.. Wypiłem kufel koli i nie mogłem wstać z miejsca

W pracy robię teraz inna robotę i nieco bardziej aktywną także czas płynie szybciej i ogólnie jest spoko. Przez 8h słucham muzy, podcastów i audiobooków i jeszcze za to siano dostaje

Trening dobry, nie taki jak w poniedziałek, ale był okej no i pompa na koniec jakbym był na masie :D. Chociaż tak teraz wyglądam jak trochę wodą i glikogenem napuchnąłem haha!
Jaram się także, że mój Treneiro dołączył do WK. Nie dlatego, że "to WK" tylko dlatego, że poznałem takiego człowieka ja on - który ma jaja spełniać swoje marzenia i się realizować. Bądźmy szczerzy.. Marzenia ma każdy, ale ilu z nas je realizuje?
Trening: PULL A
1.Podciąganie na drążku podchwytem 8x15, 5x26, 3x35, 1x38, 4x42, 5x38, 7x35, przytyło się i ciężej idzie -.-
2.Wiosłowanie sztangą nachwytem 8x50, 5x70, 3x8 - 85, bardziej technicznie, skupiłem się na dopięciu
3.Focze wiosło hantlami 3x10 - 25kg, kocham to ćwiczenie
4.Wznosy boczne hantli jednorącz 15x5kg, 3x12 - 13kg
5.Uginanie sztangi stojąc z pauzą 10x30, 3x8 - 45kg
6.Martwy ciąg na prostych nogach 8x70, 5x100, 3x6 - 140kg, masło
Dieta:
1.Pizza + chałka z twarogiem, lody
2.Jajecznica z ziemniakami i warzywami
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Pachol__20_tygodni_masy_!-t1088666.html