DT kalik

Wszyscy dali dupy, nikt tak naprawdę nie zatroszczył się o biegaczy. Władze mogły postąpić inaczej, organizator też...

Organizator? Nie powinien brać ani złotówki póki nie miał zgody, ale biznes to biznes.
Poza brakiem szczerości wobec biegaczy scedował winę na polityków i władze, a najchętniej to puściłby w Park pewnie z 10.000 opłat startowych.


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-05-21 07:27:26

Pewnie, tym bardziej, że nie pierwszy raz urządza bieg. Z drugiej strony, coś się musiało zmienić, nie byli by chyba aż tak głupi...

https://www.bdpn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1815&Itemid=1 

Odkladajac na bok zapatrywania polityczne, sympatie itp, baczac jedynie na merytoryczna strone sprawy, w przypadku Rzeznika niestety organizator przegrywa z kretesem. Jest to niejako jakas "sprawiedliwosc dziejowa" - gdyby impreza chciala zachowac swoj kameralny charakter, pewnie mozna by sie z parkiem dogadac.

Z drugiej strony, patrzac na rozmach i komercyjna strone, mozna bylo zlozyc wniosek na czas, zadeklarowac zatrudnienie ekip, ktore po biegu szlag przejda i uprzatna z ewentualnych pozostalosci po biegaczach, zaproponowac kwote od kazdego pakietu na fundusz ochrony parku - na czynnosci konserwacyjne wymienione przez rade naukowa. Mozna bylo, podejrzewam, ze z latwoscia - pozyskac bogatego partnera potrzebujacego wizerunku Eko - ktory wlasnie na ten konkretny cel chetnie wsparlby bieg solidna dotacja - zwolniona z podatku bo mozna ja bylo umiejetnie przekazac bezposrednio na konto parku.

Wszystko mozna, tylko poza cyframi w oczach trzeba nieco pomyslunku wykazac..

Ale co komu zawinila w tym wszystkim piaskowa gorka w Piasecznie, dalej nie wiem ;)

Ja mam jeden wniosek... cała ta szopka wynika tylko z zachłanności organizatora.

xzaar77

Ale co komu zawinila w tym wszystkim piaskowa gorka w Piasecznie, dalej nie wiem ;)

Nie znam sprawy. O co tam chodzi?

Marcin - nie wiem ile osób sobie zdaje sprawę z tego, że dyrekcje wszystkich parków narodowych zaledwie tolerują turystów. Najbardziej restrykcyjne formy ochrony przyrody zakładają totalną nieobecność człowieka na wybranych obszarach. Właśnie po to buduje się za ciężką kasę ścieżki, wytycza szlaki, żeby turysta przebywał na obszarze chronionym jak najkrócej i tylko tam gdzie się go wyśle. To nie tak, że przyrodnicy będą zabiegać o turystów w parku. Raczej odwrotnie, o czym świadczą wieloletnie konflikty w TPN czy nad Biebrzą.

Jednak nawet tych 500 biegaczy, raz w roku nie wyrządziłoby parkowi większych szkód. Natura zna większe kataklizmy. Cóż kiedy 1500 to nie 500. A pasjonatów nie kupisz za żadne pieniądze. Wyobraź sobie radę nadzorczą, która nie składa się z prezesów w garniturach z kalkulatorami w głowach, ale z leśnych, brodatych chłopów w wełnianych swetrach, którzy żywią się surowym mięsem, potrafią rozpłakać się na widok rozdeptanego żuka, a o życiu płciowym jakiejś żaby wiedzą więcej niż o swoim własnym.
Z kasą do nich? Żeby kupić pozwolenie? To tak jakbyś chciał wynająć klasztor na Jasnej Górze na "Techno-weekend". Albo jakby ktoś negocjował z kibicami wynajęcie stadionu na "Festiwal Tolerancji i Miłości LGBT" Niby kasa nie śmierdzi, ale pewne idee cuchną.

Rzeźnik powinien zostać elitarnym biegiem. Z rygorystycznym systemem weryfikacji, punktowania itp. To nie jest majówka w Bieszczadach. To nasza ultra wizytówka była. I mam nadzieję, że będzie.

No i trzecia sprawa. Polska to kraj praworządny. Jak się olewa prawo w myśl: "Jakoś to będzie. Się załatwi." to potem może być wstyd.

Kalik ognia na starcie :) !!!

Kalik ognia:)

Ps. Jeszcze głos w sprawie. W naszym kraju polityka w parkach krajobrazowych jest taka, jak napisał MaGor. Czyli chora. Zjeździłem trochę zieleni w USA, co by nie mówić o tym kraju, to jak wjeżdżasz do parku, dostajesz mapkę, instrukcje, jakie zwierzęta są, jak sobie z nimi radzić i gdzie najlepiej rozbić się namiotem na noc.

Spróbujcie u nas w góry iść i rozbić gdzieś namiot. Powodzenia ;)

shadow78

Spróbujcie u nas w góry iść i rozbić gdzieś namiot. Powodzenia ;)

Da się, tylko trzeba się dobrze w tło wkomponować, żeby filance nie znaleźli. Przynajmniej tych kilka lat temu się dało.