Moje ciało się " sypie " co robić ?

No to zazdroszczę Ci tego , że jesteś w pełni sprawny i możesz robić każde ćwiczenie. Ja tracę nadzieje , że będę mógł robić przysiad , mc , wiosłowania w opadzie bo po prostu aż ciężko mi uwierzyć , że ten pier.dolony odcinek lędźwiowy mi na to kiedyś pozwoli.....

u mnie w sumie podobnie, tylko po lekarzach raczej nie chodziłem- choć moje dolegliwości były mniejsze to przez chyba ponad dwa lata pobolewało niemało... w przerwie od treningów wydawało mi się, ze się rozsypuje, wtenczas zacząłem trenować, najpierw ostrożnie, mięśnie brzucha, co już bardzo pomogło, po powrocie na siłownie stopniowe dochodzenie, mc, przysiady, wiosłowania, po pewnym czasie przysiady, ciągi robiłem -i robię- z ciężarami ponad 200kg, i choć nie do końca jest to całkiem pełny zakres ruchu, bo jednak coś tam zawsze pozostaje to nie jest źle i z rozsądkiem, a szczególnie dobrym prowadzeniem- jw., wspomniano- można wiele naprawić...

Chyba każdy, kto ćwiczy i nie unika ciężkich wielostawów to przechodził. Kwestia na jakim etapie się człowiek ogarnie. U mnie problem rozwiązało wzmocnienie stabilizacji, co się automatycznie przełożyło na technikę, a w efekcie po pewnym czasie, na ciężar. Teraz zamiast się szarpać, programuję swoje treningi pod słabe ogniwa i nic się, odpukać, nie dzieje. Oczywiście warto mieć nawyk rolowania według stanu tkanek i prehab uzupełniający główny trening. Do tego profilaktycznie raz na 1-2 miesiące odwiedzam fizjo, który czasem znajdzie jakieś drobne problemy w zalążku, a jak nic się nie dzieje to zrobi powięziówkę i mam spokój z rolowaniem danej partii na jakiś czas.

Niestety dyskomfort w krzyżu ( odcinek lędźwi ) powrócił. Tracę nadzieję już na zdrowie i powrót do normalnego treningi bez bólu. Boję się że jeszcze jakaś operacja będzie mnie czekać. Wiem że napiszecie żebym poszedł do innego fizjoterapeuty ale aktualnie nie stać mnie na ponowne leczenie bo to drogie a świeżo co kladlem kolor na budynek i jestem całkowicie wypompowany z pieniędzy a jeszcze rynny muszę założyć także leczenie prywatne odpada na chwilę obecną i już sam nie wiem co robić. Zrozumcie mam metlik w głowie i brak nadzieji. Wystarczy że 5kg w pracy z ziemi podniose i czuję takie sztywnienie w odc.lędźwi na środku czyli krzyż. Już nie wiem nic . ...

Idz do innego fizjo, pożycz te kilka stów od kogoś z rodziny.pozdro

ps ja byłem kilka lat temu u dobrego fizjo to za 50 zł całego mnie ponastawiał w godzinę.


Zmieniony przez - krawat w dniu 2016-05-05 07:55:23

Niestety nie mam zamiaru znów iść do tych naciagaczy. Ten koleś wyżej miał rację pisząc te swoje posty. Jutro pójdę do ogólnego po zastrzyki i zapisze się na bezpłatną rehabilitacje bo tak to majątek idzie wydać. Pójdę znów to na start usłysze no panie 800 zł kuracja dajemy 100% gwarancji. Masakra jakaś :) chyba nigdy dobrze nie będzie. Tam musi być jakiś uraz czy cos ....

To przygotuj sie zapewne na rok czekania w kolejce.

No trudno :) innej opcji nie ma. Nikt nie sra pieniędzmi a życie kosztuje...

krawat

ps ja byłem kilka lat temu u dobrego fizjo to za 50 zł całego mnie ponastawiał w godzinę.

Bo tak to wygląda w cywilizowanym świecie. Sam pomysł 10 zabiegów dzień po dniu wydał mi się niedorzeczny, ale skoro to fachowiec ceniony w okolicy to już nic nie chciałem pisać. Idzie się na 1 wizytę, dostaje ćwiczenia, po 1-2 tygodniach do kontroli, zmiana ćwiczeń i tak dalej. Z czasem okresy między kontrolami są coraz dłuższe, a 99% pracy odbywa się w domu. W ciężkich przypadkach faktycznie może dojść do tych 10 wizyt, ale w kilka miesięcy, a nie w tydzień.

A ja znow od wielu osób słyszałem że najlepiej jak jest seria :) już zresztą nic nie wiem co robić ..

Na chłopski rozum wytlumacz mi w jaki sposób ćwiczenia mogą pomóc jeśli tam może być ucisk czy jakiś uraz ? No jak ćwiczenia mogą pomóc? ????