Moje ciało się " sypie " co robić ?

Dzowniłem do tego fizjo co mnie leczył bo wku.rwia mnie to już. Trochę ochrzaniłem go bo powiedziałem , że płacę 700zł za leczenie a boli mnie góra pleców chociaż poruszałem ten temat. Mam wizytę bezpłatną jutro na 18.30 i jak mu opowiedziałem objawy to mówił , że to nie jest błachostka i też wymaga podjęcia kroków ale jutro mam przyjść będę mieć masaż + oględziny fizjoterapeuty i ma sprawdzić co i jak. Zapytałem " i co znów leczenie za 700zł ? " powiedział , że postara się to ogarnąć w jak najlepszej możliwej dla mnie postaci... bo to odcinek piersiowy tył pleców... zobaczymy jutro :)

No i zaj**iście, pozdro!

Byłem wczoraj u fizjoterapeuty tego samego bo w piątek nie dałem rady z powodu dużej ilości z pracy. Wczoraj miałem robiony masaż odcinku piersiowego ( tzn plecy ale na tej wysokości ) + nastawiał mnie fizjo postrzelało trochę i generalnie powiedział , że jak ból - dyskomfort będzie utrzymywać się jeszcze 2 -3 tygodnie i nie minie to będzie trzeba podjąć leczenie . Już nie pytałem jakie ale pewnie znów 700zł a w tedy mówcie co chcecie ale nie wydam kolejnych 700zł . Wiem , że zdrowie jest jedno ale tak co rusz to nie stać mnie . No ale kazał rozciągać , trenować te ćwiczenia cały czas na piłce i przyjść na kontrolę pod koniec lipca. Pytałem szczegółowo o różne ćwiczenia jakie wykonywać mogę na siłowni. Dotychczas całe życie trenowałem treningiem split . Wiem , że powicie " boże jak tym syfem można trenować " ale prosiłbym o uszanowanie tego bo mi ten trening daje najlepsze efekty i sylwetkowo zrobiłem ogromny progres jeśli chodzi o moment gdy zaczynałem z treningiem. Aktualnie jestem po dwóch treningach split i myślę , że za jakieś dwa tygodnie wróci nabicie i odzyskam straty. Trenuje tak aby nie obciążać pleców. Tzn może inaczej. Generalnie jak wspomnieliście odc. lędźwiowy ogólnie kręgłisup bierze udział nawet gdy śpimy , siedzimy , także nie da się go całkowicie odizolować ale mój trening skonsultwałem z fizjo + trenerem i mogę tak trenować. Dodatkowo mam robić planki . 2x w tyg może uda mi się zapisać na basen.


Ćwiczenia które odpadają i których długo nie będę mógł robić to :


1.) Przysiad z sztangą czy to z przodu czy to trzymaną na barkach
2.) Wykroki również odpadają
3.) Wiosłowanie w opadzie odpada
4.) Wyciskanie żołnierskie opada
5.) Wszelkie ćwiczenia w opadzie tułowia odpadają


Plecy trenować mogę w taki sposób , że mogę robić :

1.) Podciąganie na drążku
2.) Wiosłowanie sztangą nachwyt/podchwyt ale leżąc na ławce
3.) Mogę robić wiosłowanie hantlą ale lekko w oparciu o ławkę ( ćw. na dobicie lekki ciężar )
4.) Szrugsy w oparciu o ławkę mogę też robić.


Plan generalnie mam kompletny + nie pomijam rolowania , rozciągania , stabilizacji oraz rozgrzewki.

Zobaczymy jak to będzie ale mam nadzieje , że w końcu będzie tak , że będę mógł trenować bez dyskomfortu bo to bardzo psychicznie męczy...

Sorki za odświeżanie tematu ale dziś obudziłem się z mocnym bólem krzyża , lędźwi , że musiałem brać silne leki przeciwbólowe . Muszę chodzić lekko pochylony do przodu bo nie jestem w stanie się wyprostować - zrobić przeprost bo ból się nasila i jest mocny. Nie wiem co to jest ale już było dobrze a teraz boli i nie wiem co mam z tym zrobić jak nie przejdzie.... nie trenowałem w ogóle wczoraj ani przedwczoraj bo majówka i odpoczywam . Nie wiem skąd to się wzięlo ale teraz chyba tam dopiero musi być uraz skoro tak boli nawet podczas chodzenia :/ dzwonić do tego fizjo i powiedzieć mu o tym ?

Tomek19900

Sorki za odświeżanie tematu ale dziś obudziłem się z mocnym bólem krzyża , lędźwi , że musiałem brać silne leki przeciwbólowe . Muszę chodzić lekko pochylony do przodu bo nie jestem w stanie się wyprostować - zrobić przeprost bo ból się nasila i jest mocny. Nie wiem co to jest ale już było dobrze a teraz boli i nie wiem co mam z tym zrobić jak nie przejdzie.... nie trenowałem w ogóle wczoraj ani przedwczoraj bo majówka i odpoczywam . Nie wiem skąd to się wzięlo ale teraz chyba tam dopiero musi być uraz skoro tak boli nawet podczas chodzenia :/ dzwonić do tego fizjo i powiedzieć mu o tym ?

Dzwoń, zdrowie jest ważniejsze. Wiem co czujesz, miałem 2 lata przerw od treningów, ponieważ miałem praktycznie identyczne problemy jak ty.

Niedobrze, musisz mieć strasznie te plecy zjechane skoro po kilku tygodniach rehabu problem wrócił. Nie pamiętam, masz zdiagnozowaną przepuklinę?

Ból ustał i już nie czuje nic. Rozchodziłem oraz zrobiłem dziś trening na piłce i nie czuje bólu ani żadnego dyskomfortu. Generalnie wydaje mi się , że to mogło być też od tego , że spałem na innym niż zwykle łóżku było strasznie twardo i nie wygodnie. Nie wiem tak przypuszczam a i też byłem pod namiotami i trochę łowienia ryb itp no ogólnie cały czas aktwyność. Zobaczę czy jutro będzie podobnie bo jak znów rano obudzę się z bólem i tym " kłuciem " podczas odychlania się to stanowczo dzownię do tego fizjo i mu o tym mówię .

PS : zrobiłem też dziś trening klatki + tricepsów i też spoko żadnego dyskomofrtu więc może to było chwilowe. W każdym razie nie wiem .

Nie mam zdiagnozowanej przepukliny. Ale jak wspomniałem jeśli problem znów się jutro powtórzy biorę zwolnienie L4 z pracy i kolejny raz biorę się za to ...

A robiłeś rezonans magnetyczny ?

Dwa lata temu byłem w podobnym stanie, co Ty. Jak sobie teraz radzę na treningach możesz sprawdzic w dzienniku (link pod wypowiedzią). W ciągach 200kg na serie, w pełnych siadach 160 lekko, bez żadnych dolegliwości bólowych Jak widać kontuzje nie muszą nas wykluczać z treningow na stałe.

Nie robiłem bo to kosztuję sporo kasy prywatnie a skierowania od lekarza nie dostałem. Ale pójdę do lekarza ogólnego i jeszcze udawać specjalnie będę , że całe plecy mnie bolą i pokaże , że miałem rehabilitację itp... i może da :)


A jak Ty się z tego wyleczyłeś z problemu z plecami i jak się tego nabawiłeś ? :)

Jak się nabawiłem tej kontuzji ?

Braki w technice i głupota Niejednokrotnie coś nadwyrężałem na treningu i zamiast zrobić przerwę, ćwiczyłem dalej, bo nie chciałem odpuszczać. Poza tym za ostro dźwigałem będąc jeszcze młodym chłopakiem. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale wydaje mi się, że u osoby, która się jeszcze rozwija trzeba trenować ostrożnie i z głową, bo łatwiej o kontuzję. U mnie ból po treningach był umiarkowany, ale zdażyło sie wtedy bez rozgrzewki pograć w piłkę nożną i po dynamicznym kopnięciu przez tydzień nie mogłem wstać z łóżka. Później zaczęły sie problemy z siedzeniem, bo czułem cały posladek i lewą nogę. Bagatelizowałem problem, gdyż uważałem, że pewnie coś naciągnąłem. W końcu jednak poszedłem po rozum do głowy i odwiedziłem ortopedę. Dał mi skierowanie na rezonans. Wyszło, że mam sporą przepuklinę i ucisk na korzenie nerwowe, więc oczywiście kazał zaprzestać jakichkolwiek ćwiczeń obciążających kręgosłup. Do dzisiaj pamiętam jego tekst " no nic z tym nie zrobimy. Niech Pan dużo odpoczywa i leży. Może jakiś kręgarz by to nastawił "

Zacząłem robić treningi, które praktycznie nie obciążały odcinka lędźwiowego. Zaczeło sie pogarszać, bo nie mogłem stać nawet 20minut.
Wtedy podniesienie 40-50kg z ziemi wiązało sie z dużym dyskomfortem. Może ów dyskomfort pochodził w głownej mierze z głowy i z paniki przed skończeniem na wózku ? Postanowiłem jednak skonsultować się prywatnie z dobrym fizjoterapeutą. Miał on całkowicie inne podejście aniżeli ortopedzi (byłem u dwóch, w rożnych cześciach PL). To był dla mnie zastrzyk motywacji i nadziei na powrót do pełnej sprawności. Po kilku wizytach udało się wyeliminować ból posladka i promieniowanie do kończyny. Jednak ból w samym kręgosłupie pozostał. Skonsultowałem się wtedy z ogarniętym trenerem i napisał mi, że jak bedę się oszczedzał to szybko zmarnieje. No i postanowilem wrócić do przysiadów czy innych ćwiczeń, aczkolwiek z symbolicznym ciężarem, w zakresie rzedu 15-20p. W przysiadzie było to chyba koło 50kg. W tle pracowałem nad mięsniami głębokimi i mobilnością-szczególnie grupy kulszowo-goleniowej (głownie m. gruszkowaty). Nie wiem ile czasu mi to dokładnie zajęło, ale doszedem do 100 x 20 i zauważyłem, że po serii nie czuję żadnego bólu.
Ćwiczyłem więc dalej i reagowałem na każdy niepokojacy sygnał. Bywało, że po dołożeniu śmiesznych 5kg plecy bolały kilka dni. Zmniejszałem więc cięzar i pracowałem dalej. Aktualnie jestem na takim etapie, że mogę zrobić pełne przysiady ze 170kg sztangą i nie czuję żadnego dyskomfortu. Jedynie pozostał ten ból, kiedy jestem zmuszony stać długo w jednej pozycji. Kiedyś to było 15-20min. Dzisiaj koło 40-50min.

Kręgosłup może sie zregenerować-szczególnie u takiego młodego byka. A przepuklina może się po prostu wchłonąć, ale to wymaga dłuuuugiego okresu czasu. I to nie jest moja opinia, tylko ogólnopolskiej czy nawet ogólnoświatowej klasy specjalistów (Np. dr. Mc Gill).