DT kalik

Masakra te szwedki. Okularki dla mnie mają być a) wygodne b) nie parować c) nie przeciekać.

Mogą wyglądać nawet tak:

Nie przejmuj sie, w piasecznie nie trzeba umiec plywac.. ;) Chociaz Ty troszke musisz umiec, bo masz mniej cm ;) Ale generalnie niewiele plywania potrzeba.. zobacz np. na boi nawrotowej w 1:30 ;)

xzaar77

zobacz np. na boi nawrotowej w 1:30 ;)

MOCNE!
Swoja drogą ciekawe jaki SWOLF ma czołówka, grubo "mielą".

Kalik - najlepszego na święta i żeby Ci cały sezon szedł tak wytrwale, jak teraz się pięknie zebrałeś do roboty :)

Jaja sobie z Kalika robią, tak świątecznie
W wodzie po pierś zawsze szybciej się płynie, nawet z kiepską techniką, niż brodzi

Najlepszego

Kalik Wesołych Świąt! Ty chyba możesz jeść do woli więc smacznego!

Dawno nie pisałem, więc pora coś skrobnąć. Kolejno o treningach, innych sprawach i Świętach ;)

Od środy do piątku musiałem się przebadać w polskiej służbie zdrowia (musiałem położyć się na 3 dni do szpitala). W tym czasie trochę spamowałem z telefonu. Generalnie (proszę odpukajcie i Wy) jest ok. A nawet bardzo ok. Mam wyniki jak młody bóg ;) Dobra, może nie, aż tak ale jest ok. Z tych bardziej przydatnych w sportach wytrzymałościowych:
- krwinki czerwone - 4,87 (3,5-5,5)
- hemoglobina - 14,3 (11-18)
- hematokryt 43% (35-55%)
Akurat w tej części morfologii szału nie ma. Tragedii też nie, ale chyba pora przeprosić się z wątróbką ;)

23.03.2016



24.03.2016

DNT z powodów opisanych wyżej ;)

25.03.2016



26.03.2016

Zakładka po raz kolejny i znów nie tak jak bym sobie życzyć. Planowo 1:30 rower + 30 min bieg. W momencie gdy wyjeżdżam było pochmurno, lekko zaczęło kropić. Jak zacząłem jeździć rozpadało się, właściwie była ulewa. Zaliczyłem pierwszą wywrotkę na szosówce Zakręt 90 stopni, przyhamowałem, ale połączenie tych opon i gładkiego mokrego asfaltu musiało się tak skończyć ;) W sumie najbardziej bałem się, czy... z rowerem nic się nie stało ;) Spadł jedynie łańcuch. To tyle z przygód na rowerze. Kolejne zakręty pokonywałem już z całkowitym praktycznie wyhamowaniem. Padało dalej coraz mocniej. Na gładkim asfalcie miałem wrażenie, ze tylne koło strasznie mi ucieka (ślizga się). Uznałem, że w takich warunkach nie ma co jeździć, więc po 45 minutach skończyłem. Żeby zakładka jako tako wyglądałem to wydłużyłem trochę bieganie - do 45 min. Bieganie po asfalcie i crossie - a, że padało to po błocie ;)





Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2016-03-27 14:20:25

xzaar77

Nie przejmuj sie, w piasecznie nie trzeba umiec plywac.. ;) Chociaz Ty troszke musisz umiec, bo masz mniej cm ;) Ale generalnie niewiele plywania potrzeba.. zobacz np. na boi nawrotowej w 1:30 ;)

Widziałem ten filmik i też mnie rozśmieszył :)
Z tym, że jak mówisz ja pływać będę musiał umieć :) Czytałem w relacjach ludzi, że wody miejscami jest tylko 1,5-1,6m, ale dla mnie to i tak za dużo, żebym mógł przy swoim 1,6m chodzić ;) Z resztą jak wody powyżej pasa to chyba szybciej będzie przepłyną - chociaż tyle dobrego ;)

shadow78

Kalik - najlepszego na święta i żeby Ci cały sezon szedł tak wytrwale, jak teraz się pięknie zebrałeś do roboty :)

_Szajba_

Jaja sobie z Kalika robią, tak świątecznie
W wodzie po pierś zawsze szybciej się płynie, nawet z kiepską techniką, niż brodzi

Najlepszego

Ronin78

Kalik Wesołych Świąt! Ty chyba możesz jeść do woli więc smacznego!

Dziękuję :)
Ron - niby mogę, ale to już chyba zboczenie lekko sportwoe - starasz sięwybierać te "lepsze rzeczy", a pójdziesz zjeść, jak wcześniej zrobić zaplanowany trening ;)
Szajba - doskonale zdaję sobie sprawę z moich ograniczeń i specyficznych warunków i wiem, że ta miejscami podobno płytka woda wcale nie jest taka płytka ;)

I WAM wszystkim i Waszym Rodzinom życzę po prostu: spokojnych, radosnych i przede wszystkim rodzinnych oraz zdrowych Świat :)
Wesołego jajka ;)

Z tą wywrotką to przypomniałemm sobie jak szybko na Zaporowym przy zaciętym tyle zbliżały się barierki a prędkość jakby ta sama non stop - serce w gardle. Dobrze że jesteś cały. Rower ochrzczony, tak ma być! Ja swój ochrzciłem na Skodzie Felicji jak zablokowała mi ścieżkę rowerową - też spadł łańcuch :)

Ronin78

Z tą wywrotką to przypomniałemm sobie jak szybko na Zaporowym przy zaciętym tyle zbliżały się barierki a prędkość jakby ta sama non stop - serce w gardle. Dobrze że jesteś cały. Rower ochrzczony, tak ma być! Ja swój ochrzciłem na Skodzie Felicji jak zablokowała mi ścieżkę rowerową - też spadł łańcuch :)

Ten Zaporowy to musiała być dobra jazda, z górki po mokrym (?). Ja juz na płaskim mokrym miałem problemy.
W sumie wywaliłem się na pustej drodze - chociaż tyle dobrze ;)

Poświąteczne uzupełnienie, żeby nie było, że tylko jadłem i nic nie robiłem ;)

27.03.2016

Niedzielny poranny dłuższy (jak na mnie), wolny bieg. Na rezurekcję zaspałem, a głupio było bezczynnie leżeć w łóżku ;)
Po południu rower - pogoda rewelacyjna: słoneczko, bezwietrznie. Do tego znalazłem całkiem niedaleko piękne asfaltowe odcinki. Muszę je tylko zweryfikować ruch samochodowy w tygodniu, bo w czasie świąt wyglądało to pewnie trochę inaczej.





28.03.2016

Z samego rana rower - od poprzedniej jazdy nie minęło 12 godzin, więc początkowo to odczuwałem, ale potem już w miarę ok. Do tego tradycyjnie - jak zwykle rano wiało. Zrobiłem mały test z żywienio-piciem na dłuższej trasie. Odgazowana Coca-cola zdała egzamin, aczkowiek butelka wody też by się przydała, żeby przepłukać słodkie ;)

Co do trasy to zrobiłem objazd (częściowy, bo w nogach jjuż trochę miałem, a akurat tej okolicy dobrze nie znam) trasy kolarskiej w moim pierwszym triathlonie. Na mapie organizatora widać, że najpierw jest trochę zakrętów na osieldach, potem długa prosta. Ja jechałem właśnie nią. I powiem szczerze, że jestem zawiedziony. Nawet mocno. Rozumiem, że trasy wyznacza się mało uczęszczanymi drogami, najlepiej na wsiach, żeby nie przeszkadzać ludziom w normalnej egzystencji. Ale kurczę, wyznaczmy trasę po asfalcie, ktróry spełnia jakieś normy, a tu raz, że nie równy (spadek po bokach), dziury i asfalt też z tych "wolniejszych" (nie gładki). Po cichu liczę, że przez 2 miesiące chociaż te dziury załatają... Robiąc taką imprezę warto IMO byłoby jednak dać coś od siebie, bo to jednak jakaś promocja jest - zarówno dla Piaseczna, jak i wsi... Przyjeżdża masa ludzi z różnych części Polski - pokażmy, że coś robimy, że może być ładnie, że zachęcamy triathlonistów, żeby w przyszłym roku też przyjechali... Bo jak będzie tak to IMO trochę słabo to wygląda... Jeszcze po cichu liczę, że te dziury to pozostałości po zimie i do maja temat zostanie ogarnięty. Jeszcze jedna sprawa - trasa biegnie w sporej części przez pola, a więc można spodziewać się waitru - no i wczoraj miałem z nim (nie)przyjemność się spotkać. Ale to, że wieje to akurat nie jest niczyja wina. Taki urok trasy. T

o tyle ze sportowych wojaży ;) A wieczorem świętowanie przy stole ;)





Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2016-03-29 10:37:13