Ogólnie imprezowałem i spożywałem duże ilości alkoholu, ale kończę z tym i oczywiście nowy sezon ruszę mocno. W każdym razie ruszę mocno, pozdro ;)
...
Napisał(a)
Witam, jakiś konkretny czas się tutaj nie odzywałem, ogólnie trenowałem trochę ale nie do końca pod zawody, dopiero ostatni miesiąc konkretnie poleciałem, waga mocno podskoczyła, ok 90 kg ważę, niestety dużo tłuszczu.
Ogólnie imprezowałem i spożywałem duże ilości alkoholu, ale kończę z tym i oczywiście nowy sezon ruszę mocno. W każdym razie ruszę mocno, pozdro ;)
Ogólnie imprezowałem i spożywałem duże ilości alkoholu, ale kończę z tym i oczywiście nowy sezon ruszę mocno. W każdym razie ruszę mocno, pozdro ;)
...
Napisał(a)
HAHHAHA, Ty jeszcze żyjesz ^^
Dawno mnie tu nie było. Wszedłem zamówić suplementy, a twój dziennik jeszcze żyje a raczej dałeś znać, że żyjesz ponieważ wpisów bardzo mało od mojej ostatniej wizyty.. chyba całe 4 tylko ^^ Jak ten rok szybko zleciał.
Jak tam u Ciebie? Jak Ci się żyje? Widzę wróciłeś do swojego prawdziwego hobby i ostro poleciałeś w cug :D Alkohol pewnie lał się cysternami ^^Wracaj robić formę, a nie się op*****lasz xd
Dawno mnie tu nie było. Wszedłem zamówić suplementy, a twój dziennik jeszcze żyje a raczej dałeś znać, że żyjesz ponieważ wpisów bardzo mało od mojej ostatniej wizyty.. chyba całe 4 tylko ^^ Jak ten rok szybko zleciał.
Jak tam u Ciebie? Jak Ci się żyje? Widzę wróciłeś do swojego prawdziwego hobby i ostro poleciałeś w cug :D Alkohol pewnie lał się cysternami ^^Wracaj robić formę, a nie się op*****lasz xd
...
Napisał(a)
02.03.2016 r.
Witam, ja wciąż żyję i wciąż wracam do tego dziennika. Nie mam co prawda ostatnio czasu ani systematyki do jego prowadzenia, ale chce to zmienić i nadrobić. Chociaż nic nie obiecuję.
Trenuje ciągle, ostatnio walczyłem w Krakowie na złotej rękawicy, poniosłem najgorszą porażkę w moim życiu, poddałem się po drugiej rundzie bo nie mogłem złapać oddechu(walczyłem w 91) ogólnie nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, ale pojechałem tam zupełnie z przypadku. A przeciwnik był znacznie słabszy niż ja. Znacznie.
10-tego są mistrzostwa Dolnego Śląska, nie wiem czy pojadę, na obecną chwilę ważę 93 kg około, dosyć dużo jak na mnie, stała waga 81, a jak oglądam zdjęcia jaki byłem wycięty przy 78 to koniec . Kobieta ta sama, chęci wracają raz nie, zobaczymy jak to wszystko się ułoży.
Progres jest kosmiczny. Jeśli chodzi o technike, dynamikę, chodzenie na nogach i siłę ciosu, jest poprawa drastyczna. Brakuje jedynie wytrzymałości mięśniowej i nieco kondycji, oraz obycia w ringu, bo długą przerwę od walk miałem. Ale wszystko mam zamiar nadrobić.
Jak zrzucę to co mam, to będzie naprawdę kosmos, jak wrócę do wagi chociażby 83 kg, to będzie niesamowicie. Już czuje poprawę szybkości i pracy nóg, a przy mniejszej wadze, po przyzwyczajeniu do obecnego ciężaru, może być znacznie lepiej.
Jutro trening, dam znać co i jak, ogólnie to trenuje w miare systematycznie, ale ta systematyka to ok 2 - 3 x w tygodniu, więc bez rewelacji. W wolnej chwili będę starał się opisywać co i jak. Postaram się także wrócić do prowadzenia dziennika.
Pozdrawiam!! jest tu jeszcze ktoś ze starej ekipy? ;))
Witam, ja wciąż żyję i wciąż wracam do tego dziennika. Nie mam co prawda ostatnio czasu ani systematyki do jego prowadzenia, ale chce to zmienić i nadrobić. Chociaż nic nie obiecuję.
Trenuje ciągle, ostatnio walczyłem w Krakowie na złotej rękawicy, poniosłem najgorszą porażkę w moim życiu, poddałem się po drugiej rundzie bo nie mogłem złapać oddechu(walczyłem w 91) ogólnie nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, ale pojechałem tam zupełnie z przypadku. A przeciwnik był znacznie słabszy niż ja. Znacznie.
10-tego są mistrzostwa Dolnego Śląska, nie wiem czy pojadę, na obecną chwilę ważę 93 kg około, dosyć dużo jak na mnie, stała waga 81, a jak oglądam zdjęcia jaki byłem wycięty przy 78 to koniec . Kobieta ta sama, chęci wracają raz nie, zobaczymy jak to wszystko się ułoży.
Progres jest kosmiczny. Jeśli chodzi o technike, dynamikę, chodzenie na nogach i siłę ciosu, jest poprawa drastyczna. Brakuje jedynie wytrzymałości mięśniowej i nieco kondycji, oraz obycia w ringu, bo długą przerwę od walk miałem. Ale wszystko mam zamiar nadrobić.
Jak zrzucę to co mam, to będzie naprawdę kosmos, jak wrócę do wagi chociażby 83 kg, to będzie niesamowicie. Już czuje poprawę szybkości i pracy nóg, a przy mniejszej wadze, po przyzwyczajeniu do obecnego ciężaru, może być znacznie lepiej.
Jutro trening, dam znać co i jak, ogólnie to trenuje w miare systematycznie, ale ta systematyka to ok 2 - 3 x w tygodniu, więc bez rewelacji. W wolnej chwili będę starał się opisywać co i jak. Postaram się także wrócić do prowadzenia dziennika.
Pozdrawiam!! jest tu jeszcze ktoś ze starej ekipy? ;))
...
Napisał(a)
Fajnie że żyjesz bo twój dziennik był najlepszy w tym dziale. Jeśli chodzi o kondychę, to normalne że nie dajesz rady. Mięśnie masz na 80 kg, a masy 13 kg więcej. Więc albo musisz sporo spalić, albo zrobić mięśnie na wyższą wagę. Druga opcja chyba lepsza, moim zdaniem. Coś tam na ten temat wiem, bo trzymam stałą wagę 103-105 kg i doszedłem do etapu gdzie nie mam problemu z wytrzymaniem 3 rund. Oczywiście nie idąc na przypał w pierwszej rundzie. A obicie też wiadomo. Trzeba trochę zebrać i przypomnieć sobie co to jest sportowe wk***ienie gdy po paru zebranych strzałach już wiesz że musisz gościa zniszczyć :D. Pisz jak najwięcej bo prowadziłeś kozacki dziennik. Jak będziesz kiedyś w Wawie zapraszam na Legię na boksy. pozdro
...
Napisał(a)
Dzięki stary, bardzo miło to słyszeć, fajnie, że zaglądasz ;) jak będę w Warszawie to z wielka chęcią wpadne.
06.03.2016 r.
Wracam do gry! Oglądałem wczoraj turniej Dolny Śląsk - Lwów, patrząc na poziom gości którzy najlepsi są na dolnym w 81, to szczerze uwierzyłem w siebie. Kiedyś nawet bym nie myślał być taki, teraz widzę, że mógłbym ich pokonać. I to zrobię ;)
ogólnie od wtorku codziennie trenowałem do soboty. Trener mocno przepalił mi płuca na tarczach. We wtorek sparowałem 1 runde z kumplem z Ukrainy, o którym pisałem na początku dziennika że jest przekoniem i zawsze na pełnej kur** się z nim biłem, nie raz rzygałem w przerwach:) obecnie jestem na jego poziomie, a nawet czuje się wyżej, wystarczy, że zrobię dobrą formę ;) potem sparowałem z koleżką co prawda kadetem, ale trenuje duuużo czasu, 93 jakoś waży, nie miałem z nim problemów, trener mówił żebym luźno bił bo już mogłem go położyć na deski. Zrobiliśmy z 3 rundy.
W tym tygodniu szybkości dużo robiłem, codziennie prawie miałem 30-stki albo 15-stki 18 rund i tyle samo przerwy. Siła ciosu się znacznie zwiększyła, ale to też sprawia, że po mocnej serii męczą mi się mięśnie.
Chce zrzucić z 10 kg tłuszczu, będę eciał na diecie białkowo tłuszczowej, najlepiej mi wtedy idzie. Spalaczy na razie nie biorę, suplementuje się betaalaniną, białkiem, aminokwasami, jabłczanem i kompleksem witamin.
Potrzebuje żeń szeń i omega 3 jeszcze. Ale nic się nie pali. Codziennie też tarczowałem jak mówiłem, co prawda po 2 rundy, ale na pełnej mocy 3 minuty. Płuca przepalone, potrzebowałem tego, z dniem kolejnym powtarzałem to i czuje się lepiej.
Jutro idę na trening, zobaczymy jak będę się czuł, na mistrzostwa chyba odpowiedniej formy nie mam, na dodatek waga może się nie zgadzać, więc raczej je odpuszcze a za to skupie się na mocnym przygotowaniu do kolejnych zawodów ;)
postaram się częściej pisać, zapraszam!
06.03.2016 r.
Wracam do gry! Oglądałem wczoraj turniej Dolny Śląsk - Lwów, patrząc na poziom gości którzy najlepsi są na dolnym w 81, to szczerze uwierzyłem w siebie. Kiedyś nawet bym nie myślał być taki, teraz widzę, że mógłbym ich pokonać. I to zrobię ;)
ogólnie od wtorku codziennie trenowałem do soboty. Trener mocno przepalił mi płuca na tarczach. We wtorek sparowałem 1 runde z kumplem z Ukrainy, o którym pisałem na początku dziennika że jest przekoniem i zawsze na pełnej kur** się z nim biłem, nie raz rzygałem w przerwach:) obecnie jestem na jego poziomie, a nawet czuje się wyżej, wystarczy, że zrobię dobrą formę ;) potem sparowałem z koleżką co prawda kadetem, ale trenuje duuużo czasu, 93 jakoś waży, nie miałem z nim problemów, trener mówił żebym luźno bił bo już mogłem go położyć na deski. Zrobiliśmy z 3 rundy.
W tym tygodniu szybkości dużo robiłem, codziennie prawie miałem 30-stki albo 15-stki 18 rund i tyle samo przerwy. Siła ciosu się znacznie zwiększyła, ale to też sprawia, że po mocnej serii męczą mi się mięśnie.
Chce zrzucić z 10 kg tłuszczu, będę eciał na diecie białkowo tłuszczowej, najlepiej mi wtedy idzie. Spalaczy na razie nie biorę, suplementuje się betaalaniną, białkiem, aminokwasami, jabłczanem i kompleksem witamin.
Potrzebuje żeń szeń i omega 3 jeszcze. Ale nic się nie pali. Codziennie też tarczowałem jak mówiłem, co prawda po 2 rundy, ale na pełnej mocy 3 minuty. Płuca przepalone, potrzebowałem tego, z dniem kolejnym powtarzałem to i czuje się lepiej.
Jutro idę na trening, zobaczymy jak będę się czuł, na mistrzostwa chyba odpowiedniej formy nie mam, na dodatek waga może się nie zgadzać, więc raczej je odpuszcze a za to skupie się na mocnym przygotowaniu do kolejnych zawodów ;)
postaram się częściej pisać, zapraszam!
...
Napisał(a)
Grunt, że dalej trenujesz i się nie poddajesz.
...
Napisał(a)
Metabolizm się rozkręci i będzie git. Problemem jest, że jak trenujesz jest to że wp...asz. Jak masz przerwę to dalej żresz te parę tysięcy kalorii a zapotrzebowanie masz dużo mniejsze. Przez to przybierasz szybciej niż normalny czlowiek. Jak wracasz na treningi i ciśniesz to po jakichś dwóch miechach załącza się spalanie tłuszczu, wszystko wraca do normy i fat pali się momentalnie. Już to przerabiałem. Z supli stestuj sobie ZMA. Dobra regeneracja.
Zmieniony przez - Zonecom w dniu 2016-03-19 00:30:55
Zmieniony przez - Zonecom w dniu 2016-03-19 00:30:55
...
Napisał(a)
Wpadam i przeglądam fajnie ze wróciłeś do dziennika! Powodzenia!!
" the journey is what brings us happiness not the destination "
...
Napisał(a)
20.03.2016 r.
Witajcie! dzięki, że jesteście ;)
Odnośnie metabolizmu, masz rację, jak trenuję dużo jem, chociaż czasami mi się zdarza, że nie mam w ogóle apetytu, ogólnie są to takie wahania.
W piątek byłem na treningu, był strasznie kiepski, kompletnie nie czułem się na siłach, nie wiem czemu, pon, wt, śr, mocne treningi była moc potem czwartek przerwa i piątek lipa :/ nie wiem czemu tak jest, no ale przymykam na to oko. No prawie. Bo zwichnąłem na dodatek kostkę jak schodziłem po schodach.. to mnie dobiło.. teraz jest nieco spuchnięta, ale myślę, że na dniach dosyć szybko przejdzie. Chce ten tydzień mocny zrobiić, nie wiem czy jutro odpuszczać czy zrobić sobie worki i brzuch np. W domu pewnie nie wytrzymam.
Fajnie, że ekipa tu zagląda, widzę stare nicki, fajnie powspominać. Mega fajnie.
Miałem w sobotę jechać na turniej do lubina, ale okazało się, że nie ma miejsca. Poza tym po piątkowy treningu na pewno bym nie pojechał. Może po prostu to był czas na regenerację? W każdym razie kolejne zawody mam w Legnicy ok. 6 kwietnia.
Pracuję jako barman, mam ciężki tryb życia jeśli łączyć go z boksem. Dietę zaniedbuje i czasami też treningi. Ostatnie 3 tyg. mam wolne, ale po świętach już wracam, więc będę musiał jakoś to wszystko dobrze połączyć..
Dietę też muszę ogarnąć, jakiś czas temu miałem znacznie większą samodyscyplinę, teraz za długo z kobietą jestem i do innych warunków się przyzwyczaiłem ale ogarnę to! Dam znać jutro/pojutrze! Pozdro!
Witajcie! dzięki, że jesteście ;)
Odnośnie metabolizmu, masz rację, jak trenuję dużo jem, chociaż czasami mi się zdarza, że nie mam w ogóle apetytu, ogólnie są to takie wahania.
W piątek byłem na treningu, był strasznie kiepski, kompletnie nie czułem się na siłach, nie wiem czemu, pon, wt, śr, mocne treningi była moc potem czwartek przerwa i piątek lipa :/ nie wiem czemu tak jest, no ale przymykam na to oko. No prawie. Bo zwichnąłem na dodatek kostkę jak schodziłem po schodach.. to mnie dobiło.. teraz jest nieco spuchnięta, ale myślę, że na dniach dosyć szybko przejdzie. Chce ten tydzień mocny zrobiić, nie wiem czy jutro odpuszczać czy zrobić sobie worki i brzuch np. W domu pewnie nie wytrzymam.
Fajnie, że ekipa tu zagląda, widzę stare nicki, fajnie powspominać. Mega fajnie.
Miałem w sobotę jechać na turniej do lubina, ale okazało się, że nie ma miejsca. Poza tym po piątkowy treningu na pewno bym nie pojechał. Może po prostu to był czas na regenerację? W każdym razie kolejne zawody mam w Legnicy ok. 6 kwietnia.
Pracuję jako barman, mam ciężki tryb życia jeśli łączyć go z boksem. Dietę zaniedbuje i czasami też treningi. Ostatnie 3 tyg. mam wolne, ale po świętach już wracam, więc będę musiał jakoś to wszystko dobrze połączyć..
Dietę też muszę ogarnąć, jakiś czas temu miałem znacznie większą samodyscyplinę, teraz za długo z kobietą jestem i do innych warunków się przyzwyczaiłem ale ogarnę to! Dam znać jutro/pojutrze! Pozdro!
Poprzedni temat
Worek treningowy - ćwiczenia domowe.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
Następny temat
Tomasz Adamek vs. James Toney 8 września 2012?
Polecane artykuły