Wracam do wpisów po weekendowej przerwie. Taki krótki komentarz, że mimo 4000 kcal waga nadal stoi, ale nie spieszy mi się. Masa zaplanowana do lutego razem z kołczem :D. Mam nadzieję, że zdążę dobić 90 - i tak aktualnie jest to moja najwyższa waga w życiu, a mimo wszystko.. Czuję się mały mimo wszystko, że każdy mi mówi, że urosłem, spuchłem itd
Trening: Góra ciała I
1.Wyciskanie sztangi leżąc 5x3-5 --> 84kg
2.Wyciskanie hantli na ławce skośnej dodatniej 3x7-10 - 26kg
3.Podciąganie podchwytem na drążku 5x5 - 18kg
4.Wiosłowanie sztangą nachwytem 4x10 - 76kg
5.Wyciskanie hantli siedząc 3x10 - 22kg
6.Wyciskanie francuskie 3x10 - 32kg
7.Uginanie hantli stojąc 3x10 - 20kg
//komentarz:
1.Na początku treningu - 2 pierwsze ćwiczenia kompletnie mi nie poszły. Nie czułem ciężaru i ogólnie wydawało mi się, że jakiś słaby jestem i się wk***iałem, ale co się potem okazało? Że kumpel miał to samo i to nie z powodu braku siły, a:
1.Zj**ana ławka była i w ogóle inny ruch
2.Hantle były źle dokręcone i się wyślizgiwały z ręki..
Czekam tylko aż zmienię tą siłownię, a to już od stycznia :D
Reszta ćwiczeń na plus i ciężar na następnym treningu podnosimy do góry :D.
Wieczorem się porolluje + biceps też bo jakieś przykurcze mam chyba w nim, bo mnie boli.. I muszę się porządnie wyspać na jutro bo cel jest 160kg w martwym :D!!
Dieta:
1.Bułki z kurczakiem i serem + kasza kuskus/manna z bananem i odżywką białkową.
Potem wpadną jakieś ziemniaki na obiad --> kocham i jedyna rzecz, która mnie zapycha, a na wieczór się zobaczy :)!
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Pachol__20_tygodni_masy_!-t1088666.html