DremorNadmiar kalorii zawsze pójdzie w tłuszcz, fat nie jest wyjątkiem
Teoria bilansu kalorycznego tak głosi.
Teoria insulinowa/hormonalna mówi coś innego.
Od razu zastrzegam: znam obie teorie, ale nie zajmuję wobec nich określonego stanowiska. I jedna i druga mają swoje słabe i mocne strony.
W domowych warunkach łatwiej panować nad redukcją używając kalorii. Łatwiej utrzymać efekt redukcji pilnując hormonów (insuliny).
Wspominany Konrad Gaca w swojej książce napisał: "Pamiętajcie! Nie zawsze kalorie od razu przekładają się na nasze tycie! Dobrym przykładem niech będą dla Was osoby stosujące diety tłuszczowe - spożywają nawet 5000 kcal, a nie mają problemu z tkanką tłuszczową. Wierzcie mi - w procesie odchudzania są ważniejsze rzeczy niż bieganie z kalkulatorem i ciągłe liczenie kalorii. Liczenie kalorii jest przereklamowane!"
Źródło: Konrad Gaca. Moje odchudzanie. Strona 162.
Polecam również lekturę: "Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzić?" Gary Taubes wręcz wyśmiewa teorię bilansu. Wierzyć mu czy nie to niech każdy sam zadecyduje. Wiedzieć warto - wierzyć można.
I jeszcze coś. Diety tłuszczowe są dla osób z bardzo małą aktywnością fizyczną. To podkreśla sam Taubes.
Jak kogoś to interesuje to w necie sporo stron można zobaczyć.
A najlepszy będzie umiar i troska o
jakość jedzenia. Polecam bloga
http://www.tlustezycie.pl i
http://www.180rekompozycja.pl
Ciężki może kup dietę i trenera? Wydolisz jakoś? Czasami samemu to sobie można...
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-12-08 18:12:00