30-09-2015, dzień 36
W martwym ciągu nie dokładałem bo słabo dzisiaj szło. Jakoś nie było mocy, szczególnie w chwycie. Za to dołożyłem 30kg na suwnicy i już ciężar na niej całkiem zacny mam. Podrzut szedł już dosyć łatwo ale nie dokładałem ze względu na nadgarstki zmęczone po martwym. Ale za tydzień przynajmniej z 5kg powinno dojść. Dołożyłem też w wyciskaniu i szło mi aż nadspodziewanie dobrze. Z plankiem też już idzie mi dużo lepiej niż na początki, trzeba następnym razem kolejne 10sek dodać.
Przy okazji mała historyjka z siłowni. Przyszła dzisiaj na siłownie dziewczyna, wydaje mi się, że pierwszy raz. W ocenie wieku dobry nie jestem ale powiedzmy z 16 lat. Rozgrzała się gdzieś w strefie kardio, przyszła do strefy siłowej i zabrała się za przysiady z gryfem.
Nie będę jedynym co robi przysiady - pomyślałem. Ale dziewczę zdążyło zrobić jedną serię gdy nadleciały 2 bociany i wytłumaczyły jej, że przysiady to nie, bo z gryfem to musi też angażować mięśnie do stabilizacji na boki, że kolana zniszczy itd. i że jeśli już nogi to tylko na suwnicy. No i po jednej serii zrezygnowała z przysiadów ze sztangą i poszła na suwnicę. Szkoda, nawet to, że nadal będę miał zawsze wolny
stojak do przysiadów jest marnym pocieszeniem
Pytanie mam do osób będących na modnej ostatnio diecie tłuszczowej. Czy na takiej zbilansowanej jak ja jestem mogę sobię od czasu do czasu(np raz na 2 tygodnie) zrobić dzień z samych tłuszczy i białka? Wiadomo, że trzymając dietę tłuszczową organizm w jakimś stopniu się do niej adaptuje a jestem ciekaw jak by zareagował na takie pojedyncze dni.
Trening
1.martwy ciąg sumo [10/10/7/5/3/3] 60/100/130/150/150/150]
2.suwnica [8/8/7/6] 270/270/270/270
3.Podrzut[10/10/10/10] 60/70/70/70
4.wyciskanie hantli na ławce skośnej [10/10/10/8/7 ] 17,5/40/40/40/40
5.podciąganie(z przeciwwagą) [6/6/5/5] 11/9/9/9
6. plank 3x40sek
Trening