Cześć Biniu.
Mam za sobą trochę lektury i chciałbym wszystko zebrać do kupy w moim przypadku.
Moim celem jest redukcja, dużo do końca nie zostało, w zasadzie walka będzie głównie z fałdką na dole brzucha, która jest wyjątkowo uparta.
1) BF jest w granicy 11-12%. Dlatego tu mam największy problem i zastanawiam się na jakim poziomie ustalić węgle. Widzę 3 możliwości. Pierwsza to manipulować węglami. W DT przykładowo koło 150g, w DNT 50g. Dwa to zacząć z wyższego poziomu i na bieżąco ucinać na rzecz tłuszczy w diecie albo trzy najzwyczajniej w świecie jechać na stałej podaży, która w moim przypadku nie jest wysoka. Jestem na tych 150g w stanie spokojnie funkcjonować w dłuższym okresie czasu. Ba, myślę, że takie 120g by mi również wystarczyło. Najkorzystniejsza dla mnie jest tutaj opcja nr 3 czyli stały podaż takiej ilości, która mi wystarcza, a reszta z tłuszczy. Będzie dobrze?
2)
Trening siłowy 3x PN,ŚR,PT + HIIT 3x WT,CZW,SB. Wszystkie te treningi mam możliwość wykonywania o 13.30 i będą trwać maks godzinkę i to naturalnie dla treningu siłowego. Planuję przed wysiłkiem wziąć tylko dawkę BCAA, a o 14.30 zacząć ucztę, która będzie trwać do 20.30. Pierwszy posiłek po wysiłku najbogatszy i w węgle, i w cal. Pozostałe węgle w trakcie dnia z owoców albo już ich brak, zależnie na co się zdecyduję.
I w zasadzie to tyle, z resztą dzięki lekturze obowiązkowej sobie poradzę, a przy tym chciałbym się utwierdzić.