Skonsultuj technikę ćwiczeń

I bardzo dobrze, że apetyt jest większy na ciężar ale ostrożnie i w granicach rozsądku ta technika musi być zachowana bo to gwarantuje bezpieczeństwo

Oczywiście. Dzięki za info
Miłego dnia.

Nikki

Witam po przerwie Proszę kolegów fachowców o ocenę techniki Swingu ze sztangielką. Dziękuję

Nikki nie wiem jakie masz wytyczne od Ani ale jak dla mnie ten swing po pierwsze za mało dynamiczny, po drugie wygląda jak połączenie swingu z unoszeniem przodem.
Ja bym stanął nieco szerzej i ta hantla ma latać a ramiona są tylko po to, żeby nie poleciała i nie trafiła kogoś w głowę mocna praca biodrami z zejściem w dół





Popatrz jak laska robi swing z kettlem mocno ekstensja bioder, niskie zejście i wystrzał ciężaru w górę oczywiście hanta nie musi lecieć nad głowę myślę, że wysokość twarzy/czoła zupełnie wystarczy ale pośladki powinny palić żywym ogniem a nie barki.
Choć dopytaj też Ani czy ona nie ma dla Ciebie jakichś specjalnych wytycznych

Dziękuję Rion:) tak myślałam, że za mało dynamicznie (pierwszy raz robiłam to ćwiczenie, wczoraj miałam wrażenie, że było lepiej niż za pierwszym razem). Ania mi napisała właśnie, że wg niej pośladki, plecy, brzuch mam luźne i wychodzę z odcinka lędźwiowego, ale prosiła żebym jeszcze tutaj wrzuciła ten mój swing.
Na początku robiłam go na wyciągu dolnym linkami, ale po zwiększeniu ciężaru nie miałam sił trzymać prostych rąk w łokciach, teraz ze sztangielką robi mi się lepiej to ćwiczenie. Popracuję nad dynamiką i nakręcę następnym razem film.

Bo swing z hantlą bazuje na mocnym cofnięciu bioder i tak ma wyglądać ale tutaj zwróć uwagę, że pośladki pracują idealnie od niskiego zejścia biodrami po pełny wyprost przez wypchnięcie bioder to praca marzenie dla pośladków . Ale żeby one ładnie pracowały to pozycja techniczna musi być zachowana naturalna krzywizna kręgosłupa i mocne zejście a hantla lata jak szalona tylko ją trzeba kontrolować a ramiona są proste.
I aby utrzymać pozycję techniczną to właśnie robotę robią prostowniki i brzuch ogólnie mięśnie rdzenia zabezpieczają kręgosłup w odpowiedniej pracy.

rion10

rkarpinski

Osobiście uważam, że dlatego to się nazywa martwy ciąg, że kolejne powtórzenie zaczynasz martwą sztangą czyli leżącą na glebie

Chętnie posłucham odnośnie techniki. Pierwszy raz robiłem na boso.

Zmieniony przez - rkarpinski w dniu 2014-12-04 09:25:48

Generalnie wykonywanie boso to już jest słuszna decyzja faktycznie jest zdecydowanie lepiej wykonywać boso niż w obuwiu, ale jeśli o technikę to co tu dużo pisać daleko do poprawnej formy technicznej bo pozycja techniczna zupełnie się rozjechała ale tutaj nie mamy do czynienia z normalną serią ale atakiem jedynkowym, na którym technika może odbiegać od idealnej pozycji technicznej niemniej jednak byłbym bardzo ostrożny przy takim wykonaniu, jeśli wiesz, że Twój grzbiet zniesie takie przeciążenie ok ale pozycja jest bardzo niebezpieczna i może zakończyć się kontuzją, zarówno łapiesz kota w dole jak i garba w górze grzbietu, ale zdajesz sobie na pewno z tego sprawę.

Panowie, wyglądem przerastacie mnie o głowę, ale z tego co mi wiadomo to gdy nie odkładamy ciężaru to uzyskujemy stałe napięcie mięśni pracujących i unikamy szarpania ciężarem (mniejsze szansa na odniesienie kontuzji)
- To nie do końca są moje słowa, a czołowego kulturysty w Polsce, jakby nie powiedzieć, że ojca polskiej kulturystyki, przynajmniej pierwsza część mojej wypowiedzi.

Myślę, że dla kulturystów lepszą wersją będzie martwy ciąg bez opuszczania sztangi, dlatego strongmani opuszczają do dołu, bo tam raczej chodzi o siłę maksymalną, ale jak wiecie - ile osób, tyle metod treningowych. Bez spiny, luźna dyskusja.

Zmieniony przez - Skeba w dniu 2014-12-04 11:53:35

Generalnie oddzieliłbym kulturystyczne MC od trójbojowego. Ale to moje zdanie.
I tu możesz mieć trochę racji.

Dokładnie J.W

To całkowicie dwa różne ćwiczenia i 2 różne cele. Ważna jest tylko technika, na tyle by sobie nie szkodzić. Choć i tak w pewnym stopniu tego się nie uniknie

Trzeba pamiętać, że kulturystyka jest z ciężarem ściśle powiązana jeden z podstawowych parametrów treningowych, którym kulturysta manipuluje w trakcie cykli treningowych to ciężar tego nie da się ominąć ale tutaj chodzi przede wszystkim o to co chcemy osiągnąć danym ćwiczeniem i jego wykonaniem. Jeśli mówimy o podstawowej wersji martwego ciągu to tutaj nie ma co dyskutować sztangę należy odłożyć po każdym powtórzeniu i z ziemi rozpocząć kolejne, ale oczywiście można się bawić w poprawę mind muscle i TUT co pozwala na dużo dłuższą pracę w jednostce czasu ale ma to swoje ujemne skutki. W przypadku nieodkładania sztangi trudniej jest utrzymać stale poprawną pozycję techniczną ponieważ w trakcie serii zmęczenie rośnie a i mięśnie stabilizujące słabną, podnoszenie z martwego punktu daje możliwość poprawy pozycji po każdym powtórzeniu.

Osobiście preferuję wersję z odkładaniem sztangi natomiast bez odkładania wolę wersję plastyczną mc jak np rdl pozwala mi to popracować nad stałym napięciem a dodatkowo pozwala na pracę nad rozciągnięciem trenowanej parti.

Wszystko dla ludzi, wachlarz ćwiczeń i ich wariantów jest na tyle potężny, że zamykać się w jakiś małych ramach jest zbędne i nie pozwala na wykorzystanie pełnego ich potencjału

Wyjaśnione na amen.