[Fit]Kroniki Corum rok II

Ostatni dzień przygotowań. Maxy porobione.
Dziennik konkursowy pojawi się jutro wieczorem bo osobisty fotograf był dziś zawalony pracą do wieczora i nie dał rady.

Miska na jutro: ściśle wg założeń.
Picie: woda, woda z cytryną do każdego posiłku, kawa, zielona herbata (jak wejdzie).
Suple: wg potrzeby.

Chciałam wrzucić zdjęcie z kursu ale muszę poszukać kogoś kto mi zdjęcia poprawi.. Nie wyraz twarzy oczywiście - są lekko poruszone.

Ale mogę spokojnie zachęcić do skorzystania z kursu.
I myślę że nie będzie to kryptoreklama - bo osoba kryjąca się pod nickiem Futurebody to długoletni użytkownik naszego Forum (8 lat piechota nie chodzi..)
Tu osiągnięcia: https://www.sfd.pl/Łukasz_Kaźmierczak__test_produktów_IHS-t896719-s1.html
No i oczywiście dołożę że zdobył tytuł Mistrza Świata NAC w 2013 roku.

Mogę dodać od siebie że jest to naprawdę sympatyczna osoba - spokojna, świadoma swojej wiedzy ale też potrafiąca się nią podzielić.
Chociaż podejrzewam że pewnie niejednokrotnie miał niezły ubaw patrząc na to co kursantki i kursanci wyczyniali.
I mimo tego że kurs trwał krótko to jeżeli chodzi o technikę ćwiczeń solidnie poprawiłam swoje niedociągnięcia.


Zmieniony przez - Corum w dniu 2014-03-31 23:43:57

BRAWO:)!

Jak by co...
Obecnie zarzynam się tutaj:
https://www.sfd.pl/Konkurs/Corum-t1015728.html 

Pora wrócić na stare śmieci.. Z ciekawości poszłam szukać mojego dziennika na piechotę - nie był strasznie daleko - raptem 6 strona.

To czego nie chciałam pisać w konkursowym:
1. Syn zaliczył pierwszą klasę gimnazjum UFFFFFFFF.... Spędzało mi to sen z powiek.
2. Mam pracę! I to taką jaką lubię czyli na swojej siłowni . nie będzie orania po nocy żeby 3 różne etaty obskoczyć!

Przyszłość zaczyna wyglądać jaśniej - nie jest sztuką upaść i leżeć ale wstać kolejny raz z kolan.

Teraz idę sobie poregałować. Chociaż odpocznę od żelaza to miski pilnować muszę.
Założenia: pilnować ilości wypijanych płynów i to jest najważniejsze. Nie mam zaciągów na śmieciowe jedzenie ale owoce mmmmmm..... Tu chyba trochę sobie pofolguję.. I może kawałek dobrej, gorzkiej czekolady.

I to co mi łazi po głowie:

Wszystkim strapionym dedykuję...

Gdy wszystko idzie źle.
I nie masz dokąd pójść,
przyjaciół tłum rozproszył się...
Wydaje ci się że
Tak pozostanie już,
lecz okazuje się - że nie, bo oto:
Budzi się z nocy nowy dzień.
Nieskalanie czyste niebo
Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci, niech się święci
Cud niepamięci
Cud niepamięci
Cud...

Clocharde i wielki tuz
Odważny i ten, co się boi
Wszyscy równi wobec czasu i płomienia
Na moim podwórku blues
Na zegarze wieczór
I nie, nie czekaj tylko żyj, bo...

To tylko chwila, może dwie
Na nic lamenty, utyskiwania
Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci. Niech się święci
Cud...





Zmieniony przez - Corum w dniu 2014-06-22 23:07:14

pitu pitu
trala lala...

Ty się lepiej przyznaj

PFFFFFFF..... Wszystko tylko nie typ "głupiej blondynki" za kamuflaż!

No to podwójne, potrójne graty i w ogóle. Fajnie było,a pracy tez zazdroszczę troszeczkę.

2. Mam pracę! I to taką jaką lubię czyli na swojej siłowni

gratuluję, będziesz robiła to co kochasz i jeszcze Ci za to zapłacą .

bardzo dobrze Corum, szczęście samo do nas nie przyjdzie, trzeba go wydzierać ze szpon losu :) wszystkiego dobrego! :)

Karty zostały odkryte - więc można planować co dalej.
Podjęłam decyzję.
Kocham ciężary ale siła może poczekać.
Pójdę więc znów na zieloną trawkę, lepiej teraz to zrobić. Jest lato, dużo warzyw najrozmaitszych a w upały generalnie jeść się za bardzo nie chce tylko pić. Sytuacja "no stress", pogoda itede dają nadzieję na dobre wyniki. To nie to co crash w środku stycznia brrrrrrrrrrrr.....
Bardzo możliwe że we wrześniu wpadnę pod opiekę dobrego fizjo który pomoże mi do końca zlikwidować problemy z ciałem.
Więc jak da radę pociągnę wege trochę dłużej niż 4 tygodnie. Ale to co dorzucę do treningu to podciąganie na drążku. Codziennie.

Chyba że Obli inaczej się na to zapatrujesz..

Ale jak dla mnie to teraz właśnie będzie wóz albo przewóz - taki już chyba ostateczny skok na palenie sadła.

Siła - tu myślę o solidnym zimowym cyklu. Na kolejne zawody w wyciskaniu obowiązkowo pojadę i chciałabym tak około 60 kg popchnąć spokojnie na płaskiej. Chyba dam radę

Zmieniony przez - Corum w dniu 2014-06-28 10:43:09

Zmieniony przez - Corum w dniu 2014-06-29 10:43:38