Konkurs/Porandojin/podsumowanie str20

Zobaczymy, jak rano się będę czuć.

Zestaw promocyjny x110 zaliczony.

Ciecze - woda 1l, kawax3, herbata owocowa x2.
Warzywa - cukinia, szpinak, cebula, pomidor, mieszanka.
Suple - BCAA, Fat Transporter.



Dzisiejszy łosoś z warzywami.





Moja zdobycz - z lekka wyłudzona




A to prezent, który Cziki i ja dostałyśmy od firmy USN



Dzięki także Cziki i Kebuli za wspólna zabawę z nagrodami firmy Olimp.

I gratisy od sponsora działu, które się na pewno przydadzą (gel będzie idealny na ciężką wędrówkę za jakiś miesiąc).



Od SFD mamy też super koszulki i bidony .
Wszystkim serdecznie dziękuję
Było super.

Super dziewczyny i super chłopaki.
Markoto powinna dostać pochwałę za wytrzymanie ze mną podróży i przebywanie w jednym pomieszczeniu dłużej niż 30 min. Dzięki i dzięki za zapewnienie transportu.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-03 09:55:05

Dzień 2
66

Wstałam słaba, ale musiałam dzisiaj zrobić szybko trening, więc bez zbędnego opierdzielania się zabrałam do roboty.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, przysiady, krążenia.
WL - 4 serie ok., ale mam wrażenie, że to 38kg to jakaś ściana nie do przejścia. Nic - będziem walczyć dalej.
Podciąganie - 2 serie samodzielnie z wybiciem, pod koniec nie dociągałam, reszta z gumą w miarę ok.
Obwód - dołożyłam 1kg do sztangi i dużo ciężej, całość bardzo męcząca, ale przerwy między udało się znowu trochę skrócić.
Rozciąganie po - krótkie, acz dynamiczne.

Powinno mi się dzisiaj rewelacyjnie ćwiczyć, bo pada deszczyk i jest chłodno, a tu problem z tchem i drapanie zaschniętego gardła. Z regularnych, co tygodniowych treningów ta obwodówka jest dla mnie największym wyzwaniem, będę tęsknić. To właśnie po postępującym zmęczeniu w tym treningu oceniam, że mam resztki pokładów mocy.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-03 11:39:02

Wytrzymywałam z prawdziwą przyjemnością, jesteś niesamowicie interesującą osobą :)

Aż się zaczerwieniłam .
Dziękuję i oczywiście wzajemnie.


Zestaw Promocyjny nr 2 x30 zrobiony, ale mam wątpliwości co do drugiego ćwiczenia. Muszę się dokładnie przyjrzeć filmikowi.

Suple - BCAA, ZMB (jak nie zapomnę).
Warzywa - pomidor, papryka, fasolka, kalafior, cebula, por, cukinia.
Ciecze - woda 1,5l, kawa x4, herbata owocowa x2.



Chyba jednak na oparach jadę - jestem masakrycznie zmęczona. Nic mi się nie chce tylko spać, a tu trzeba do pracy na noc. Nie wiem, jak zrobię juro po powrocie trening. Ratuje mnie chyba świadomość, że to mój ulubiony, przy którym zawsze mam powera. Rozważam jednak rezygnację z piątkowego GPP i zrobienie 3 dni odpoczynku, żeby przeżyć jakoś ostatni tydzień tych treningów przed odwadnianiem.

Kiedy się sprawdza maxy i robi test? I jeszcze, czy tes robi się z tym samym obciążeniem, czy powinno się zwiększyć?

Myślę, że powinnam dołączyć witaminy na wzmocnienie, te z FA, czy na odwodnieniu też się je powinno brać?



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-03 17:55:59

Dzień 3
67

Trening po nocnej zmianie, która nie była bardzo męcząca, więc powinnam mieć powera. Wzięłam też do przetestowania przedtreningówkę z Activlabu (Crea Shot 2.0) - mrowienie ciała podobnie, jak w IH, ale na siłę nie pomogło. Za to lepiej z samopoczuciem, może przez to, że nie zawiera kofeiny.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, krążenia, przysiady.
PP - dzisiaj ok, chociaż walka była już w 4-tej serii.
Zarzut - bardzo się rozczarowałam, w tamtym tygodniu wielka moc, piękny progress, a dzisiaj nie mogłam zrobić tego ciężaru, co ostatnio. Zmniejszyłam obciążenie i zrobiłam ostatnią serię z innym, niż planowałam.
Obwód - nie wiem jakim cudem poprawiłam czas, bo nie miałam mocy i sam trening ciągnął się niemiłosiernie. Ciężko nawet wznosy tułowia poszły.
Rozciąganie - nie chciało mi się, zrobię po Zestawie Promocyjnym.

Mój ulubiony trening dzisiaj mnie zabił. Po treningu ręce mi się trzęsły i czułam miękkość w nogach (a przecież one dzisiaj prawie nie brały udziału). Zrobiłam sobie kawę, bo miałam ambitny plan wielkich porządków domowych, wypiłam połowę i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Spałam do 15:00 i dalej bym mogła.

I tak mam w planie wieczorem trening sw, bo dawno nie byłam.

Czy jest sens zaczynać teraz w ogóle z lepszymi witaminami i brać podczas odwadniania, czy raczej będzie to tylko przelatywać przez moje ciało.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-04 17:09:06

na pewno nie, na koniec nie ma sensu, zacznij po konkursie

Ok. Dziękuję za odp.



Udało mi się znaleźć odpowiednio dużo motywacji, żeby iść na podwójny trening z sw. Co prawda trener się wkurzył, jak mu o mało w czasie rozgrzewki nie zasnęłam na macie, ale dotrwałam do końca. Na pewno jednak do końca konkursu sobie odpuszczę, bo może się to źle skończyć dla mnie (brakuje odp koncentracji i refleksu, coraz częściej mam kontuzje).

Po powrocie zaliczony Zestaw Promocyjny x120.

Ciecze - 2l woda, herbata x1, kawax5.
Suple - BcAA, ZMB, przedtreningówka, guarana z Trec.
Warzywa - pomidor, sałaa, ogóre małosolny, fasolka, brokuł.

Posiłki w misce wypadły trochę w innej kolejności.




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-04 21:46:43

porandojin

Na pewno jednak do końca konkursu sobie odpuszczę, bo może się to źle skończyć dla mnie (brakuje odp koncentracji i refleksu, coraz częściej mam kontuzje).

No właśnie, żeby znowu się nie skończyło tak, jak mi na foto pokazywałaś
A serio, SW to niestety takie sporty, że tam brak koncentracji naprawdę może być BARDZO kontuzjogenny.

Dzień 4
68


W nocy budzę się co chwilę, a rano nie można mnie dobudzić, dlatego dzisiaj pospałam sobie troszkę dłużej i dopiero zrobiłam trening.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, przysiady, krążenia.
Obwód - zaczęłam z myślą, że dzisiaj mam dużo siły i energii, bo się wyspałam. Nawet wydawało mi się, że pomimo odczuwania ciężaru, bardzo szybko robię ćwiczenia: skróciłam przerwy, podciąganie/opuszczanie co prawda na gumie, ale nie robiłam takich długich przerw jak dotychczas, pompki sprawnie itp, pp sprawnie (chociaż myślałam, że 21kg o jakoś łatwiej mi będzie), ale okazało się, że czas lepszy tylko o 10s.
Rozciąganie - zrobione.

Łapki bolą góra słaba i znowu mnie na spanie zbiera.

Lady M

No właśnie, żeby znowu się nie skończyło tak, jak mi na foto pokazywałaś
A serio, SW to niestety takie sporty, że tam brak koncentracji naprawdę może być BARDZO kontuzjogenny.

Masz rację - tylko czasem ciężko odpuścić i potem mam efekty.
Dzięki, że zajrzałaś.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-05 12:23:55

Ja to Ciebie podziwiam - nocki, niedospanie, treningi. Dzielna z Ciebie kobita już końcówka - walcz