Tu liczy sie brak dostatecznej ilosci glikogenu mięśniowego, reszta nieważna,
...
Napisał(a)
Zjawisko ketozy jest przereklamowane, tak na prawde do wejścia w stabilna i głęboka ketoze potrzeba przynajmniej 2tyg trzymania diety. Wiesz z lekkiej ketozy wytrąca wiele rzeczy, ty jesz białko tłuszcz to pierwsze w połowie przerabiane jest na glukozę i tak i tak, nie musisz odczuwać i nie musisz zdążyć wejść w ketozę, a jak wchodzisz to i tak chwilowo.
Tu liczy sie brak dostatecznej ilosci glikogenu mięśniowego, reszta nieważna,
Tu liczy sie brak dostatecznej ilosci glikogenu mięśniowego, reszta nieważna,
...
Napisał(a)
Haha - właśnie robiłam test i chyba jednak coś tam się zmienia (albo to była autosugestia)
, bo kolor na pasku nie jest już taki blady, chociaż to jeszcze nie ten odcień, co następny, który pokazuje najniższy poziom ketonów.
No i odczuwam lekki ucisk w prawej nerce (albo to plecy
).
Teraz pójdzie pokrzywa, chociaż chyba przy tej częstotliwości sikania nie jest konieczna.
A 2 tygodnie na tej diecie jeszcze wczoraj wydawałyby mi się niemożliwe, ale dzisiaj jakoś bardziej jest to dla mnie realne (jedna podziwiam silną wolę tych, którzy się na to decydują).
PS
Jakaś agresja we mnie wstąpiła - zabiłam karczek tłuczkiem i mam głupawkę.
Potwierdza się powiedzenie: :jak masz liczyć, licz na siebie".
Jestem wścieła - tak czekałam na ten karczek, przyprawiłam sobie fajnie, żeby soli nie było, umieściłam w osobnej misce, żeby się nie mieszał z innymi przyprawionymi solą, tłumaczyłam, że na grillu się nawet sykać nie może (odpowiedź - wiemy, wiemy, nie musisz tłumaczyć). I co - wszystko dla smaku posypali przyprawą do grilla i to taką, która ma od groma soli.
Myślałam, "że wyjdę z siebie i stanę obok" albo zwyczajnie zamorduję. Dobrze, że wyczułam zaraz w pierwszym kęsie.
Tak w ogóle to zrobiłam dzisiaj też Zestaw Promocyjny nr 2 x50. Tak jakoś zachciało mi się skatować trochę uda.
Edit.
Niby wszystko ok, power jest, głodu nie ma, ale kalafior jednak urósł w brzuchu, a po kolacji miałam ostre mdłości i o mało nie zwróciłam.
Teraz przeszło, ale mam wrażenie kwaśnego posmaku i czuję wstręt do jedzenia (chyba mi się jaja przejadły).
Suple - mniszek, pokrzywa.
Ciecze - 2x kawa, woda - 9l i jeszcze wciągnę.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-20 00:04:19

No i odczuwam lekki ucisk w prawej nerce (albo to plecy

Teraz pójdzie pokrzywa, chociaż chyba przy tej częstotliwości sikania nie jest konieczna.
A 2 tygodnie na tej diecie jeszcze wczoraj wydawałyby mi się niemożliwe, ale dzisiaj jakoś bardziej jest to dla mnie realne (jedna podziwiam silną wolę tych, którzy się na to decydują).
PS
Jakaś agresja we mnie wstąpiła - zabiłam karczek tłuczkiem i mam głupawkę.

Potwierdza się powiedzenie: :jak masz liczyć, licz na siebie".

Jestem wścieła - tak czekałam na ten karczek, przyprawiłam sobie fajnie, żeby soli nie było, umieściłam w osobnej misce, żeby się nie mieszał z innymi przyprawionymi solą, tłumaczyłam, że na grillu się nawet sykać nie może (odpowiedź - wiemy, wiemy, nie musisz tłumaczyć). I co - wszystko dla smaku posypali przyprawą do grilla i to taką, która ma od groma soli.
Myślałam, "że wyjdę z siebie i stanę obok" albo zwyczajnie zamorduję. Dobrze, że wyczułam zaraz w pierwszym kęsie.

Tak w ogóle to zrobiłam dzisiaj też Zestaw Promocyjny nr 2 x50. Tak jakoś zachciało mi się skatować trochę uda.
Edit.
Niby wszystko ok, power jest, głodu nie ma, ale kalafior jednak urósł w brzuchu, a po kolacji miałam ostre mdłości i o mało nie zwróciłam.
Teraz przeszło, ale mam wrażenie kwaśnego posmaku i czuję wstręt do jedzenia (chyba mi się jaja przejadły).

Suple - mniszek, pokrzywa.
Ciecze - 2x kawa, woda - 9l i jeszcze wciągnę.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-20 00:04:19
...
Napisał(a)
Oj też bym się wkurzyła jakby mnie tak ktoś urządził
ja to pewnie walnęłabym focha i nic już nie zjadła
trzymaj się tam, bo już zaraz Twą goliznę będziemy podziwiać :P


...
Napisał(a)
Poran - trzymaj się dzielnie, podziwiam za wytrwałość i upór
A z tym karczkiem to...chyba bym strzeliła focha co najmniej na miesiąc

A z tym karczkiem to...chyba bym strzeliła focha co najmniej na miesiąc

...
Napisał(a)
Poran - dzielna babka jesteś, dasz radę
To już ostatnia prosta 


...
Napisał(a)
smak musi być no nie,
a smak to tylko przyprawa marki...
Dlatego jak gdzies człowiek idzie na grilla to wszystko ma dokładnie ten sam smak ... glutaminianu sodu
Spokojnie wdech wydech bo przez te nerwy zgagę zaliczałaś jak widać
Mam nadzieję , że dzisiaj ok?

Dlatego jak gdzies człowiek idzie na grilla to wszystko ma dokładnie ten sam smak ... glutaminianu sodu

Spokojnie wdech wydech bo przez te nerwy zgagę zaliczałaś jak widać

Mam nadzieję , że dzisiaj ok?
...
Napisał(a)

ODWADNIANIE Dzień 5
83
ŁADOWANIE
Dzisiaj ok. Zrobiłam Zestaw Promocyjny x230 i dopiero teraz zjadłam śniadanie. W ogóle nie chciało mi się jeść i nie chce dalej. Mogłabym nie ładować i już zostać na tej diecie

Jedyne co mnie męczy to mocno zainfekowane zatoki. Reszta normalnie, no może jeszcze trochę osłabiona jestem, bo zestaw na małe raty.
no i nie wiem co z tym posiłkiem po skrobi, bo zakwas ma 5-y dzień i nie wiem, czy wyrośnie chlebek. W związku z tym może płatki owsiane?
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-20 10:52:31
...
Napisał(a)
Sauna zaliczona + fotel masujący na którym mi się usnęło.
Nie chce mi się jeść, dlatego dopiero o 15:00 było drugie ładowanie z bananem i truskawkami.
Trochę dzisiaj źle zaplanowałam miskę - zapomniałam, że łuszczu normalnie było 50 a nie 80.
Ostatnia szklanka z pokrzywą poszła przed chwilą. W sumie dzisiaj wypiłam 5,5 l wody + 2xkawa + 0,5 pokrzywa.
Aż mi głupio - wszyscy mają w miarę przyzwoite kcl, a ja full wypas.
A teraz czekam na "nocny cud".
Dobra - co ma być, to będzie. I tak jestem bardzo zadowolona, nawet jeśli odwadnianie nie wyjdzie.
I obiadek (ziemniaki nawet się nie dopiekły, bo mi się już czekać nie chciało).
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-20 20:36:16
Nie chce mi się jeść, dlatego dopiero o 15:00 było drugie ładowanie z bananem i truskawkami.
Trochę dzisiaj źle zaplanowałam miskę - zapomniałam, że łuszczu normalnie było 50 a nie 80.
Ostatnia szklanka z pokrzywą poszła przed chwilą. W sumie dzisiaj wypiłam 5,5 l wody + 2xkawa + 0,5 pokrzywa.
Aż mi głupio - wszyscy mają w miarę przyzwoite kcl, a ja full wypas.

A teraz czekam na "nocny cud".
Dobra - co ma być, to będzie. I tak jestem bardzo zadowolona, nawet jeśli odwadnianie nie wyjdzie.
I obiadek (ziemniaki nawet się nie dopiekły, bo mi się już czekać nie chciało).

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-20 20:36:16
Poprzedni temat
Kto kłamie w spamie :-D
Następny temat
Konkurs/Leah/podsumowanie17
Polecane artykuły