SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Konkurs/Porandojin/podsumowanie str20

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 23716

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 7 DNT
57

Dzisiaj w pracy było raczej spokojnie, więc raczej odpoczęłam. Nie mogę się doczekać jutrzejszego treningu - mam nadzieję, że będę mieć tyle samo energii juro. Sen jednak b. dużo daje w kwestii regeneracji (albo wczorajsza kaczka).

Wzmożone pragnienie pomimo przebywania w pomieszczeniu klimatyzowanym, chociaż to może dlatego, że piłam ciepłą wodę bo zimna mi nie wchodzi. Lekka senność po południu. Prawdopodobnie znowu coś z @ się pokręciło, bo biust mnie boli, a to jeszcze za wcześnie.

Ciecze - rekord ponad 2,5l wody, 2x kawa, 2x herbata owocowa, zioła ok. 1l.
Warzywa - sałata, pomidor, szpinak, fasolka szparagowa.
Suple - ZMB, pokrzywa, skrzyp.






Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-25 22:03:01
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 1
58

Robiłam dzisiaj pomiary - generalnie spadków nie ma, ale chyba woda zaczęła trochę schodzić, bo wygląd brzucha lepszy.



Z fałdami, jak zwykle problem, bo nie umiem sama, a na udzie nie da rady tej fałdy chwycić. Postaram się ew. jutro jutro jeszcze raz.

Fałdy:

brzuch nad grzebieniem 10mm / 4mm / 6mm
przy pępku 12mm / 10mm / 10mm
tric 4mm / 5mm / nie umiem złapać
udo 30mm / 27mm / nie umiem złapać




Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, krążenia, przysiady itp.
Przysiad - ciężko już od pierwszej serii, w ostatniej pierwsze powtórzenie poszło z pleców, bo czułam, jak się wygięły, ale 2 wdechy i już normalnie. 5-tego się bałam robić, w 4-tym miałam walkę z grawitacją w połowie ruchu.
MC/RDL - słabo dzisiaj i z chwytem i z siłą. Każda seria ta, jakby była maxem.
Obwód - tutaj jestem zadowolona. Udało się poprawić czas - burpees dużo sprawniej niż przez ostatnie tygodnie, pompki w jednej serii. TGU - dzisiaj wyjątkowo ciążyło mi to 7kg, prawy bark ledwo dawał radę, ale i tak postanowiłam w ostatniej wziąć 8kg (o mało mnie przy powrocie nie zabiło).
Rozciąganie - ciężko, ale intensywnie.

Rano po przebudzeniu było ciężko, na rozgrzewce też, przysiady i RDL trochę żwawiej, ale ciężko, za to Obwód dzisiaj dosyć energicznie. Dziwne te moje spadki mocy i nastroju - raz mam siłę, ale jakby nie ma powera, a na następny raz odwrotnie. Najważniejsze, że kontuzja moja już ta się nie odzywała przy przysiadach, jak ostatnio.

Wczoraj wieczorem dostałam jakiejś swędzonki na ciele i miałam problem z zaśnięciem. Zastanawiam się, czy to nie od pokrzywy, bo przed samym snem wypiłam sporo naparu.Zapomniałam też napisać wczoraj, że rano piłam wodę z octem jabłkowym i dzisiaj też.

Melduję wykonanie Zestawu Promocyjnego.

Ciecze - 1,5l woda (powinno wejść więcej do rana), herbata x1, kawa czysa x3.
Warzywa - fasola, nieszczęsny kalafior, papryka, cebula, cukinia, szpinak.
Suple - na razie brak.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-26 13:56:00




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-26 17:18:15
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 2
59

Trening dzisiaj zrobiony zaraz po ciężkiej nocce w pracy. Padałam na warz, ale trening trzeba zrobić, bo potem nie będę w stanie. Wzięłam do testowania następną próbkę przedtreningówki - High Kick. Wrażenia bardzo podobne, jak przy tej wcześniejszej: mrowienie ust, brody, mocne mrowienie kończyn (igiełki), rozgrzana twarz i gorące ciało. Ostatnie efekty wyszły w trakcie obwodu i utrzymywały się długo po razem ze wzmożoną potliwością. Przy siłowym w ogóle żadnych efektów, ale potwierdziło mi się, że szybciej dochodzę do siebie po treningu.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - bardzo ciężko i opornie rowerek i krążenia.
WL - przeliczyłam się z siłą. W ostatniej serii 2x 38kg, więc poczekałam i zrobiłam jeszcze 3x 37kg dodatkowo. Ale nie będę się cofać, tylko na następny raz walczę z 38kg.
Podciągnięcia - tragedia, całkowity spadek siły, nawet z gumą.
Obwód - to było straszne. Sztanga z tym samym obciążeniem, co ostatnio, ale miałam wrażenie, że mam dołożone z 5kg. W ostatnim mini obwodzie o mało nie zrezygnowałam, bo trzęsły mi się ręce i nie mogłam kubka z piciem podnieść. Skróciłam przerwy, bo wydawało mi się, że wszystko się ciągnie dzisiaj niemiłosiernie i czas nawet wyszedł przyzwoity.

Samopoczucie fatalne, zmęczona, ale to raczej niewyspanie wychodzi. Jeśli chodzi o przedtreningówkę, to raczej nie miała wpływu na skrócenie czasu, bo wczoraj też poprawiłam czas w obwodzie, a nie brałam.

Zestaw promocyjny dzisiaj w seriach, bolały mnie łopatki od ławeczki. Robiłam w czasie burzy - chyba rządzi moim ciałem nadal ewolucja - jak woda z nieba, to i ze mnie, na dodatek strych zamienił się w saunę i nie ma czym oddychać.

PS. Udało mi się w końcu w tym roku zdobyć świeże pyszne truskawki - dzisiaj jako posiłek po zestawie promocyjnym ruskawki z makaronem żytni i odrobiną jogurtu.

Suple - przedtreningówka, BCAA, ZMB, skrzyp, pokrzywa.
Ciecze - 2l wody, 2xkawa, zioła 0,75l.
Warzywa - pomidor, sałata, papryka, cukinia, fasolka szp.






Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-28 10:37:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 3
60

Wyspałam się porządnie i od razu inaczej mi się wstawało rano.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, krążenia.
PP - Jestem zadowolona, miałam energię i nie męczyłam się tak, jak ostatnio.
Zarzut - rewelacja. Wyszedł mi rekord nie tylko zrobiłam 5 serii, ale czułam siłę i dołożyłam 6-tś serię, która też poszła w całości. A tak się bałam ciężarów w tym ćwiczeniu.
Obwód - następny rekord, tym razem czasowy. Wznosy kolan szły mi rewelacyjnie - pierwsza seria 17/8/5, brzuchy w pierwszym obwodzie w jednej serii, wznosy tułowia w każdym obwodzie w jednej serii. Starałam się robić następny obwód zaraz po zakończeniu.
Rozciąganie - planuję po Zestawie promocyjnym.

Czyżby u mnie przedtreningówka zadziałała 24h po zażyciu?. Samopoczucie mam rewelacyjnie, nie czuję się zmęczona. Jadę zaraz po zakupy na rowerze i najważniejsze, że mi się chce.

Taki plan na dzisiaj mam:


Zdjęcie z wczoraj, ale dzisiaj będzie to samo.




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-28 10:48:58



I znów do pracy na noc - będę jutro rano umierać.

Ciecze - 1,5 l wody, 2x kawa, sx herbata owocowa.
Warzywa - kapusta, fasola, pomidor, cebula, ogórek.
Suple - BCAA, pokrzywa, skrzyp.

Zastaw Promocyjny x80 zrobiony.

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-29 12:11:38
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 4
61

Wróciłam po pracy prawie nieprzytomna i głodna. Poszła ostatnia próbka przedtreningówki - SAW. Bałam się akurat tego preparatu, bo pisali w recenzjach, że bardzo mocny. W porównaniu z wcześniejszymi próbkami - igiełki nie pojawiły się na twarzy, tylko na karku, na kończynach były bardziej intensywne, ale z kolei szybciej przeszło to uczucie. Po treningu nie czuję szybszej regeneracji i w czasie treningu nie czułam jakoś specjalnie działania, ale może wcześniej zaliczyłabym zgon bez niej - nie wiem. Ciężko po jednym razie ocenić.



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - krążenia i przysiady.
Wytrzymka:
sprint - trwał jakieś 100m i skończył się razem z zapasem powietrza, reszta to leki truchcik i sapaniem lokomotywy,
przysiady - ok
Curtis P - pierwsza część w miarę poszła, w drugiej już bardzo na raty, bolały ramiona i prawie się popłakałam z bezsilności,
obwodzik - pompki ok, SDLHP ciężko,
sprint po - 50m a potem nogi odmówiły posłuszeństwa i miałam wrażenie, że biegnę z jakimś ciężarem przywiązanym z tyłu.
Areo uzupełniające - miało trwać 25min i wybrałam bieg, ale dało radę tylko 15min i to bardziej interwały przerywane spacerkiem, skończyłam ostatecznie na rowerku stacjonarnym (10min).
Rozciąganie po - nie mam siły, zrobię po Zestawie Promocyjnym.

Dzisiejszy trening bardzo męczący, nie mam siły na nic, bolą mnie barki, mam mdłości i lekko boli głowa, ze zmęczenia chce mi się płakać, ale chcę to napisać i idę spać, chociaż 1h.

EDIT>
Minęły prawie 2h, a mnie nadal boli głowa i jest mi nie dobrze. Ze zmęczenia szumi mi w uszach. Aż się boję prowadzić auto, ale muszę gdzieś jechać, a wyjcie z domu dobrze mi zrobi, bo mam straszne parcie na owoce i nie chcę wciągnąć całego koszyka truskawek, który mama właśnie przerabia. Nie mogę się za to zmusić do wypicia wody, chociaż język mnie piecze.

EDIT>
Zestaw promocyjny II x25 zrobiony, chociaż przy drugim ćw. b. ciężko i nie wiem, czy prawidłowo.

Ból głowy trochę odpuścił, ale co jakiś czas się odzywa.
Mega zmęczenie odczuwam.

Truskawek nie tchnęłam. Wróciło pragnienie.
Warzywa - kalafior, sałata, pomidor, cukinia, pieczarki, papryka.
Ciecze - 2l woda, kawax5, herbata owocowa x3.
Suple - saw, BCAA, ZMB.







Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-29 22:56:48
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 5
62

Dzisiaj trochę więcej siły niż wczoraj, ale kusiło mnie, żeby sobie odpuścić.

GPP zgapione od Ani

4x
100x skakana
75 przysiadów
50 mountain climber na nogę
25 burpees
czas 31min 16sek

Trening zrobiony, ramiona zmęczone, mocno się pociłam. Dobrze, że jutro tylko Zestaw, nie dałabym rady chyba następnego takiego treningu. Po treningu uczucie słabości ciała, jak przy grypie.

EDIT>
Cały dzień śpię - byle jak, i byle gdzie.

Zestaw promocyjny x90 zaliczony - tyłek boli. Oj, na GPP muszę wybierać teraz zestawy z mniejszą ilością przysiadów, bo ciężko było, mam zakwasy dzisiaj.

Ciecze - woda 2l, herbata owocowa x3, herbata biała x1, kawa x4, zioła 0,75l.
Suple - BCAA, ZMB, skrzyp, pokrzywa.
Warzywa - pomidor, cebula, kalafior, cukinia, ogórek kiszony i surowy, pieczarki.

Micha:





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-30 21:07:29
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 6
63

Zestaw Promocyjny x100 (boli) zrobiony, a teraz do Opola.

Suple - ZMB.
Ciecze - woda w planach 1,5l.
Warzywa - pieczarki, sałata, rzodkiewka, pomidor, papryka, cebula, asola szp.

Micha na dzisiaj z zastrzeżeniem ew. zmian np. rezygnacji z kolacji, jeśli zaliczę jakieś degustacje.






Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-05-31 07:44:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 7 teoretycznie DNT
64

No cóż - jedna z najfajniejszych imprez dobiegła końca. Muszę przyznać, że przyjęcie nas przez SFD było bardzo sympatyczne. Wszystko świetnie zorganizowane, naprawdę cudowni ludzie i ciepła atmosfera. Dodatkowo bardzo ciekawe wykłady. Dziewczyny super, faceci zresztą też. Przeogromnie się cieszę, że mogłam poznać tych ludzi osobiście.
Jak zwykle, wszystkie pytania, które bardzo chciałam zadać dziewczynom, wyleciały mi po prostu z głowy. Czas niesamowicie szybko uciekł.
Było też jedno rozczarowanie - Ruda nie czekała z fałdomierzem w ręce, ani z wagą pod pachą, ani z mieczem. ale respekt mam do niej nadal.

.....no i nie załapałam się na zdjęcie z Pudzianem.

Za to mamy fajne zdjęcia z Panami z SFD.


Dobra - wracając do rzeczywistości - miska wczoraj zmieniona - zamiast tuńczyka był łosoś z dodatkami, ale nie było w ogóle zaplanowanego tłuszczu. Dzisiaj ciężko określić.

Treningowo - miał być DNT, ale na takim wyjeździe to byłoby szkoda nie poruszać się chociaż trochę., dlatego wraz z Cziki i Kebulą odbyłyśmy wspólny trening z Crossfitu, a potem z karate.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-01 23:41:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 67000


Dzień 1
65

Chyba źle spałam, albo coś w tym stylu, bo od wczoraj dokuczają mi trochę plecy, wrócił ból barku.

Pomiary - ale wygląda na to, że mi się waga i metr zepsuły. Albo @ zrobił swoje i woda zeszła.





Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek spacerowo, przysiady, krążenia.
Przysiad - coś dzisiaj plecami chyba wstawałam. Regresja.
MC/RDL - niby trochę więcej siły niż ostatnio, ale technicznie nie bardzo mi się podobała ostatnia seria.
Obwód - tragedia - pierwsze podejście z 8kg okazało się niewypałem, nie mogłam z jakiegoś powodu ręki do góry wypchnąć, do tego 2 razy hantla prawie bezwładnie poleciała w dół. Musiałam zmienić obciążenie na 7kg, odpocząć jakieś 4-5 min i dopiero spróbować jeszcze raz. Nie robiłam przerw i niby czas lepszy, ale nie jestem zadowolona. Ostatnie TGU to jakaś karykatura ćwiczenia wyszła.
Rozciąganie - mało intensywnie, czuję mocny dyskomfort.

Po 2 dniach regeneracji i wyspaniu się powinnam dzisiaj mieć mega moc. Niestety, już w czasie rozgrzewki, zeszła ze mnie energia. Siłowo fatalnie, nie jestem zadowolona. Ramiona to już całkowicie bez siły. Możliwe, że nadeszła chwila, kiedy to będę musiała się poświęcić i zjeść jakiś lekki posiłek przed treningiem (najlepiej ćwiczy mi się na czczo).W zw. z powyższym, czy przed treningiem wystarczy spożyć porcję odżywki?

Zestaw promocyjny zrobię potem.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-06-02 12:19:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 188925
starczy
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Kto kłamie w spamie :-D

Następny temat

Konkurs/Leah/podsumowanie17

WHEY premium