"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/5.gif)
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
Zmieniony przez - paramaribo2 w dniu 2014-03-30 22:46:58
Rano bez jakiegoś wielkiego ssania, w szkole też nie, dopiero o godzinie 11:45 poczułem dosyć mocny głód ale kilka minut później miałem mieć sprawdzian to się tak zestresowałem, że o nim zapomniałem
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/1.gif)
TRENING
Posiłek przedtreningowy zjadłem skromniutki, do tego kawa i... niespodziewanie na treningu ogień. Tzn. rozkręciło się pod koniec siadów. Co najlepsze ćwiczyłem bez planu, bo miałem ułożyć w niedzielę, ale uczyłem się do późna i nie było czasu. Z planu karnisza na klatkę niestety jestem zmuszony zrezygnować, nie chcę cisnąć powtórzeń maksymalnych nie będąc pewnym o zdrowie stawów barkowych. Wyciskanie sztangi zamieniłem na sztangielki (a dokładniej kettle, bo sztangielkami 12kg to mógłbym sobie machać, niestety większych u mnie nie ma), dodałem rozpiętki i naprawdę fajnie czułem klatę. Dalej siady, robiłem je zainspirowany ostatnią metodą Dreama (zmniejszanie liczby powtórzeń przy dodawaniu ciężaru). 90kg x 5 poczułem jak pod koniec stycznia 100kg x 4, ale i tak jestem zadowolony z siebie. Za postawę. Bo od tej pory w każdej serii dawałem z siebie wszystko. Miałem zrobić 12 powtórzeń w wykrokach? Walić to, robię 15. Miałem skończyć na sześciu sztabkach w prostowaniu? Pyerdolę, zakładam siedem. Dawałem sobie minutę przerwy? Biorę łyka wody i następna seria. Skończyłem dipsy? Od razu robię prostowanie ramion na wyciągu. Albo nie, walnę jeszcze serię i dopiero potem. Tak to wyglądąło, jeden z najlepszych treningów w tym roku. Niestety zabrakło czasu na barki, bo gdy miałem się za nie zabierać (same ciężary rozgrzewkowe, po prostu żeby je trochę rozgrzać) to zostałem poinformowany, że siłownia jest zamykana.
Wyciskanie sztangielek na ławce poziomej
4 x 17.5kg x 12
Rozpiętki
12kg x 12
2 x 12kg x 10
Przysiady
40kg x 15
50kg x 15
60kg x 12
70kg x 10
80kg x 8
90kg x 5
Wykroki z kettlami
2 x 17.5kg na stronę x 15
Prostowanie nóg na atlasie
5 sztabek x 12
6 sztabek x 12
7 sztabek x 10
Dipsy
5 x CC x 6
3 serie na luzaku, w czwartej miałem zrobić tyle, żeby było z zapasem 1-2 powtórzeń, wyszło też 6, to zrobiłem jeszcze piątą i wyszło 6
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/42.gif)
Prostowanie ramion na wyciągu górnym
2 x 24kg x 12
Poliquinowskie francuskie wyciskanie sztangielki (bardzo wolna faza negatywna, bardzo szybka pozytywna, łokieć skierowany do sufitu)
5kg x 8
5kg x 6
Wspięcia na palce + unoszenie prostych nóg w podporach/kolan do klatki - seria łączona, najpierw w podporach robię unoszenie prostych nóg, a potem jak już nie mogę to lecę z kolanami do klatki
Łydki:
60kg x MAX
3 x 50kg x MAX
Brzuch: cały czas 20 powtórzeń, tylko w seriach trochę zmieniała się proporcja unoszenie prostych nóg/kolan do klatki
Brzuszki na ławce ujemnej
2 x MAX
Cardio liczę dzisiaj jako 10 minut... W-Fu nie wliczam bo leniwy byłem, bardziej chodzi mi o to, że w drodze z siłowni skończyła mi się benzyna w skuterze i musiałem pchać
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/43.gif)
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
Jak widać na 100%.
![](http://oi58.tinypic.com/34e299u.jpg)
Post trwał 15h, jutro będzie trochę ciężej, bo za chwilę zjem ostatni posiłek, a następny dopiero o 15, więc prawie 17h.
W ogóle po treningu miałem okropną ochotę na colę, a nie miałem zero w domu. Rozpuściłem TCM Powder i wsadziłem do lodówki, wyszedł fajny orzeźwiający napój, dzięki czemu mi przeszło
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/1.gif)
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/42.gif)
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/3.gif)
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html
-
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- ...
- 99
-