To nie ściema to nie żarty, nowy spam już jest otwarty

Ile biłem to nie ma znaczenia bo wiem co robie,moje kolana domagaja sie regeneracji po 2 latach ciagłych kontuzji a ze hajs sie zgadza to co mam se żałować ? :D

gh jak nałóg

Się okażę :D Mam dylemat czy teraz rozkminiac szmal na fure tak z 15 koła zeby cos w miare jeździlo czy to hgh ale chyba Maniex z tara>maniex z audi/beta poruha wiecej

Battle of Gods lipa jak dla mnie, nawet więcej niż lipa. Staremu dobremu DBZ, może buty czyścić. Sagę Android/Cell mogę oglądać w nieskończoność, a ten film nuży już samymi trailerami

Przez pierwsze 2 tygodnie coś tam podbijałem ale szybko mi się znudziło pisanie na priv W ogóle, zdałem sobie sprawę, że oglądanie MMA tak bez udziału w żadnych forach jest lepsze, bez kitu wam mówię, lepiej mi się czytało niektóre tematy ważniejsze co tam piszecie, niż jak sam się udzielałem. Chyba znów zapracuje na bana

Zmieniony przez - bulletskat w dniu 2013-10-03 00:31:24

właśnie skończyłem battle of gods. Dla mnie baaaardzo słabe, od fabuły po wykonanie, o wiele bardziej podobała mi się stara kreska niż komputerowe efekty. Jedynie zakończenie jakieś takie na plus, reszta lipa, dla kogoś kto oglądał DB i DBZ, DB GT mi sie o wiele mniej podobało ale i tak battle of gods nie ma podjazdu do żadnej z serii

No ja podobnie myślę



Zarąbista nuta

Eneditkal nie czytaj tego, reszta co się tym interesuje a nie oglądała lepiej też nie

O jeny k***a W tak krótkim czasie jak film kinowy NIE DA SIĘ stopniować napięcia, klimatu i w ogóle wszystkiego co najlepsze upchnąć tak samo jak w odcinkowej serii. NIE DA SIĘ. Rolą tego filmu było odnowienie legendarności Songa czy jak kto woli Goku, bo ta legendarność została przyćmiona przez z dupy wziętego Brollyego. Jest humor, jest klimat i bardzo mnie cieszy poszerzenie uniwersum o pewnych dwóch kozaków. Powiedziane też było na końcu że we wszechświecie jest jeszcze wiele podobnych może nawet silniejszych bytów. Więc może jest to wstęp do kolejnej odcinkowej sagi, tym bardziej że Vegeta znowu ma ochotę rywalizować z Goku Jeśliby robili tą nową sagę to chciałbym żeby w jakiś sposób reszta bohaterów znowu się liczyła. Nie wiem może niech pobiorą skądś energię jak kiedyś Piccolo przed walką z Komórczakiem albo niech się wkurzą i zapjerdalają jak nigdy dotąd

Co do samej Zetki jeszcze, Bullet nie raz narzekałeś na to że pod koniec stała się rozlazła - te duszki, fuzje itp. Ale przecież w pierwszej serii Dragon Balla jak Goku jeszcze był mały to panował w miarę lekki klimat taki często komediowy. Więc wymienione wyżej akcje jak najbardziej są "prawdziwym" Dragon Ballem. To nie tylko akcje jak z morderczych (i genialnych) walk na Namek. Ja się bawiłem bardzo dobrze na Battle of Gods

Ale prawda z tym że efekty komputerowe są przechvjowe, wygląda to wtedy jak simsy. Na szczęście nie ładowali ich wszędzie. To największy minus tego filmu. Oby tak nie wyglądała nowa seria jakby robili
Ale kreska jest dobra, dawno nie widziałem tak ładnego kamehameha jak SonGoku se wystrzelił na planecie Kaito :P


Zmieniony przez - Puar w dniu 2013-10-03 01:09:09

beki ciag dalszy http://msn.foxsports.com/ufc/story/sonnen-blasts-silvas-challenge-100213 

No nie moge z tych tekstow Sonnena najlepszy byl tekst ze za nim stal Pettis, ktory nie jest przystojnym mistrzem tylko street kid from milwaukee, wiec Wanderlei uwazaj

Zmieniony przez - mikel- w dniu 2013-10-03 07:11:47

Puar - obejrzałem wczoraj Battle of Gods, więc przeczytałem posta. Szczerze - nie ruszył mnie za bardzo, ale też nie byłem jakoś zniesmaczony. Nie podobały mi się te efekty komputerowe, słabe bardzo. Humor nawet nawet, ale osobiście wolę cięższe namekowe klimaty.

AAALEEE ona jest fajna !

Jakieś śmieszne hamburgerowe Maishe, Rondy itp to się nie umywają !