Między kijem a marchewką - SPAM

oj, z psem to tak strzelałam przykład... bo pamiętałam że to jakoś obok siebie było. A co do wyłapania o co moze chodzić, to serio jest problem. Ja mężowi prowadziłam dziennik przez blisko rok z opisem dzień po dniu, kiedy było nasilenie, co wtedy jadł, jakie przyprawy, warzywa, czym smarowałam. Czy był seks, czy kłótnia, czy nie wrócił z pracy wnerwiony...

Ale sie udało choróbsko wygasić


a co do konkursu bo widze ze kolejny koment - to była matematyczna odp na wykładniczo rosnącą liczbę uczestniczek a nie pomysł na wdrożenie. Ot siedziałam i sobie "liczyłam" a tu takie pfff sie robi z tego

aga, a twoj mąż miał też jakieś problemy skórne?

ta i od 2009 co dermatolog to inna diagnoza- alergia kontaktowa, alergia na jedzenie (obie wykluczone testami ), potem nerwica, atopowe zapalenie skóry, łuszczyca, rumień, alergia na psa

I na czym wreszcie stanęło?

na azs. Udało mi się w końcu wymusić na dermatolog skierowanie do szpitala na oddział i mi potwierdzili, ale to była tylko kwestia diagnozy. Bo choroba jest a leki stosujemy w przypadku ataku. Grunt by same ataki umieć zlokalizować, stąd precyzyjne notatki były konieczne,

od zeszłego roku nie mam już w domu szpitala no i choróbsko wyciszone, ale wiesz, to taki przyczajony tygrys

Aga, współczuje. Mam nadzieję że ja też jakoś sobie z tym poradzę

będzie dobrze - jak coś mam też notatki dotyczące maści, kremów robionych w aptece na zamówienie, kropelek, różne domowe patenty - wszystko z opisem zapachu, wydajności, skuteczności

jak coś to wal, może się to przyda
ja sama to tylko na nikiel mam ... i na rosół

Ok, będę pamiętała