Szacuny
1193
Napisanych postów
8529
Wiek
35 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
108293
a no tak,
i znów przyrównam to do wyborów miss (nie mam ani siostry a ni laski miss, że tak bronie itp).
co one robią by mieć ładne sylwetki? coś tam trenują i trzymają diete. Wiadomo, że nie na takim samym poziomie jak bb, nie miej mnie za ignoranta jakiegoś. Tyle te całe trenowanie się sprowadza, jak już pisałem do najlepszego wyglądu, cokolwiek to znaczy. A nie jest dla mnie rywalizacją sportową, konkurowanie kto ma lepszą klatę, nie silniejszy, szybszy itp tylko ładniejszy co zrobi wrażenie na sedziach .
pozdro idę spać, może ktoś się dołączy jutro do dyskusji
Zmieniony przez - jac88 w dniu 2013-08-31 01:14:02
Szacuny
2515
Napisanych postów
12794
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
841469
Ciężko powiedzieć. Pozowanie samo w sobie sportem nie jest ale droga do samych zawodów ma już dużo wspólnego ze sportem, poza tym dochodzi rywalizacja- ale tutaj jac88 nie jest bez racji pisząc o wyborach miss. Przecież Olympia to nic innego jak wybory Mr. Olympia
BB to na pewno nie jest typowy sport. W sporcie- każdym- liczą się aspekty atletyczne, motoryczne, umiejętnościowe (pozowanie na upartego można tu wczepić) itp
W BB jako jedynym sporcie liczy się wygląd. Sam lifestyle bb nazwałbym sportowym, ale zawody bb już niekoniecznie. Co nie zmienia faktu, że interesuję się tym trochę, zawsze próbuje jako tako śledzić ważniejsze imprezy typu arnold classic no i mr olympia.
Co prawda dzisiejsze sylwetki w ogóle do mnie nie przemawiają, choć fakt że na tronie jest Heath bardzo mnie cieszy;)
Sam już dawno odpuściłem trening typowo kulturystyczny, wkurzało mnie właśnie to że nie mogę rozwijać konkretnych umięjętności. Poza tym wygląd to jest rzecz tak ulotna że człowieka szlag bierze czasami .Dzięki kalistenice, nie dość że trzymam sylwetkę w ryzach, to wchodzą jeszcze jakieś skille
Szacuny
0
Napisanych postów
345
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
5786
Sport nie sport. A ktoś się podejmie dania tu definicji? Zaraz można sprawdzić, co się w jej ramach mieści i po sprawie. Wystarczy, że się pojawi i sporo natychmiast jasne będzie, a bez niej....można gadać i się osrać :)
Jakby była definicja, to poprzez porównanie składowych tejże można już łatwo ująć problem w sposób ilościowy i jakościowy.
Mając definicję jasno określoną, nie wadzi nam, że jeden powie " dla mnie najważniejsze jest to, ale akurat tego w tym mało, więc inne coś bardziej jest zatem sportem ", bo mamy jak wartościować. A że za wartościowaniem stać musi subiektywność, że się zatem nie da jasno i wyraźnie rzec, co sportem jest bardziej, o ile tylko się kilka głów znajdzie do dywagowania, inna to sprawa niż mieć kłopot z ustaleniem co sportem w ogólności jest :)
Szacuny
0
Napisanych postów
345
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
5786
Baba nie bardziej śmieszna od tego, kto tytułował. On nokautuje, równie mocno jak ona argumentuje tracąc przy tym wątek :)
Korwin to zbawca i ostoja rozsądku -
Będzie na końcu jak był na początku.
Szacuny
308
Napisanych postów
2583
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34961
Korwin to może iść na ryby, gospodarka / ustroje polityczne itp. to skomplikowane systemy pelne roznorodnych ludzi, ciezkie do ogarniecia, a on przedstawia jakby wszystko było proste i czarno-białe, tym samym bazujac na prostych odczuciach ludzi ktorzy go sluchaja i ich brakach w wiedzy, byleby tylko cos brzmialo w miare logicznie i ludzie dali sie nabrac, ot zwykły pajac
A Sonnen przeyebie z Evansem mniej wiecej w stylu Ortiza
Zmieniony przez - annihilus w dniu 2013-08-31 11:06:41
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo