Mightiest self

Dobry pomysł, ale do realizacji za kilka tygodni. Póki co odpocznę od dołowania się moim żałosnym siadem tylnim i zakumpluję się z hackami. :)

eee chyba trochę przesadzasz ale zmiany są OK

24.06.2013 - DNT

Brak snu. W niedzielę było tak parno, że nie szło się uczyć, więc nad nauką posiedziałem w nocy, wsiadłem w pociąg i pojechałem na egzamin. Potem czekał mnie jeszcze długi proces wynoszenia się z akademika i powrót pod wieczór.

Planowałem kimnąć się parę godzin, pokręcić aero, zjeść ostatni posiłek i wrócić do łóżka, ale obudziłem się dopiero dziś przed pracą.

Zrzut:



A tak poza tym DOMS na całych nogach dalej przeyebane, a z pleców i klatki zeszły dopiero wczoraj.


Zmieniony przez - december w dniu 2013-06-25 16:06:17

Widziałem że wcześniej robiłeś ładowanie, mam pytanie przy takiej ilości węgli na low facie to konieczne? i dobra metoda? bo ja raz w tygodniu podbijam trochę węgle dla psychiki ale dużego ładowania nie robiłem nigdy jak codziennie mam te 200g węgli.

Co do moich spostrzezen - nie warto dawac odwrotnych pompek jako cwiczenia glownego z tego wzgledu ze sa ... za mocne ciezarowo. 60 czy tam 80 kg na kolanach jeszcze da sie zniesc ale powyzej 100 kg robi sie niebezpiecznie. Odrobine sie przechylisz i 2-3 talerze spadna/ przesuna sie. Jedyna ewentualnosc to dac je na koniec treningu na zmeczone tricepsy ale robic jakas odmiane z trzema zatrzymaniami.

Na 2-4 tygodnie bedzie git ale potem sam zobaczysz ze to lipa bo szesc 20-tek bedzie tanczylo na kolanach ktore sie wygna w druga strone. Emil z tego co widzialem tez mial podobny problem.

Kris dobrze pisze, lepiej byłoby dać pompki tricepsowe, ale na poręczach.

A co do moich fanaberii z 6 talerzami to jako takiego problemu nie ma bo się stabilnie trzymają na kolanach, ale założyć i zdjąć te parę talerzy z kolan to masakra

No to dobiję do tych 100-120 kg i zmiana ćwiczenia głównego. W międzyczasie trochę schudnę i będzie łatwiej przy dipsach.

25.06.2013 - Klatka

1. Chest dips
6xcc/6x5/3x10+3xnegatyw

Siły jak na lekarstwo, ale nawet 3 serie z kijową techniką wystarczyły mi, aby wstępnie rozpruć klatkę. Zostawiam te pompki jako ćwiczenie, które zada klatce pierwszy cios i wyczuli klatkę na coraz mocniejsze bodźce w kolejnych.





2. Wyciskanie na skosie neutralem z flarą rampa 10
10x8/10x13/10x16/6x20

Nie nagrałem filmiku, więc nie wiem jak z techniką, ale obszar docelowy czułem.

3. Gilotyna na ławce płaskiej rampa 10
10x20/10x30/10x40/10x50/6x55

Nie bawiłem się w trzysekundowe opuszczanie, ale ruch był kontrolowany, co w połączeniu z dużym jak na mnie ciężarem wystarczyło, żeby dobrze i mocno uderzyć pod obojczyki. Barków nie czułem w ogóle, więc gitara.

4. Rozpiętki na lekkim skosie rampa 15
15x4/15x6/15x8/3x11

Typowa kosmetyka, czuwanie nad techniką i pieczołowite dobijanie piersiowych.

30 godziny treningu i maksimum satysfakcji. Potem 40 minut rowerka umilone przez "Jeden z dziesięciu".

Zrzut (zapomniałem wałówki do pracy i poszedł słabszy jakościowo posiłek z cateringu - kura z ryżem, ale w jakimś sosie słodko-kwaśnym z ananasów, fasoli czerwonej i kukurydzy - mogło być gorzej, ale biorąc pod uwagę wczorajszy ominięty posiłek i tak powinienem być na minusie kcal):



Zmieniony przez - december w dniu 2013-06-25 21:30:32

Wrzucasz jakieś podsumowanie? Nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawią efekty takiej diety.

Pisałem wielokrotnie, że podsumowanie jeszcze hen daleko, ale fotki/filmy poglądowe w weekend ogarnę.