Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
10-11.11.2013 - Pierwszy tydzień GVT - DNT
Przez ostatnie 2-3 dni dokuczały mi mocne gazy, nawet przy tak małej ich ilości ww jak w dni nietreningowe. Możliwe, że lekka deregulacja trybu życia i zmiana pory snu w związku z pracą dorywczą po nocach również ma z nimi związek - muszę zobaczyć, jak to będzie wyglądało w "normalne" dni. W związku z tym skupię się raczej na ich niepełnoziarnistych węgli, zainteresuję się bardziej ziołami/przyprawami na poprawę trawienia i przesunę ich (węgli, nie ziół ;) spożycie na późniejszą porę, żeby nie męczyć się mając przed sobą np. cały dzień wykładów.
Co do kwestii treningowych, to jednak ta klatka tak dobrze nie wyszła: tj. DOMS na piersiowych są, ale dużo mocniejsze mam te na tricepsach. Wiadomo, że trójgłowy zawsze będzie przy tych wyciskach pracował, ale jednak wypadałoby odwrócić proporcję ich angażu do angażu klatki.
Szacuny
33
Napisanych postów
2169
Wiek
36 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
26676
Ja dziś po pierwszym trenie klaty i też muszę powiedziec, że bez większej rewelki... Wina po niekąd na pewno leży w za źle dobranym ciężarze (za mały), ale myślałem, że pąpa będzie bardziej okrutna.
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
rolkoks
A co was tak nagle wszystkich na te GVT ?
Wszystkich? Raptem dwie osoby w początkujących ćwiczą rozpiską Wodyna.
A czemu? Ostatnie plany układałem sobie sam i planowany progres ciężarowy nie zawsze wychodził tak jak powinien, albo wręcz nie wychodził. Teraz mam klarowną rozpiskę tego co mam w danym tygodniu i na danym treningu zrobić. Chcę się tego trzymać i zobaczyć jak się takie podejście sprawdzi w praktyce. Poza tym zwyczajnie podoba mi się ten trening, bo opiera się na podstawowych, lubianych przeze mnie ćwiczeniach, a duża ilość serii i ustalone tempo to dobry sposób na szlifowanie techniki ćwiczeń. No i jest przy tym dość wymagający - początkowo miałem wątpliwości, na co mi aż dwie minuty przerwy między seriami w głównym ćwiczeniu, ale teraz widzę, że tempo robi swoje nawet na małych ciężarkach, a z serii na serię robi się coraz trudniej.
Nie spodziewałem się, że tak mocno wejdzie mi to ćwiczenie w cały grzbiet, czym zostałem mile zaskoczony. Pauzy jednak robią swoje – szczególnie podobało mi się uczucie spięcia pleców w połowie drogi na górę i w dół. Poza grzbietem nabiło mi dobrze przedramiona (w ostatniej serii musiałem się już uciec do użycia pasków – pod koniec przedostatniej musiałem się ratować przechwytem; i tak sporo z nich wycisnąłem) oraz klatkę (przez mocne jej wypchnięcie na górze ruchu).
Jak widać na filmie (uwaga – negliż!), ostatnią serię zaliczyłem z nadprogramowymi powtórzeniami (ciągle mi się coś nie zgadzało w liczeniu przez te pauzy, więc wolałem zrobić więcej niż mniej . W związku z tym za tydzień ósemki pozwolę sobie zrobić nieco większym ciężarem niż te 10% - 85 kg powinno być si, może trochę więcej jak będzie dobry dzień.
Drugi filmik za niedługo powinien już się obrócić.
Strasznie mnie wkvrwia regulacja wałka na tej maszynie – ciężar jest zamocowany na gumowej linie, więc siłą rzeczy wydłuża się ona wraz z dodawaniem sztabek i trzeba kombinować co serię. To tyle narzekania, zostały same pozytywy. Dzięki pauzowanym powtórzeniom dwójki pięknie się usmażyły.
Testowałem sobie dziś różne podejścia do ćwiczenia, więc serii wyszło więcej. Dwie pierwsze nachwytem do oczu, bez pauzowania, weszły słusznie. W dwóch kolejnych zastosowałem podpórkę pod nogi, robiłem pauzy, ale poszło jakoś bez szału, a dodatkowo miałem trochę problemów z rotatorami. Ostatnia seria to już ściąganie drążka wyciągu górnego – to właśnie ta najmocniej wybatożyła grzbiet i zakończyła jego trening. Za tydzień zrobię więc jedną serię na max powtórzeń nachwytem, a potem dwie pauzowane na wyciągu górnym. Powinno to zdać egzamin.
Co tu dużo mówić, czuję się teraz, hmm, bardzo usatysfakcjonowany tym treningiem. Po opuszczeniu siłowni zrobiłem sobie dziesięciominutową przebieżkę. Mimo rekreacyjnego tempa tętno było dość wysokie, co po takim treningu oczywiście nie dziwi.
Co do diety, to przy czerpaniu ww tylko z ryżu parboiled moje trawienie ma się dużo lepiej. Skoro już wiem, że z ryżem nie będzie problemów, to pozwolę sobie sprawdzić, na ile swojego ukochanego owsa mogę sobie pozwolić i nie odczuwać przy tym żadnego dyskomfortu.
Zrzut:
Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-12 21:31:45