Prawie zaspałem na trening (siłkę mam dzisiaj otwartą tylko przez 1,5 h). Zjadłem na szybko wpc ze śmietaną, wypiłem kawę, spakowałem manatki i wyszedłem. Na miejscu okazało się, że zapomniałem wody, ale było za późno, żeby się wrócić. Jak już musiałem, to latałem do łazienki po kranówę. W rezultacie byłem strasznie wysuszony, ale trening udało się zrobić całkiem niezły.
1. Przysiady ze sztangą na barkach a la Platz RP 5->90%->80%->70%
5x100/12x90/16x80/12x70
5x105/8x95/16x85/12x72,5
Docelowa kiepsko – tj. nie że źle czułem, czy coś. Czucie b. db., tylko trochę to żałosne, że już mi 105 kg tak mocno ciąży… 95 też jakieś ciężkie. 2 ostatnie regresy, robione w większości powt. bez lockoutów zmiażdżyły.
2. Wykroki z podwójnym dnem (ze sztangielkami)
15x5/15x10/12x10+4xcc
10x5/10x10/10x16/8x20/20x10
Lubię długie spacery. :) Szczególnie te z rozrywającą pompą czwórek. Już wiem, czemu mi się tak pompują boczne rejony – stopy same zwracają mi się palcami do wewnątrz. Oczywiście jak najbardziej mi to pasuje.
3. Wyprosty kolan siedząc
20x10/16x15/12x20/8x25/16x15/30x5
16x5/16x10/16x15/12x20/16x15/16x10/20x5
Zrobiłem sobie tutaj małą modyfikację – zmieniałem zwrot stóp co powtórzenie (równolegle->do wewnątrz->równolegle->do zewnątrz->równolegle itd.). W rezultacie całościowo przejechałem po przodzie ud.
4. Uginanie podudzi leżąc
12x2 szt./10x3 szt./8x4 szt./6x5 szt./6x6 szt./6x7 szt./6x8 szt./5x9 szt./6x10 szt./8x8 szt./8x7 szt./12x6 szt.
Mega. Serie rozgrzewkowe szły jedna za drugą, więc dwugłowe miałem pięknie ponabijane. W przerwach pozostałych serii robiłem łydki, co by czasu oszczędzić.
5. Uginanie stojąc
15x2 szt./10x3 szt./20x2 szt.
B. db.
6. Akcentowane wyprosty na ławce rzymskiej
30xcc/30xcc/30xcc/30x5/20x10/25xcc
Tyłek w ogniu.
7. Wspięcia na palce stojąc
Jak pisałem, robione między uginaniami. 5 serii po 20-40 powtórzeń, stałe, umiarkowane obciążenie, spięcie w krańcowych punktach ruchu.
8. Brzuch
Unoszenia nóg na poręczach 2x25 w przerwach uginania stojąc, a do tego spięcia z talerzem i bez talerza (do 10 kg, jakoś więcej dzisiaj nie potrzebowałem) w przerwach między wyprostami na ławce.
Objętość sporawa, ale w godzinę się z tymi wszystkimi seriami wyrobiłem. Ciężko było wracać do akademika.
Zrzut: