Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

40 min biegania na dworze

A jednak polecialem biegac, wyrzuty sumienia byly zbyt duze Paranoid wrocil.

Dats de spirit! Dats de spirit Kapten!

Piatek rano, stan jest nastepujacy:

- otarte suty to yebana tragedia, spac ciezko i pod prysznicem dyskomfort (to otarcia od koszulki w trakcie biegania, pisze bo tutaj trzeba to wyjasnic na wstepie)

- potezen doms na piersiowych, az dziwoty mnie naszly skad takie

- to samo na brzuchu, ta maszyna do brzuszkow daje rade

- niestety bardzo slaba regeneracja nog

- pas wrocil do stanu przed delegacjami

- podbite kalorie po 100 w DT i DNT

Obtarte suciska to masakra, nienawidzę tego. No i podoba mi się podbicie kalorii, podbijasz węglami rozumiem ?

Weglami, dosc tego glodowania

Rafau, zrobilem interwau.

10 min truchtu / (25 s prawie na maksa i 35 s trucht) x 10 / 5 min schlodzenia Czyli 25 min razem.

Coraz ciezej to idzie ze wzgledu na duchote. Nogi obolale, ale to idzie rozbiegac; powietrze jednak jest zbyt wilgotne. Apogeum przypada na lipiec i sierpien, wiec dobrze, ze bedzie juz po wszystkim

wioslo sztanga nachwyt
wioslo hantlem
hammer
sciaganie za kark
z supinacja

bieznia 40 min

Malo cwiczen, duzo serii. Trening jeden z lepszych ostatnio. Odnsonie plecow stwierdzilem, ze szerokosci na ten moment nie musze ruszac, zaczynam wioslowac bardziej. Oczywiscie nie w sposob Balerona, bo nie widze potrzeby teraz. Bieznia poszlo to 40 min, ale szczerze po 20 min mialem ochote zejsc Ogolnie pozytywnie dzis.

kogo nazywasz "Baleronem" zbastuj sobie i skończ się wozić jak g**** w taczce.
Akurat treningu grzbietu mógłbyś się ode mnie uczyć - jak i wielu innych rzeczy,

Pyskuj pyskuj smarku, jeszcze dlugo tu popiszesz.

do Ciebie ? zawsze.
Pimpujesz wszędzie IF, a jak ktoś nawet powie coś żartobliwie o tym sposobie żywienia to zaczynasz szczekać jakby Ci ktoś szlachtował kogoś z najbliższego otoczenia. Nabierz wody w usta i zbieraj doświadczenie.