To wczoraj. Sporo zrobilem, pozno skonczylem. Na dworze deszcz, pora deszczowa w pelni zdaje sie.
Troche tez sie zdziwilem wieczorem, a w zasadzie w nocy. Otoz po kolacji czesto jestem najedzony do syta i troche mija zanim mi sie "ulozy". Wczoraj natomiast po kolacji, jakies 20 min po, wlaczylo sie takie ssanie ze makabra... Bylem bliski pochloniecia calej zawartosci lodowki, w ramach aktu desperacji i zlosci na glod. Sen mnie zmorzyl na szczescie szybko.
Kapitan Wodka - Pol-Czlowiek, Pol-Litra
http://www.sfd.pl/Kapitan_Wodka__Pol_czlowiek,_pol_litra-t913097.html