Ręce łamią, nogi urywają, ciosami wroga do snu odsyłają. SW spam!

no nie przesadzaj, raczej sie nie bał. taka jego robota, jakby ci koles doj**ał zebys zlapal jakas kontuzje to byscie go jechali ze nie przerwal..troche pokory...

Wczoraj na ALMMIE była taka akcja (akurat w walce kolegi), że przewalczyli 5 minut, czekają na decyzję sędziów, no i sędziowie mówią, że dogrywka ma być a przeciwnik mojego kumpla wystartował dość ostro do sędziego ringowego (w tej walce był nim T.Świątek), że jak dogrywka jak on obalił, jak dogrywka może być? A to, że w czachę w stójce dostawał to już zapomniał. Takich zawodników na szczęście nie było dużo.

Ale i tak wszystkich przebił sędzia na grapplingu. Gość puszczał walkę i chodził sobie, rozglądał się, większość czasu spędził na patrzeniu co się dzieje w oktagonie a nie na to się dzieje metr od niego. Błędów całe mnóstwo, od nieprzyznawania punktów za pozycje (nawet za dosiad!), pomyłki odnośnie tego komu przyznać pkt aż po niezauważenie odklepania przez zawodnika! ( to zdarzyło się parę razy, niejednokrotnie walka toczyła się dalej, bo sędzie nie widział, a zawodnik zakładający technikę już ją puścił po odklepaniu)

jasne, zdarzają się odchyły ale na szczescie idzie to wszystko w dobrym kierunku..keidy ja zaczynalem trenowac nei bylo mowy o jakichkolwiek kursach itp, sedziowali zawodnicy ktorzy akurat mieli "okienko" albo byli juz po swoich walkach..o dziwo jako zawodnicy mielismy do siebie chyba wiecej szacunku bo nikt raczej sie nie klocil..w ogule wtedy zawody mma to byla gratka, ludzie byli tak podjarani czyms takim ze nikt nie mial ochory sie klocic z sedziami itp.

Ja nie mówię, że było jakoś bardzo źle, walki w oktagonie sędziowane były przez P.T.Świątka na zmianę z P.T.Knapem i tam żadnych kontrowersji nie było, podobnie jak przy walkach sędziowanych przez P.Cypla na zmianę z jakąś dziewczyną. Jedynie ten gość na grapplu dał d**y brzydko mówiąc.

Ile czasu i w jaki sposób przygotowujecie się fizycznie przed zawodami? Nie mówię tu o technice.

W sensie chodzi Ci o samą siłownie?

Nie tylko, jakieś biegania, pływania, cokolwiek. Jakie są Wasze sposoby?

gdzieś kilka postów/stron wcześniej saida się mądrze na ten temat wypowiedział, poszukaj tego postu

Kurde w ciągu tygodnia zrobiłem tylko 2 treny sw, raz na macie i raz na boksie. Kurde te choroby i uczelnie to wyj**ać w piździec Choć może lenia trochę mam i zapchany nos i nauka na jakieś laborki to wymówka. Kto wie

Saida się nie wypowiedział, tylko wypowiedziała

Wszystko zalezy od tego, ile mamy czasu do zawodów, generalnie w okresie przygotowawczym mata+siła maksymalna+ biegi (aero), im bliżej zawodów, tym bardziej stawiamy na wysiłek bardziej interwałowy, na siłowni na siłowo wytrzymałościowy, na macie też zamiast techniki przechodzimy w elementy taktyczne, wytrzymałościowe i szybkościowe. W końcówce przygotowań, ok. miecha, odpuszczamy (generalnie) biegi i siłkę.
A, i im bliżej zawodów, tym więcej sparingów.
Ostatni tydzień przed zawodami już powinien być bardziej lajtowy, z elementami taktyki i szybkości z ostatnim mocnym treningiem na około 2-3 dni przed zawodami.