SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[FIT]DT Sheep str.24/48/rok str.83/101

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 105176

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Wczorajszy trening i micha:

MC - są postępy, jak to zauważył wyraźnie zaskoczony jeden bywalec siłki "hm, Ty coraz więcej sobie nakładasz". W ostatniej serii tylko 3 razy bo już mi zaczęło przeszkadzać że mam poobijane kolana od poprzednich serii i też trochę czułam że na więcej nie mam siły.
przysiad sumo - jest ok, ale w ostatniej serii już bardzo cieżko mi się było podnieść
żołnierskie - zrobiłam to przed opuszczaniem bo zajęte były miejsca do opuszczania, poszło nawet dobrze, ale muszę jeszcze pilnować pleców bo trochę się jednak wyginam. Ale jak ktoś mi jednym palcem te plecy "trzyma" między łopatkami, to jakoś panuję nad sytuacją
shoulder box - to też przed opuszczaniem, druga seria była na raty po 2 sekwencje, już chciałam wziąć lżejsze i dokończyć, ale się zaparłam i zrobiłam.
opuszczanie - zrobiłam jako ostatnie i chyba dlatego taki słaby wynik, nie mam jeszcze gumy więc było z podskoku i obczaiłam jak odmontować tą "asekurację" i robiłam na uchwytach, które oczywiście nie są przystosowane do kogoś mniejszego niż standardowy facet ćwiczący na siłce i niewygodnie się je łapie = no dobra marudzę ale naprawdę nie miałam mocy w ogóle.

Wieczorem już można było obserwować piękne siniaki pod kolanami i nad kolanem na jednej nodze - pamiątka po walce w MC zdaje się - dobrze, że jeszcze za zimno na cienkie rajstopy Ale tak na serio, to każdemu się tak robi? :>

Micha wczorajsza czysta, BWT 120/150/60 6. tydzień bez nabiału:

suple: 3x2 wiesiołek, minerały koloidalne (fuuu...), tran
picie: woda,1xkawa, 6x herbata

Głód nieznaczny, typowo między szejkiem po treningu a śniadaniem o 10.

PYTANIE: Jutro mam zabieg usuwania ósemki o 10, czy coś stoi na przeszkodzie abym sobie o 6 rano machnęła trening normalnie?

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 15357 Wiek 37 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 31011
Raczej przeciwwskazań nie ma - chociaż ja wolała bym spędzić ten czas na psychicznych przygotowaniach do przyjemności związanych z ekstrakcją zęba mądrości?
Rozumiem, że chodzi o dolną ósemkę?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Właśnie chciałabym sobie czymś mózg zająć innym niż rozmyślanie o armageddonie Tak dolna, zatrzymana

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 15357 Wiek 37 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 31011
Ooo jak miło
Niech bóg ma Cię w swej opiece
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Bóg się mną zaopiekował i coś zesłał na chirurga, tak więc akcja odwołana Następne podejście po świętach :>

Micha wczorajsza BWT 120/150/60:

picie: woda, kawa, herbatyx5, zioła na trawienie
suple: 2x3 wiesiołek, tran

Głodu nie było specjalnie, jest ok.

A dziś zrobiłam trening - jednak dobrze, że nie spanikowałam w związku z zabiegiem co i tak odwołany, bo by dzień stracony był :>


Coś nie mogę zrobić przysiadów i suwnicy w supersecie bo ciągle ktoś ma miliony serii na suwnicy ale dziś z przysiadem z całym namaszczeniem robiłam ćwiczenie, kegle pilnowane też Na suwnicy nie poszalałam, nie wiem czy nie za blisko podjechałam z siedziskiem :> Jakiś młodzian chciał mi pomóc zdejmować krążki jak ja własnie ich dokładałam sweet.
RDL + wznosy teoretycznie nie ma wielkiego progresu, ale jakoś mnie to strasznie skatowało ten RDL dziś, nadal lędźwie czuję :> może dlatego, że teraz grzecznie odkładam sztangę Wznosybez rewelacji, odjeżdżający step mi nie pomaga ale widzę że już nie wyglądam jak łajza robiąc to ćwiczenie.
przysiad wykroczny- no tu nie przemogłam się na większe obciążenie, dvpa niezmiennie pali od tego ćwiczenia.
WL - nie walczę z ciężarami bo nadal pilnuję tego aby to zrobić technicznie prawidłowo i owocuje to domsami w dvpie tak ją ściskam
prostowanie ramion na wyciągu- brak progresu ale to chyba z rozkojarzenia, bo jeszcze wtedy myślałam że jednak będzie się coś chirurgicznie działo dzisiaj

Anyway, przełożenie usuwania zęba na po świętach pozwoli mi kulturalnie dokończyć cykl treningowy Nie ma tego złego ;>

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
a nie masz wyjścia i musisz usunąć?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Jedna z nich powiedzmy, że mooże by jeszcze została, ale druga - nie ma opcji, nie dość że leży to jeszcze się pcha i w końcu mogę inne zdrowe zęby stracić jak wylecą z łuku :/

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Czas na miski, wczorajsza z DT, bez nabiału BWT 120/150/60


dzisiejsza DNT, rozkład ten sam:



suple: 3x2 wiesiołek, tran, minerały koloidalne

Coś mnie strasznie suszy, albo się rozbujałam z piciem, że tak powiem w pracy potrafię wypić po 5 herbat 400ml. Dziś akurat to było mało komfortowe, bo mam domsy na dvpie straszliwe i jak musiałam wstawać po nową herbatę albo do "ladie's room" to mnie ciarki przechodziły Aż suszyło i dużo piłam, to i się nachodziłam i nawstawałam :>
Głodu nie czuję aż tak bardzo, jest ok. Kapusta pekińska świetnie zapełnia żołądek, co z tego że prawie żadnych wartości odżywczych nie ma Choć muszę przyznać, że na poczatku tego rozkładu to była czarna rozpacz

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Dzisiejszy trening:


wejście na ławkę Ładnie poszło, nawet się nie chwiałam.
przywodzenie nóg To nie sa przelewki czuję mięso na lędźwiach nawet :>
uginanie nóg leżąc Tu jak tydzień temu, śniadanko podchodzi do gardła, oczy są na wierzchu i zęby w ręczniku, przy tym wszystkim kątem oka obserwuję czy krążek nie wypada z bloczka ze sztabkami
wypady dalekie Płacz i zgrzytanie zębów, tak moge podsumowac to ćwiczenie. Nie ma progresu, ale starałam się nie powłóczyć nogami i robic powtórzenia dokładnie bez odskakiwania. Miazga
ściąganie drążka Nawet nieźle, jestem zadowolona.
wiosło sztangielką Tu jest zawsze zagadka czy znajdę hantle co były tydzień temu, czy nie. Nie znalazłam, wyczaiłam o trochę większym obciążeniu jakiegoś i zrobiłam co miałam zrobić. Nie powiem, żeby to lekko mi poszło

Tradycyjnie w tramwaju już wypiłam szejka i ... zasnęłam :> Normalnie w świecie zdrzemnęłam się po drodze, dobrze, że obudziłam się tam gdzie trzeba bo bym wyjechała na drugi koniec miasta. Pierwszy raz takie coś mi się zdarza po treningu. Nie wspomnę, że nadal dvpa boli od wczoraj a dziś doszły dwójki

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Wczorajsza micha DT, bez nabiału, BWT 120/150/60:



picie: herbaty x6, kawa x1, woda 1l
suple: wiesiołek, tran, minerały koloidalne

Głód umiarkowany, skutków ubocznych miski brak.

I dzisiejsze pomiary:


No, nie jest najgorzej. Oczywiście cycki poddają się pierwsze Dvpa coś ciągle wielka, no ale pewien prorok rzekł że od przysiadów urośnie i tego oto jesteśmy wszyscy świadkami

Winners train, losers complain.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zapiski z dziennika pokładowego Maorissy :)

Następny temat

Chcę wyjść z bagna. Ale jak?

WHEY premium