picie: woda, kawa, skrzyp, herbata zielona, herbata jabłko&cynamon
warzywa: rzodkiewka, kalarepa, kalafior
suple: 3x2 wiesiołek
Uwagi: Dziś zjadłam pasztet z łososiem wędzonym i do tej pory nawet nie chce mi się myśleć o jedzeniu Fakt, że zjadłam go więcej niż wczoraj ale może to ten twaróg śmietankowy takie ssanie włączył? Dziś jeszcze w planie grillowany tuńczyk
Aha i zaobserwowałam, że wody jakoby nabieram w ciągu dnia - rano jestem mniej spuchnięta niż jak wychodzę z pracy. Może to zwalę na to, że księżyc teraz też przybiera i po pełni woda zleci
Czy niecelowe, bo właściwie przypadkowe wahania białka od 130 do ok 150 nie robią różnicy za bardzo?
Winners train, losers complain.