napoje: woda 4,5l, zielona herbata, mięta, skrzyp, dziurawiec, kawa, melisa x2
suple: omega3, multiwitamina, ZMA, tran, Mg+Ca, chrom, enzymy
warzywa: ogórek zielony i małosolny, pieczarki, kalafior, cukinia, kalarepa, kapusta, papryka, fasolka szparagowa
miska: BWT – 180/180/40
Trening
DZIEŃ 2 – Nogi
1. przysiad 4x 8-10
(17,5kg)/ 27,5kg/ 37,5kg/ 45kg/ 52,5kg x3↓ 50kg x4
dobrze mi szło ale przerwała mi niby pilna rozmowa telefoniczna, która okazała się jakimś duperelem. Totalnie się zdekoncentrowałam i 52,5 nie poszło tak jak chciałam tu nastąpił wkvrw i nawet te 50kg mi nie poszło
2. RDL 4x 8-10
15kg/ 25kg/ 35kg/45kg + 50kg x7
tutaj czułam zapas siły więc dodałam jeszcze jedną serię i bardzo ładnie poszło 50kg
3. sissy 3x 12-15
4kg/ 8kg/ 12kg x16
ciężary te same jedynie progres powtórzeń i pilnowanie techniki. Po przejściach z przysiadem nie chciałam szaleć i skupiłam się na technice. Tak się skupiłam, że zrobiłam 16 powtórzeń zamiast 15
4. wypady 3x 6 na noge
25kg/ 35kg/ 42,5kg
ostatnia seria bardzo ciężka i ledwo co wstawałam
5. wznosy bioder 3x 12-15
cc/ 4kg/ 6kg
robione powoli i wysoko. Po ostatniej serii dostałam prawie skurczy pośladków
6. wznosy lydek na stopniu/rozciagac po kazdym wznosie 3x 20-25
25kg/ 35kg/ 42,5kg
Aero 20minut biegu w terenie – 4,3km
Zapomniałam wczoraj wypisać dystansu – 4,9km
Wrażenia ogólne: Po tym nieszczęsnym telefonie ze złości prawie się popłakałam. Miałam ochotę rzucić to w cholerę. Poza popsutym humorem to całkiem dobrze się ćwiczyło.
Pierwsze 10 min biegło mi się naprawdę dobrze, potem złapała mnie kolka i było tylko coraz gorzej. Łydki zaczęły palić jak cholera i nogi zamieniały się w ołów. Naprawdę poczułam zmęczenie treningiem. Ostatki ledwo co biegłam a raczej człapałam
Delektowałam się dzisiaj migdałami, chyba z 20min je żułam Nie wspominałam o tym ostatnio ale głodek nadal za mną chodzi. Jedynie w weekendy jest lepiej bo później wstaje i żeby się wyrobić z jedzeniem muszę jeść co 1,5-2 godziny Jak już będą ostrzejsze cięcia/rotacja to czeka mnie więcej niż te 6 posiłków
Tak się zastanawiam czy tylko ja z „rzeźbiarek” myślę o masie po zakończeniu tego cyklu
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-24 21:27:39
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Czujesz już jakiś spadek siły? Czy dalej masz energię na treningu?
Jak tak teraz patrzę na klatunię w lustrze to chętnie bym tam trochę mięsa dowaliła ( ) i do pleców, ale podejrzewam że ten cykl tak wymęczy, że to zadanie na przyszły rok.
Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-07-24 22:16:46
Test Iron Horse 50/50 ----> http://www.sfd.pl/-t968034.html
Wcześniej: http://www.sfd.pl/-t853342-s57.html
Rzeźba: http://www.sfd.pl/-t853342-s33.html
Na razie nie ma spadków siły Co mnie bardziej dziwi to to, że mam jeszcze chęci na to aero ale mniejsze już niż jeszcze 2 tygodnie temu.
No właśnie czytałam, że prawie wszystkie będziecie działać do skutku to pewnie po skończeniu jedynie co będziecie chciały to odpocząć i najeść się do syta ja już patrzę w przyszłość bo jak na rzeźbę to mam najmniej miecha z Was więc przydało by się drobić co nieco
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
mam to samo z masłem, jak uda mi sie wyskrobac miejsce w rozkłądzie to święto i jem prosto po zważeniu ukrojone tak z noża
oj jak dobrze, że mam ban na aero, bo mi się nigdy nie chce
no to następne co to masssa
what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪
PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html
PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html
ArphielAero 20minut biegu w terenie – 4,3km
Zapomniałam wczoraj wypisać dystansu – 4,9km
Niezły postęp. Miesiąc temu pisałaś, że w ciągu 35 minut przebiegasz 4,5 km, czyli tempo 7,47 min/km (typowy trucht).
Teraz paczę i widzę (4,9 km w 20 min), że podbiłaś w ciągu miesiąca do tempa 4:05 min/km Kurde, moja koleżanka w tym samym wieku co ja, co trenuje w klubie na zawodową biegaczkę, wygrywa prawie wszystkie starty na 1-5 km i biega na Mistrzostwach Polski Juniorów, robiła po 4:10-3:45 min/km II zakres na treningach jesienią jak ostatnio razem trenowałyśmy tam w klubie Jeśli nie liczysz źle, to jesteś naprawdę dobra z tym progresem w miesiąc i idę się schować
Zmieniony przez - Neysha w dniu 2012-07-25 15:14:15
napoje: woda 4l, zielona herbata, mięta, skrzyp, dziurawiec, kawa x2, melisa x3
suple: omega3, multiwitamina, ZMA, tran, Mg+Ca, chrom, enzymy
warzywa: ogórek zielony i małosolny, pieczarki, kalafior, cukinia, kalarepa, kapusta, papryka, fasolka szparagowa
miska: BWT – 180/180/40
Trening
DZIEŃ 3 - Barki i ręce
1. zolnierski 4x 8-10
(10kg)/ 17,5kg/ 20kg/ 22,5kg/ 25kg x8
W końcu progres. 25Kg dobilam do 10 ale dwa ostatnie pomagałam nogami więc nie liczyłam ich.
2. arnoldki 3x12-15
2*4kg/ 2*8kg/ 2*8kg x12
przeliczyłam się, baardzo ciężko było
3. shoulder box 3x 6
2*2kg/ 2*3kg/ 2*4kg x4
pozostawię te ciężary na następnym treningu
4. uginanie ramion ze sztanga lamana 2x 10-12
8kg/ 12kg
ok
5. ugiananie ramion ze skretem 2x 15-20
2*3kg/ 2*6kg x16
ciężary zostają, ciężko było
6. wyciskanie sztangi waski 2x 10-12
10kg/ 15kg
dobrze dobrałam ciężar, walka o każde powtórzenie przy 15kg
7. uginanie francuskie sztangi leząc 2x15-20
8kg/ 10kg x16
ok, będę dobijała powtórzenia następnym razem
Wrażenia ogólne: jakiś szybki był ten trening. Jak na taki gorąc dobrze się ćwiczyło. Jutro będę cała w zakwasach.
Nie wyspałam się. Spałam twardo, bite 8 godzin a i tak jestem zmęczona i niewyspana. Zakwasy są 2x bardziej bolesne i nawet ciężko jest mi się podetrzeć Do tego od samego rana mam brzuch wydęty jak balonik Jem cały czas to samo więc nie podejrzewam niczego z jedzenia. Probiotyk mi się wczoraj skończył może to od braku probiotyku?
Jutro czeka mnie ciężki dzień. Imieniny Anny czyli moje i przy okazji męża brata żony Do tego dochodzi ichna rocznica ślubu i imieniny ich dzieci. Jedna wielka impreza rodzinna, pełno żarcia, ciast, wińska i czego tam jeszcze. W planach mam tylko stejka z grilla i warzywa (wszystko sama sobie przyniosę ).
Z tej okazji robiłam dzisiaj tiramisu, na migdałowym biszkopcie i stewią zamiast cukru. Poszło 1,5kg mascarpone, 8 jaj i 0,5 litra kremówki Nawet nie próbowałam czy dobre, wierzę na słowo małżowi
Un, boczku nie mogę, więc chociaż orzechy upycham noo planuję pomasować trochę jak uda się rzeźba i zasuszę się, to jak kościotrup będę wyglądała
futrzaczka, za masłem aż tak nie przepadam ale jak miałam w misce to łyżkę dobre 10min oblizywałam
bziubzius, łapy już mam wysuszone i wyżyłowane, nawet widać żyłkę centralnie przez biceps przechodzącą
Neys, nowa mistrzyni (czyli ja) tutaj rośnie a tak na serio to oczywiście źle dystans wpisałam. Miałam otwarte trzy mapy google i kilka tras (i jeszcze kilka innych map z dojazdami do innych różnych miejsc, dobrze, że nie wpisałam 252km bo też miałam taką mapę otwartą ), pewnie rzuciłam okiem na pierwszą z brzegu. Gdybym przeliczała tempo to pewnie bym się skapnęła, że coś pogmerałam a tak wyszło jak wyszło. Dzięki za zwrócenie uwagi
aero z 23.07 – 3,2km w 20min
aero z 24.07 – 3km w 20min
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-25 22:29:36
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
No Ja tutaj czuwam i będę czuwać W takim razie 6:15 min/km, więc progres w tempie jakiś na pewno jest, gdybyś zdecydowała się polecieć 35 min
<biegowe zboczenie mode off>
Zmieniony przez - Neysha w dniu 2012-07-25 22:38:44
Redukcja [165 cm, 65 kg]
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- ...
- 68