Kilo boczku, kilo masła tak się tutaj wylaszcza!!!!!!!!

u mnie w którymś momencie odprowadzanie przejął tata przy nim młody się mniej rozczulał niż przy mnie pewnie dlatego, że wcześniej cały czas byłam z nim w domu

U mnie tata to za miękki jest na takie rzeczy Jak bym go tam sama puściła to pewnie sam by wrócił zapłakany

Pierwsze dwa dni ładnie poszedł... Ale nie ma co się oszukiwać, mały jest nieźle rozpusczony. Do tej pory była niania, która robiła dużo za niego, tam tego nie ma. No i z jedzeniem jest mały problem. Jest co innego w domu, a on najlepiej je zupy, mięcho, jaja lub bułka ale pokrojona musi być w kostkę. A tutaj każą jeść pierogi, płatki na mleku, bułki w całości itp... W domu je sam, już dawno go nie karmię. Sytuacji na pewno nie poprawia, fakt że nie potrafi jeszcze do końca dogadać się z innymi. Choć od paru dni z nowymi słowami leci jak burza.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-07-13 08:02:10

jakbym o moim synu czytała do pójścia do przedszkola diabeł wcielony napady złosci jak tylko było nie po jego mysli, jedzenie kilku produktów na krzyż a przedszkole po pierwszych histeriach jego (i moich napadach wątpiliwości ) mocno go wyprostowało nie to samo dziecko było tak że trzymam kciuki za silne nerwy u was

W poniedziałek na zakupach, tata pytał się mnie czy może kupić piwo. Tak mu się to spodobało. Że przez całe zakupy krzyczał: "tata piwo" Sobie pewnie ludzie mysłeli I teraz jak się go pyta co tata kupuje, to odpowiada "piwo"

No wczoraj jak wychodziliśmy z sali, to Pani pytała, go czy jeszcze przyjdzie. To powiedział, że przyjdzie Ale rano już miał inne zdanie Może nie będzie tak źle. Bardzo chce kontaktu z dziećmi, to po nim widać.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-07-13 08:09:21

poczekaj jak zacznie przeklinać albo jak mój młody który kiedyś oświadczył w szkole nooo miał z 7-8 lat że jak sie bedzie żenił to z dziewczyną o blond włosach zielonych oczach która będzie miała fajny tyłek i cycki jak jego mama

Hahaha, mam podobne przejścia z przedszkolem - nie chcę Ciebie Dotka martwić, ale ja ryczałam i robiłam cyrki aż do najstarszej grupy
Jak mama mnie odprowadzała, to były cyrki, ale jak tata, to dzielnie przełykałam łzy. I zawsze było: "ale po starasz się po nie przyjść przed obiadkiem"?
I rzygałam pod sosną z nerwów, dlatego pewnie taka duża wyrosła

Cicho... będzie dobrze. Trzeba mu dać czas.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-07-13 08:22:52

Tyłek mnie zaczyna boleć po wczorajszym treningu

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-07-13 08:24:55

Moi rodzice też tak mówili

Chociaż u mnie było dziwnie, bo w trzylatkach płakałam, w czterolatkach pół na pół, w pięciolatkach znowu wyłam dzień w dzień, w sześciolatkach przestałam, ale pół roku przed końcem zmieniłam przedszkole i znowu wyłam dzień w dzień A jak poszłam do szkoły, to przeszło jak ręką odjął

Różnie bywa, czasami dziecko nie chce się zaadoptować bo jest nie gotowe, a czasem dlatego, że coś w samym przedszkolu jest nie tak Koleżanka tak miała, zmieniła przedszkole i jak ręką odjął wszystkie problemy.

No ale nie ma za dużo co gadać, swoje i tak trzeba odczekać.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-07-13 08:35:34

U mnie była jedna pani, która mi bardzo nie pasowała, ale to nie wyjaśnia wszystkiego w moim przypadku
Dotka, a na początku takie zachowanie jest normalne u większości dzieci, trzymam kciuki, żeby się ułożyło