Kilo boczku, kilo masła tak się tutaj wylaszcza!!!!!!!!

Od zakochania się chudnie? Ja przytyłam chyba z 10 kilo, zaczęły się kolacyjki i takie tam. Do dzisiaj ten mój na każde skinienie mi żarcie przynosi.

w zasadzie dość szybko ale że byłam juz po ślubie i ambitnie liczyłam że sie zmieni to wytrwało jakieś 11 lat aż stwierdziłam że chyba czas kończyc ta farsę

Nanit przynajmniej się słucha Ciebie

Kolacyjki się zaczynają już jak sie przejdzie w fazę związku. Na początku jak jeszcze się stąpa po niepewnym gruncie i motylki w brzuchu są to się chudnie. Przynajmniej ja tak miałam

no i duuużo seksu z tego co pamiętam wtedy jeść się nie chce

katlak

w zasadzie dość szybko ale że byłam juz po ślubie i ambitnie liczyłam że sie zmieni to wytrwało jakieś 11 lat aż stwierdziłam że chyba czas kończyc ta farsę

O kurcze, takie historie mnie dołują. Ja dopiero 2,5 roku po ślubie a czasami już mam dość

Mi się chce niestety jeść po seksie :D I to jeszcze jak :D Trzeba uzupełnić spalone kalorie :D
Ze stresem to samo, moje znajome chudną w oczach, a ja choćbym nic nie jadła ze stresu utyję.

No to Ty Nanit jesteś wyjątkiem, który potwierdza regułę :P

różnie bywa dla mnie ważniejsza jest przyjaźń i to że mogę na kims polegać od euforycznych wzlotów i upadków

Zrobił nam się babski wieczór, krzyysia i Huberta nie ma