FC Barcelona vol 3.

Messi kończy ten sezon z 82 bramkami na koncie
Masakra,a pomyśleć że ma dopiero 24 lata i wszystko jeszcze przed nim.Fantastycznie będzie wsiąść wnuka na kolana i opowiadać mu jak to miało się przyjemność i niewątpliwy przywilej żyć i oglądać poczynania najlepszego zawodnika w historii piłki

btw 26 bramek dla reprezentacji w wieku zaledwie 24 lat czyni go czwartym najlepszym strzelcem w historii Argentyny. Ulubieniec fanów FC Barcelony i nie tylko depcze po piętach Maradonie (34 gole), Hernanowi Crespo (35) i Gabrielowi Batistucie (56). Nie ulega wątpliwości, że jeśli dalej utrzyma obecną formę prędzej czy później znajdzie się na pierwszym miejscu.

Z twittera Kuna ;"Spójrzcie z kim wymieniłem się koszulką"

Tito Vilanova 2014
Przedstawiciel Tito Vilanovy, Josép Maria Orobitg olsiągnął dziś porozumienie z klubem w sprawie kontraktu swojego klienta. Nowy trener Barcelony podpisze dwuletnią umowę.

Orobitg odbył dziś długie, trzygodzinne spotkanie z dyrektorem sportowym Barçy, Andonim Zubizarretą. Ustalono wszystkie szczegóły, dlatego złożenie podpisu na dokumencie planowane jest na piątek. Powodem opóźnienia jest krótki urlop Tito Vilanovy, a także nieobecność Sandro Rosella, który poleciał dziś do Mediolanu.

Spotkanie Orobitga i Zubizarrety rozpoczęło się o godzinie 10:30, teraz zostało już tylko stworzenie sztabu współpracowników nowego trenera. Asystentem Tito będzie Jordi Roura, który dzisiejszy ranek spędził w Ciutat Esportiva, a trenerem od przygotowania fizycznego pozostanie Aureli Altimira.

Wow coś niesamowitego co on wyprawia zmieniam zdanie, że nie należy mu się Złota Piłka. On jest cudowny

Tito Vilanova podpisał dziś rano kontrakt, jako pierwszy trener FC Barcelony na najbliższe dwa sezony do 30 czerwca 2014 roku. Jego asystentem ma być Jordi Roura, a trenerem od przygotowania fizycznego Aureli Altimira.

btw Zubi przedłużył kontrakt na kolejne 2 lata
To teraz pozostało czekać na oficjalne info o transferze Alby

strasznie podobny do Kibu Vicuny

No trochę podobny

Poniżej to co powiedział Tito na konferencji;

"To duma być wybranym na to stanowisko. Wiem jak będzie to trudne, ponieważ nikt nie znalazł się w takiej sytuacji, po zwycięskim i najbardziej chwalebnym okresie w historii klubu. Plusem jest, że mam grupę zawodników, którzy nadal chcą pokazać światu, że są najlepsi. A podejmuję to wyzwanie, ponieważ jestem na nie przygotowany. Mam tę przewagę, że brałem udział w tworzeniu tego zwycięskiego projektu", powiedział Tito Vilanova.

Dodał także, że "dziękuję Pepowi. Kocham go jak brata za to, że dał mi możliwość powrotu do Barçy i okazję do nauki przy nim każdego dnia. Te cztery lata były jak sen. Dziękuję, Pep".

Tito powtórzył też, że jego relacje z Guardiolą są wspaniałe i wyjaśnił, że nie istaniały ani nie istnieją między nimi żadne problemy: "Gdyby Pep nie zachęcał mnie do objęcia sterów w Barcelonie kiedy mi to proponowano, nie zdecydowałbym się na to. Nasze relacje są perfekcyjne i takie pozostaną. Jeśli byłaby jakaś możliwość, która by mu przeszkadzała, nie byłoby potrzeby o tym mówić".

Jednakże teraz gdy jest już trenerem FC Barcelony, Tito zdecydował się podjąć wyzwanie, jednak jego celem nie będzie przewyższenie osiągnięć Pepa: "Z Pepem pracujemy bardzo zjednoczeni. On był bardziej od rozmów, ale decyzje podejmowaliśmy wspólnie. Nie mam zamiaru się wyróżniać, to nie miałoby sensu. Nie ma na tym świecie małżeństwa, które przewyższyłoby nas jeśli brać pod uwagę to ile godzin razem spędziliśmy".

Przyznał również, że "Jestem świadomy, że znajduję się na straconej pozycji we wszelkich porównaniach, ale przyszedłem tu aby wykonać swoją pracę. Czuję się ważną częścią wszystkich zdobytych tytułów w minionych latach i jeśli teraz też coś wygramy, będę szczęśliwy tak samo jak pozostali".

Tito powiedział, że "bardzo trudno" będzie powtórzyć cykl, który miał miejsce przez ostatnie cztery lata, jednak okazał ambicję do "wygrania wszystkiego", mimo że wie jak bardzo trudne to będzie.

Trener uważa, że stoi przed jednym ze swoich największych wyzwań i wyznał także: "Rozumiem, że kiedy oferują ci prowadzenie takiego zespołu jak Barça, bardzo trudno jest odmówić. Taka okazja przytrafia się raz w życiu".

Co do wymogu natychmiastowych sukcesów, Tito ni oczekuje cierpliwości od środowiska klubu, ponieważ sądzi, że kibice: "będą chcieli nadal oglądać ten zespół grający jak w tym roku" i wyglądał na bardzo pewnego siebie do osiągnięcia tego. Tito potwierdził też, że jego stan zdrowia jest doskonały aby sprostać nowemu wyzwaniu.

"Pierwszą rzeczą jaką zrobiłm była rozmowa z lekarzami, wszyscy mówili mi: 'Śmiało! Jesteś w świetnym stanie'. Czuję się mocny, mam entuzjazm i chęci. Życie daje nam inny punkt widzenia. Nie chcę być dla nikogo przykładem", powiedział.

Tito dodał również, że "sztab nie jest jeszcze kompletny", a o swoim dwuletnim kontrakcie powiedział, że teraz "priorytetem nie będzie przedłużenie umowy", a w ten sposób "klub zyska pewną stabilność".

"Dani Alves zostaje w Barcelonie. Nie ma żadnej opcji, żeby odszedł"

Jutro potwierdzenie transferu Alby?

Pierwszy transfer Tito Vilanovy to kwestia kilku godzin. Twarde negocjacje przedstawicieli FC Barcelony opłacały się, wiele wskazuje na to, że jutro możemy spodziewać się oficjalnego potwierdzenia transferu Jordiego Alby.

Przenosiny Alby z Valencii do Barçy to kwestia kilku godzin. Zarząd Valencii zgodził na na ok. trzy miliony zmiennych, co postawiło Barcelonę w lepszej sytuacji. Boczny obrońca reprezentacji Hiszpanii ma podpisać kontrakt na pięć lat. Negocjacje mimo wcześniejszych doniesień prasowych nie były długie, lecz skomplikowane, gdyż umowa Alby z Los Che kończy się w przyszłym roku, a zarząd klubu z Walencji chciał dostać za Jordiego jak najwięcej pieniędzy.

Sam prezydent Valencii, który twardo stał przy swoim chcąc za Jordiego 15 milionów euro, uległ przedstawicielom Dumy Katalonii, którzy zaoferowali 12 milionów euro plus tak zwane "zmienne".

Dlaczego informacja nie została oficjalnie potwierdzona? Powód jest jasny - Alba przebywa na Mistrzostwach Europy i nikt nie chce mu przeszkadzać. Wraz z reprezentacją Hiszpanii, dzisiaj zmierzy się z Chorwacją, z którą zagra o awans do ćwierćfinału Euro 2012. Tak samo postąpiono w 2010 roku, kiedy to dopiero po Mundialu w RPA ogłoszono transfer Davida Silvy do Manchesteru City.

Jednak wydaje się, że sam zawodnik wie już iż od przyszłego sezonu będzie bronił barw drużyny z siedzibą na Camp Nou. Dlatego wiele wskazuje na to, że potwierdzenie transferu może pojawić się już jutro.

Valencia zrobiła na nim ogromny interes. Z Barçy odszedł pięć lat temu za sześć tysięcy euro, Nietoperze zapłaciły za niego kilka milionów euro. A teraz Los Che zarobią na nim 12 milionów euro plus kilka milionów "zmiennych".

Kwestia czasu

Braulio Vázquez, dyrektor sportowy Valencii na razie nie chce mówić o transferze Alby. W ostatnim wywiadzie dla EFE powiedział, że "na tę chwilę Jordi jest jeszcze piłkarzem Valencii. Negocjacje ciągle trwają, tyle mogę powiedzieć".

Nieco później w tym samym wywiadzie dodał, że oferta Blaugrany jest bardzo zbliżona do tej, której oczekuje klub z Walencji: "Fakt, że Alba jest blisko przenosin do swojego, byłego klubu, lecz na razie jest jeszcze z nami. Negocjacje są trudne, bo każdy chce wyjść na tym dobrze. Oferta Barcelony jest bardzo kusząca. Teraz tylko wszyscy musimy poczekać na rozwinięcie całej sytuacji", mówił o transferze Alby, Vázquez.

Konflikt na linii Valencia - Barcelona?

Od dłuższego czasu Valencia negocjuje z FC Barceloną ws. Jordiego Alby, jednak ostatnio doszło do spięcia w stosunkach obu klubów. Katalończycy sprowadzili do siebie trzech niezwykle utalentowanych juniorów z walenckiej szkółki - Isierte, Abela Ruiza i Enrica. Klub z Mestalla jest tym faktem oburzony.

Wiele hiszpańskich mediów sugeruje, że w najbliższym czasie transfer Jordiego Alby ma zostać oficjalnie potwierdzony. W ostatnich dniach doszło jednak do spięcia między oboma klubami, ponieważ powrócił temat "podkradania" utalentowanych juniorów przez kataloński zespół. Trenerzy FC Barcelony obserwowali poczynania młodych "Nietoperzy" podczas krajowego turnieju Fútbol-7 w Benalmádenie. Młodzi zawodnicy Los Ches zostali wicemistrzami turnieju organizowanego w Andaluzji, a w finale przegrali w meczu z Villarrealem. Działacze Barcelony skontaktowali się z rodzicami wyróżniających się zawodników (Isierte, Abel Ruiz oraz Enric - przyp. red.), a następnie zaproponowali przenosiny do Katalonii w komfortowych warunkach. Utalentowani dwunastolatkowie z walenckiej szkółki od przyszłego sezonu będą reprezentować barwy Dumy Katalonii.

Władze Valencii wyraziły ogromne oburzenie tą sytuacją, ponieważ w przeszłości dochodziło do podobnych incydentów. W zeszłym sezonie w identyczny sposób do Katalończyków trafili Rodri i Fran Villalba. Villalba powrócił jednak do Walencji, ponieważ nie mógł odpowiednio zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu. Klub z Barcelony przed rokiem w taki sposób sprowadził do La Masii 77 młodych piłkarzy. Braulio rozmawiał w tej sprawie z reprezentantami Barcelony, a dyrektor szkółki piłkarskiej Valencii wysłał list z prośbą o wyjaśnienia. Rozmowy najwidoczniej nie przyniosły pożądanych skutków.

Strata trzech młodzieńców, którzy mogli stanowić w przyszłości o sile Valencii, zdenerwowała zarząd klubu. Negocjacje ws. transferu Jordiego Alby zbliżały się powoli do końca, lecz niemiły incydent spowodował pewne spięcie. Manuel Llorente pozwoli odejść skrzydłowemu czy wykorzysta nieporozumienia między oboma klubami? Wygląda na to, że o przyszłości Hiszpana dowiemy się dopiero za kilka tygodni.
źródło: vcf.pl

I tak Valencia nie ma wyjścia i musi go sprzedać bo został rok do końca kontraktu więc biorą 12-14 mln albo za free odchodzi