...
Napisał(a)
rezygnuje z blendera, będę shakować w buzi, żeby nie zmarnował się ani gram kokoska
...
Napisał(a)
DT/ niskie węgle (jutro wyżerka)
Byłam przekonana, że dziś wypadają wysokie węgle i snułam plany na jakieś zdrowe węglowodonowe cudo, ale czar prysł - to dopiero jutro. Upiekę chyba pizze na razowej żytniej - ostatnio robiłam i była na prawdę fajowa. Mniami.
Miska - wyszło trochę za dużo nabiału, bo rano dopadłam ser brie. Jeśli będą jajka z wolnego wybiegu obok domu wrzucę jajka na noc zamiast twarogu.
Trenio - zaraz lecę powalczyć. Założyłam dziennik ciężarów i od dziś wszystko notuję na siłce, bo tak to niby pamiętam, ale później jak patrzę na wypiski to są błędy.
Samopoczucie - wieczorami głodnam, ale zapycham warzywami i herbatami. Czuję się dobrze, chociaż strasznie mnie przyblokowało - zaparcia. Zawsze miałam z tym problem tak dziwnie bo nieliniowo - np. 2 tygodnie jest ok, nie mam problemu, a później 2 tyg i wypróżniam się 2x w tyg, a czasem nawet i nie. Macie jakieś fajne pomysły na ten problem?
Warzywka: ogóry kiszone, sałata lodowa, rzodkiew
Suple: Multi, ZMA, omega3
Lecę na trening
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-08 13:58:59
Byłam przekonana, że dziś wypadają wysokie węgle i snułam plany na jakieś zdrowe węglowodonowe cudo, ale czar prysł - to dopiero jutro. Upiekę chyba pizze na razowej żytniej - ostatnio robiłam i była na prawdę fajowa. Mniami.
Miska - wyszło trochę za dużo nabiału, bo rano dopadłam ser brie. Jeśli będą jajka z wolnego wybiegu obok domu wrzucę jajka na noc zamiast twarogu.
Trenio - zaraz lecę powalczyć. Założyłam dziennik ciężarów i od dziś wszystko notuję na siłce, bo tak to niby pamiętam, ale później jak patrzę na wypiski to są błędy.
Samopoczucie - wieczorami głodnam, ale zapycham warzywami i herbatami. Czuję się dobrze, chociaż strasznie mnie przyblokowało - zaparcia. Zawsze miałam z tym problem tak dziwnie bo nieliniowo - np. 2 tygodnie jest ok, nie mam problemu, a później 2 tyg i wypróżniam się 2x w tyg, a czasem nawet i nie. Macie jakieś fajne pomysły na ten problem?
Warzywka: ogóry kiszone, sałata lodowa, rzodkiew
Suple: Multi, ZMA, omega3
Lecę na trening
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-08 13:58:59
...
Napisał(a)
Enzymy trawienne, bakterie priobiotyczne a z domowych sposobów to prawdziwa kapusta kiszona ( nie kwaszona - poznasz po kolorze- prawdziwa jest żółta a kwaszona- zalana octem- biała)
...
Napisał(a)
Hejos Lejdis!
Zaparcia ciąg dalszy - chyba łyknę dziś jakieś ziółka, bo brzuch jak w 5mcu, wręcz bolesny.
Massmarols - kupię chyba enzymy, dzięki:*
Wczorajszy trenio był eksperymentalny (zabawa z kręgosłupiem), ale pomimo braku mocy dał w kość. Postanowiłam kontynuować trening pomimo zakazów i nakazów fizjo - może to głupie, ale mocno przesadzone wydaje mi się zakazywanie prawie wszelkiej aktywności przy wadach kręgosłupa. Będę więc czujna i ostrożna, ale jednak - nie zrezygnuję z wolnych ciężarów. Od kiedy rozmasowano mi przykurcze nic mnie nie boli. Dodatkowo robię ćwiczenia zalecone w ramach rehabilitacji i jest póki co ok.
Komentarze:
Przysiad - wdarł mi się w dziennik błąd, po konsultacji z fizjo (który na jakiś czas zabronił przysiadów), zaczęłam robić przysiad plie (nie sumo jak pisałam) - i tu byłam dość mocna, bo szło po 50kg z zapasem. Wczoraj zrobiłam sumo (szeroko) - z kręgosłupem ok, jeśli nie schodzę niżej niż do 90stopni nic mi się nie wygina. Nic tak nie łoji tyłka i nóg jak przysiad i wykroki. 45kg brzmi słabo, ale dało mi w kość. Być może jakaś psychiczna blokada (boję się, że nie wstanę).
Skos - tu spadek mocy. Zostaję przy tym ciężarze i walczę o więcej powtórzeń.
Wiosło - również eksperymentalnie. Technika trochę kuleje, 40kg to zbyt wiele - zaczęłam machać cielskiem. Zostaję na 35 i walczę o technikę i pilnowanie lędźwi.
Push Press - 27,5 było hardcorem. Słaba kontrola ciężaru (gibało mnie do tyłu), zbyt szybko opuszczałam i skakałam pod niebiosa. Zostaję na tym ciężarze na next time.
Wznosy - woooolnooo, powoooli - z przytrzymaniem w szczycie. Nawalają trochę lędźwie, ale ujdzie.
Po treningu 20min bieżni - szybki marsz + rozciąganie i połamańce.
______________________________________________________________________
DNT/ wysokie węgle
w planie: wieczorne short GPP Moralesa
Nie brakuje mi zbytnio węgli, poza prostymi. Mam głoda na owoce i orzechy - kasze i płatko-ryże mnie nie pociągają. 150g WW to dla mnie sporo, wolałabym dorzucić wielką garść migdałów, ale każą - to jem
Śniadanie poszło ostro, ale finalnie wszystko cacy.
Warzywniak: fasolka zielona, ogóry kiszone
Suple: Multi, ZMA, omega3
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-09 09:39:10
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-09 09:40:43
Zaparcia ciąg dalszy - chyba łyknę dziś jakieś ziółka, bo brzuch jak w 5mcu, wręcz bolesny.
Massmarols - kupię chyba enzymy, dzięki:*
Wczorajszy trenio był eksperymentalny (zabawa z kręgosłupiem), ale pomimo braku mocy dał w kość. Postanowiłam kontynuować trening pomimo zakazów i nakazów fizjo - może to głupie, ale mocno przesadzone wydaje mi się zakazywanie prawie wszelkiej aktywności przy wadach kręgosłupa. Będę więc czujna i ostrożna, ale jednak - nie zrezygnuję z wolnych ciężarów. Od kiedy rozmasowano mi przykurcze nic mnie nie boli. Dodatkowo robię ćwiczenia zalecone w ramach rehabilitacji i jest póki co ok.
Komentarze:
Przysiad - wdarł mi się w dziennik błąd, po konsultacji z fizjo (który na jakiś czas zabronił przysiadów), zaczęłam robić przysiad plie (nie sumo jak pisałam) - i tu byłam dość mocna, bo szło po 50kg z zapasem. Wczoraj zrobiłam sumo (szeroko) - z kręgosłupem ok, jeśli nie schodzę niżej niż do 90stopni nic mi się nie wygina. Nic tak nie łoji tyłka i nóg jak przysiad i wykroki. 45kg brzmi słabo, ale dało mi w kość. Być może jakaś psychiczna blokada (boję się, że nie wstanę).
Skos - tu spadek mocy. Zostaję przy tym ciężarze i walczę o więcej powtórzeń.
Wiosło - również eksperymentalnie. Technika trochę kuleje, 40kg to zbyt wiele - zaczęłam machać cielskiem. Zostaję na 35 i walczę o technikę i pilnowanie lędźwi.
Push Press - 27,5 było hardcorem. Słaba kontrola ciężaru (gibało mnie do tyłu), zbyt szybko opuszczałam i skakałam pod niebiosa. Zostaję na tym ciężarze na next time.
Wznosy - woooolnooo, powoooli - z przytrzymaniem w szczycie. Nawalają trochę lędźwie, ale ujdzie.
Po treningu 20min bieżni - szybki marsz + rozciąganie i połamańce.
______________________________________________________________________
DNT/ wysokie węgle
w planie: wieczorne short GPP Moralesa
Nie brakuje mi zbytnio węgli, poza prostymi. Mam głoda na owoce i orzechy - kasze i płatko-ryże mnie nie pociągają. 150g WW to dla mnie sporo, wolałabym dorzucić wielką garść migdałów, ale każą - to jem
Śniadanie poszło ostro, ale finalnie wszystko cacy.
Warzywniak: fasolka zielona, ogóry kiszone
Suple: Multi, ZMA, omega3
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-09 09:39:10
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-09 09:40:43
...
Napisał(a)
przy wytrzymałościach ww sa potrzebne nie daje sie robic takich treningów na niskich węglach: albo -albo,
jedz zmielone siemie lniane i zmielona kozieradke i wiecej pij obawiam sie ze to moze byc tez przyczyna
jedz zmielone siemie lniane i zmielona kozieradke i wiecej pij obawiam sie ze to moze byc tez przyczyna
...
Napisał(a)
Obli, dzięki za radę - powiedz mi tylko czy wliczać siemię do bilansu? Łyżka rano bezpośrednio do buzi wystarczy?
Piję sporo, 2l zawsze, ale przypilnuję i tego
Piję sporo, 2l zawsze, ale przypilnuję i tego
...
Napisał(a)
jeszcze wiecej, 2l to jak masz zwykły dzien przy treningach spokojnie i litr wiecej, a siemienia do bilansu nie wliczaj, łyzka do buzi moze cie zatkać, posyp sobie sałatke
...
Napisał(a)
Tak zrobię Siemię od dziś, bo mam - kozieradkę na dniach jak kupię. Dzięki Iza za czujność!
...
Napisał(a)
DT/ niskie węgle
Wczoraj zawaliłam GPP -odwlekałam odwlekałam, aż zasnęłam.
Dziś trenio - było dobrze, dużo progresów. Nie ma to jak z mega wk***em zrobić trening. Sztangi latały, a faceci usuwali się z drogi. Kogo nie zapytałam "robisz tu?" wszyscy z przerażeniem stwierdzali, że właśnie skończyli.
Brzuch poszedł w ruch. Co za ulga...
Warzywniak: szpinak 500g, rzodkiewka/pęczek
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-10 18:26:39
Wczoraj zawaliłam GPP -odwlekałam odwlekałam, aż zasnęłam.
Dziś trenio - było dobrze, dużo progresów. Nie ma to jak z mega wk***em zrobić trening. Sztangi latały, a faceci usuwali się z drogi. Kogo nie zapytałam "robisz tu?" wszyscy z przerażeniem stwierdzali, że właśnie skończyli.
Brzuch poszedł w ruch. Co za ulga...
Warzywniak: szpinak 500g, rzodkiewka/pęczek
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-02-10 18:26:39
Poprzedni temat
Kornelia/rozkoszna redukcja
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- ...
- 38
Następny temat
Zadziwić siebie i innych - redukcja
Polecane artykuły