1. Standardem w dyscyplinach w sportach WYTZYMAŁOŚCIOWYCH i siłowo-wytrzymałościowych jest ciągła podać
węglowodanów prostych z dwóch przynajmniej powodów:
a) dostarcza to paliwa, którego wpływ jest zauważalny dopiero w ostatniej połowie/ćwierci wysiłku. Podczas krótkotrwałych wysiłków nie jest to koniecznością
b) woda z glukozą (5-6%) dużo lepiej nawadnia, nie mówiąc już o dodawanych do izotoników elektrolitach, zapobiegających nawodnieniu hipertonicznemu. Wyższy % cukru obciąża układ trawienny i nie zdaje egzaminu.
2. Nie wolno podawać siłaczom węgli prostych przed treningiem, bo po kilkudziesięciu minutach nastąpi "zjazd" i będzie brakowało sił.
Poza tym wysoki poziom insuliny kłóci się z hormonem wzrostu, który w niewielkich ilościach wytwarzany jest podczas treningu (Kwas mlekowy i GH się lubią). Ale to nie ja jestem specem od męskiego układu hormonalnego
A co pisze Mrs Bean (żona Mr Bean?) :
"Workout foods (when training for longer than 60 minutes)
Eat these with plenty of water
• Energy; cereal or breakfast bar (without hydrogenated fat)
• Energy gel
• Dried fruit – raisins, sultanas, apricots or dates
• Bananas
• Biscuits – fig rolls, jaffa cakes and digestives
• Chocolate
• Fruit cake or malt loaf"
1. Nie odróżnia siłowni od maratonu
2. Poleca podpiecznym jedzenie ciasta na treningu
Na przyszłość: tu masz stronę polecaną przez Poliquina (bodajże, nie jestem do końca pewien skąd wzięła się w moich zakładkach), gdzie masz naukową weryfikację/falsyfikację tez zawartych w książkach o żywieniu.
http://www.westonaprice.org/thumbs-down-reviews