wazzup1988 dziennik zmagań piwnicznych maści wszelakiej

Człowieku, w czym Ty widzisz tutaj problem ? Szczerze Cię nie rozumiem. Ja mam 193 cm wzrostu, dotykam prawie głową futryny, a mimo to mam tam drążek i ze zgiętymi kolanami ćwiczy mi się bardzo dobrze....

Zmieniony przez - ziomek0 w dniu 2011-10-02 14:06:30

Igor, i widzisz, przecież mówiłem, że po pijaku rusztowania omijać należy!
To coś Ty tam wyczyniał, i co lekarz powiedział ? Zdrówka!
A ja myślę, że już się w miarę zrosłem, najpóźniej za tydzień wznawiam treningi, począwszy od dwóch tyg trudniejszego Mawashiego "na rozgrzewkę". Byłem też na sekcji i z rozmowy z kerownikiem wynikło, że jak już się solidnie pozrastam śmiało mogę wrócić (za***iście! ), co też planuję uczynić (ale raczej nie wcześniej niż w listopadzie) będę po prostu do tyłu z programem i umiejętnościami, co jednak nie powinno być jakąś straszną przeszkodą, bo jednak ludzie tam przychodzą, odchodzą, mają różne poziomy, więc Radek układa zajęcia w miarę indywidualnie (i chwała mu za to )
Pozdro!

Lolex, w futrynie można się śmiało podciągać z podkulonymi nogami, tyle że będzie problem z szerokim nachwytem.
Co do ścian - takie coś wchodzi w grę:



?
Miejsca fakt faktem trochę zajmuje, ale sprzęt jest dobry, wielofunkcyjny
A jak nie to możesz też po prostu zamontować przy rogu ścian dwa ceowniczki i w razie potrzeby wsadzać do nich rurę, sam mam taki system i jestem zadowolony

Ten sprzęt co wrzuciłeś śmiało polecam

Pierwszy w grafice googla co dobrej firmy i funkcjonalności znalazłem
Nie uważasz, że przydałby się tam gumy do podchwytu ?

Uważam, że nie

Poza tym, ja zawsze zdejmuje gumy gdy robię zwis na drążku na nachwycie - dłonie nie wytrzymują, tak jest lajt.

I za sam metal łapiesz ? Mi się zaraz ślizgawica robi, stąd mój szmatkowy trik

Szmatka rulez!

Też mam takie szmaty na parapecie, owijam nimi i jest milusio

Otóż to!

A zrypałem się niestety... (CAŁE SZCZĘŚCIE TO NIE BYŁO NIC POWAŻNEGO) pomagałem wujkowi w elewacji, no i jep ale całe szczęście już jest lepiej, byłem u lekarza i stwierdził że stłuczony jest lekko - odcinek szyjny i lędźwiowy, ale już jest coraz lepiej wracam do formy, i nie długo będę zapier.... jak nigdy dotąd

aa tam od razu po pijaku

No to świetna wiadomość ! BJJ nadal będzie w Twoim życiu, a to jest najważniejsze, no i oczywiście treningi dobrze że wszystko się tak skończyło...

a ja totalnie zły siedziałem jak buc i nic nie pisałem

To się Pan kuruj, okłady z młodej piersi sobie załatw i będziesz z miejsca zdrów jak ryba

Nie powiem - też się cieszę

MOC z Tobą!