Szacuny
17
Napisanych postów
6881
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
43831
Hehe, coś mie się nie wydaje, żeby ten bidny belfer gimnazjalny mając do dyspozycji pewnie 2 lub 3 godziny lekcyjne na omówienie II WŚ zdecydowałby się na wspominanie o takich kwiatkach
Edit:
Wklepałem ten adres w google maps, i stoi pod nim blok, więc raczej nie miał żadnej idei nic poza chęcią zamordowania mnie
Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-09-02 10:28:16
Szacuny
17
Napisanych postów
6881
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
43831
Pojęcia nie mam ile teraz mają, ale za moich czasów (czyli jednak już dość dawno temu) była chyba jedna lekcja w tygodniu, a więc góra z 40 w roku szkolnym. Biorąc pod uwagę, że do omówienia jest xxx lat ludzkiej historii to więcej niż 2 czy 3 lekcje na samo zagadnienie Wojny raczej by nauczyciel nie znalazł
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270714
no, 1-2(max) w tygodniu to jeszcze rozumiem ale 3 godziny historii to już przesada
za moaich czasów były wlasnie 2 godziny w tygodniu.
A co do zagadnień. Powinni sie skupić na tych naprawdę ważnych rzeczach. Ja pamiętam że my swego czasu na historii przez ileś tam zajęc czytaliśmy jakiś teksty staropolskie...pytanie tylko po jaką cholerę...
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2011-09-02 11:40:03
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
17
Napisanych postów
6881
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
43831
Ale czy ktoś tu powiedział o 3h w tygodniu ?
Jak pisałem "belfer gimnazjalny mając do dyspozycji pewnie 2 lub 3 godziny lekcyjne" to chodziło mi nie o lekcje pod rząd czy w jednym tygodniu, tylko ogólnie o cały czas jaki miałby do poświęcenia na dane zagadnienie, w rozbiciu na dłuższy okres
Szacuny
17
Napisanych postów
6881
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
43831
Nie nie, kompletnie nie to miałem na myśli
Nie zdążyłem edytować a chciałem dopisać:
Heh, temat treści to temat rzeka, też uważam, że nie jest za dobrze dobrany.
Co do tekstów to rozumiem Pamiętniki Paska przy omawianiu kwestii stanu szlacheckiego czy list Kozaków Zaporoskich do Sułtana jakiegoś-tam przy okazji wojny z Chmielnickim, ale już analizowanie słówko po słówku Bogurodzicy mija się z celem. Tak samo zbytnie skupianie się na rzeczach z perspektywy Polaka nieszczególnie ważnych, np na historii jakiś buntów południowo-chińskich kosztem np przemian Polski powojennej czy nawet 20-lecia jest błędem (akurat z tego co wiem te dwa tematy były u mnie poruszone cholernie po macoszemu)
Co do treści merytorycznej tego czego uczą w szkołach to jest tam za dużo ogólników a za mało rzeczy praktycznych, czy takich które mogą się jakoś przydać po zakończeniu edukacji na poziomie średnim, jeśli nie pójdziemy akurat w kierunku danego przedmiotu.
Może to będzie przykład skrajny, ale rzecz fajnie została ujęta przez A. Pilipiuka w "Oku jelenia" - streszczając gość doszedł do wniosku że po całych xx latach edukacji wie jak nazywają się poszczególne elementy komórki czy DNA, ale jak mu przyszło zrobić jakieś proste lekarstwo z tego co matka natura dała to już nie umiał
Edit:
I coś słyszałem, że mają skasować PO - to już w ogóle taki maturzysta w razie pożaru wejdzie pod stół i będzie chciał przeczekać
Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-09-02 11:58:53
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
PO fajny ale prowadzony w niektórych szkołach w tak beznadziejnej formie, ze aż ciężko nie pomyśleć, że są to zmarnowane godziny U mojej koleżanki pisano kartkówki z bandażowania
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270714
no,niestety na PO u nas też gówna robiliśmy xzamiast jakies konkretne rzeczy.
Tyle że czeto tu się dziwić jak z jakimkolwiek kumplem bym nie gadał to PO u niego było prowadzone przez nauczyciela który po prostu był wolny w tym czasie(nie ważne czy to polonista,geograf czy wuefista)
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"