Tiririri tararam - se zatytułujcie SPAM ;]

aha, no to fajnie. Szkoda, że tutaj nie ma takich zajęć :D widzisz, takie baby są. Kiedyś chodziłam na "siłownię" a la fitness dla kobiet, to byłam przerażona podejściem do ćwiczeń. Czyli wszędzie znajdą się takie mimozy.

U mnie wczoraj jedna robiła wyciskanie na barki 2 kg sztangielkami.

Ale to wiesz, podejrzewam że po kilku tygodniach, miesiącach to większość z nich i tak odpadnie - bo naoglądały się w necie jak to ładnie i prosto wszystko wygląda i myślą, że za góra pół roku też tak zrobią a nawet lepiej - tylko do głowy im nie przychodzi, że na to trzeba naprawdę ciężko pracować. Mam panią taką ok 40tki, byłą baletnicę i po niej od razu widać, że nawykła jest do sumiennej pracy, ćwiczy sobie w domu to co było na zajęciach i co się da bez rury i idzie jej o niebo lepiej i szybciej niż tym wściekłym gówniarom.

hejka

balet wymaga determinacji, wogóle sport wymaga więc nie ma co tutaj mówić. Ja kiedyś też myślałam, że ciach i będą efekty - ale baaardzo powoli to wszystko idzie.

a wczoraj wyszłam z płaczem praktycznie z siłowni... coś albo PMS mi odwala, albo jakiś spadek formy miałam. Małż drze się na mnie, że nie sumiennie wykonuję ćwiczenia! No a ja tam po omacku i wydaje mi się, że jakąś lipę odstawiam, więc przymierzam się do założenia DT w końcu.

balet i gimnastyka artystyczna zawodowo to jest życie w ciągłym bólu. Znam kilka baletnic i dwie gimnastyczki z Białorusi, a na wschodzie to wiadomo, że to jest dyscyplina narodowa, ale takie treningi i intensywność ich jak mi dziewczyny opowiadały to horror - z życia trzeba całkowicie zrezygnować.

Kittie, a w jakim miescie Ty prowadzisz te zajecia, bo Ty w PL teraz jestes, prawda?

Nie prawda Jestem w Finlandii

eee no to lipa