Mamed rozmawia z UFC

Sam ,kiedyś mówił o tym, że nie jest takim zawodnikiem, którym UFC by się interesowało i nie liczy na to, że tam trafi na super warunkach. Chociaż później też dodał, że te 3 walki mógłby spróbować.

ja na ksw czekam już tylko na Materle bo on ma przyszłość i możliwości, z których korzysta!!!

Z jednej strony rozumiem Mameda bo każdy idzie to tej pracy w której płacą więcej. Z drugiej strony zostając w KSW fanów będzie miał coraz mniej obijając jakiś emerytów więc i zarobki będą coraz mniejsze. Idąc do UFC mógłby stać się bardzo popularny i lubiany nie tylko w Polsce ,jeżeli wygrywałby w takim stylu jak na KSW. Kasa wtedy tez byłaby odpowiednia . Jak dla mnie idąc do UFC nie ma nic do stracenie . Jak mu tam nie wyjdzie to wróci i będzie sobie walczył w KSW.Sponsorów pewnie też bez problemu by znalazł bo jest aktualnie bardzo popularny

"Jak wygra kilka walk w takim stylu jak na KSW" - Jeżeli... No właśnie. Tutaj jest pies pogrzebany. On ma 32 lata i tak na prawdę to on pewno planuje jeszcze kilka walk i koniec. 1-2 walki rocznie i tyle. No ,a ile on jeszcze powalczy? 2 lata? 3? Kariery to on już w USA nie zrobi. Także twardo stąpa po ziemi. To my tutaj bujamy w obłokach mówiąc o szansach na wielkie zwycięstwa.

W Japonii wygrywał i był wielką gwiazdą? Nie. A w USA ma być? Tam się liczy medialność, gadana, która u Amerykanów jest b. naturalna. A Mamed? Fajny chłopak, ale czy pasuje do tamtego rynku? Śmiem wątpić. Może się po prostu nie sprzedać i on o tym wie, a władze uefce jeszcze lepiej. Hamerykany chcą słyszeć trash talk tak jak przed walką Reema z Lesnarem. Wyobrażacie sobie Mameda mówiące , że komuś urwie łeb, albo że kogoś zmiażdży? Ja nie. On pokazał do kamery "fakju" i się z tego wytłumaczył, że nie chciał nikogo obrazić. To jest dobry chłopak, a w USA takich nie lubią. Tam chcą huntington beach bad boy...

Bzdura. Jak ktoś walczy dobrze i ma serce do walki to ludzie będą go lubić - patrz Fedor.

mman

Z jednej strony rozumiem Mameda bo każdy idzie to tej pracy w której płacą więcej. Z drugiej strony zostając w KSW fanów będzie miał coraz mniej obijając jakiś emerytów więc i zarobki będą coraz mniejsze. Idąc do UFC mógłby stać się bardzo popularny i lubiany nie tylko w Polsce ,jeżeli wygrywałby w takim stylu jak na KSW. Kasa wtedy tez byłaby odpowiednia . Jak dla mnie idąc do UFC nie ma nic do stracenie . Jak mu tam nie wyjdzie to wróci i będzie sobie walczył w KSW.Sponsorów pewnie też bez problemu by znalazł bo jest aktualnie bardzo popularny

Prawda, każdy chce dostawać jak najwięcej kasy. Ale też coś takiego jak ambicja, chęć rywalizacji z najlepszymi, tymi z UFC.
Tylko, że idąc do UFC teraz trochę ryzykuje, gorsza kasa na początku a potem zależnie od wyników walk. Jak pójdzie i przegra 2-3 walki to co dalej wtedy? Na dodatek on ma 32 lata, także kariery pewnie pozostało mu góra kilka lat(obym się mylił).

ale co niby Kalidov ryzykuje? Jak do UFC nie pójdzie, to kibice mu dosyć szybko to wypomną. I pewnie sam będzie się głowił, co by było, gdyby...

Jak do UFC pójdzie i przegra 3 walki, to wróci do KSW i dalej będzie klepał ogórków. Rok bez KSW przeżyje (zwłaszcza, że rocznie KSW ma ze 2, góra 3 gale), a później, przed wejściem na ring, będzie przedstawiony jako weteran UFC Tu jest także kolejny plus na stare lata, jeśli zechce poSappować

Jak do UFC pójdzie i zleje 3 pierwszych przeciwników... to dopiero się zacznie

Puar

Bzdura. Jak ktoś walczy dobrze i ma serce do walki to ludzie będą go lubić - patrz Fedor.

Chyba Fedor nie jest najlepszym przykładem. On nie poszedł do UFC

Nazhir

ale co niby Kalidov ryzykuje?...
Jak do UFC pójdzie i przegra 3 walki, to wróci do KSW i dalej będzie klepał ogórków...

Może to, że "kibice" przestaną się nim interesować po 3 przegranych walkach
A może KSW w tym czasie wypromuje nowego zawodnika na miarę Khalidova i nie będzie miejsca dla dwóch Mamedów

dokladnie. my kierujemy sie tak naprawde naszym egoizmem i checia zobaczenia Mameda w UFC,nie zastanawiajac sie specjalnie nad konsekwencjami ewentualnego fiaska wyprawy za ocean. a gadanie,ze wyjazd tam moze mu TYLKO pomoc nie ma chyba pokrycia w rzeczywistosci,bo dla wszystkich Kowalskich nie interesujacych sie mma tylko Mamedem i Pudzianem (czyli dla pewnie ~90% ogladajacych KSW) nasze Pride ( ;) ) jest jakas kosmiczna gala ,na ktorej bija sie rowniez po czesci kosmiczni zawodnicy i teraz takie 2-3 przegrane w UFC moglyby wiele zmienic w spojrzeniu na to widowisko,bo oto nasz niezwyciezony wojownik znajduje gdzies tam za wielka woda swoich pogromcow,czyli co? wciskali nam kit,ze jest taki niesamowity?to da sie go jednak pokonac? sciagani na KSW przeciwnicy nie sa tak wspaniali jak zapowiada ich pan z lancuchem na szyi? itd..takze ryzyko spadku zainteresowania ,co za tym idzie ogladalnosci i wplywow (interes K&L),a w dalszej kolejnosci wynagrodzenia zawodnikow,w tym Mameda. lepiej pompowac dalej balon i nie pozwolic by komus spadly klapki z oczu niestety.

rozumiem, że finanse sa najważniejsze. Ale po kiego wuja publicznie mówił, że chce iść wiedząc (prawodpodobnie), że nie ma negocjacji stawek tylko taryfikator jak w Policji