Małolata/ejpi/rok str.30

ohmmmmmm to nie licz tylko jedz czysto ile masz ochotę

O tak chyba będzie najlepiej na te najbliższe dni.

A mama i brat stwierdzili wczoraj niezależnie od siebie, że "strasznie schudłam". Czy tak znowu strasznie to nie wiem, chyba tak działa efekt zmęczonej twarzy, która zawsze wygląda chudziej.

Brat dodał, że mi się zrobił fajny zarys bicka, a mama, że nie mam już prawie biustu. Od razu widać na czyje wsparcie można liczyć.

wszyscy doszukują sie zmian
Zacznij mówic ze jestes na masie, oburz sie na chudnięcie i powiedz ze nei mozesz chudnąc musisz tyć

Ja tak robię Polecam! Sorki za SPAM

Obli od dziś tak będzie.

Czikita

29 kwietnia 2014

TRENING
Dzien1.
1. RDL 5x5 Rampa
30/40/48/55/62kg
2.opuszanie na drazku z guma 5x6 opuszczeń kontrolowanych
3. wiosło sztangielka w oparciu 4x6-8 regres
15kgx6/14kgx8/14kgx6/13kgx7
4. przysiad goblet 3x 10-12
17kgx12/x11/x10
5. długie wykroki chodzone 3x 10-12 na noge
7kgx12/x12/x10

Obli, stwierdzam, ze natchnął Cię sam szatan do ułożenia tego treningu - MASAKRA.
Ad.1.
Trochę inaczej rozplanowałam ciężar niż napisałam, bo tak mi bardziej pasowało z talerzami. Mam nadzieję, że jest ok?
Ad.2.
Ekhm, w ostatnich seriach to już nawet ta guma za bardzo nie pomagała i nie było 5 sekundowego opuszczenia. No i poczułam motyle (bynajmniej nie w brzuchu )
Ad.3.
W przerwach między seriami ledwo trzymałam butelkę z wodą, a poza tym było ok.
Ad.4.
Ok.
Ad.5.
Na sam koniec takie dobicie. Ale było ok, pod koniec miałam tylko trochę problemów z równowagą.

Tak jak napisałam, trening z piekła rodem i wyczuwam mega zakwasy. Najbardziej się cieszę, że mnie porządnie odstresował i poprawił apetyt.

MISKA
+Inofem, magnez, drożdże, tran, ziółka na uspokojenie
1. Płatki owsiane, dwa jajka, orzechy włoskie, migdały, kakao
2. Trochę zupy botwinkowej
3. ziemniaki, wątróbka, brokuły, cebula
4. Owsiane, banan, jajko, kakao
5. Kromka razowego, śledzie w oleju, brokuły, buraki

Zmieniony przez - ejpi w dniu 2014-04-29 22:48:00

30 kwietnia, 1 maja 2014

Wczoraj i dzisiaj DNT. Miałam dzisiaj mieć trening, ale:
a) wczoraj miałam zakwasy, za to dziś jestem jednym, wielkim DOMSem
b) męczy mnie ten egzaminowy stres, więc postanowiłam odwiedzić babcię na wsi. Pooddychałam świeżym powietrzem, pospacerowałam po lesie i tego mi było trzeba.

MISKA
Wczoraj:
1. Owsiane, 2jajka, migdały, orzechy włoskie, truskawki, kakao
2. Ciecierzyca, wołowina, pomidory, smalec
3. Pół makreli, kromka chleba z kawałkiem karczku, buraki z chrzanem
4. Kromka chleba z kawałkiem szynki wieprzowej, jajecznica z 3 jaj na maśle, buraki z chrzanem

Dzisiaj:
1. Owsiane, 2jajka, migdały, orzechy włoskie, truskawki, kakao
2. Ziemniaki, rolady wieprzowe, kapusta czerwona
3. Śledź, jajko, galaretka z mięsem, pomidory
4. Kromka razowca, omlet z 3 jaj, szynka wieprzowa, cebula, kapusta

Suple standardowo, z tą uwagą, że po konsultacji z lekarzem zwiększyłam dawkę inozytolu z 2g do 4g dziennie.

2 maja 2014

TRENING
Dzień 2.
1. wyciskanie na płaskiej 5x5 rampa
18/22/26/30/34x3
2. wyciskanie sztangielek skos 4x8-10 regres
10kgx10/x9/x8/8kgx9
3. wyciskanie sztangielek siedząc 4x6-8 regres
7kgx7/x6/6kgx7/x6
4. shoulder box 3x5
2kg/2kg/2kg
5. obwód na brzuch 3x 20(30sek przerwy): brzuszki odwrotne, skośne, na piłce

Ad.1.
No w ostatniej serii nie dobiłam do pięciu powtórzeń i nie wiem czy to przez źle dobrany ciężar czy przez psychikę, bo dzisiaj ćwiczyłam sama i "jakby co" nie miał mnie kto poratować.
Ad.2.
Ok. Jednak ze sztangielkami dużo ciężej.
Ad.3.
Ok
Ad.4.
Hesus, co to było. Miałam w planach zacząć od większego ciężaru i dobrze, że tego nie zrobiłam, prawdziwa masakra dla barków i walka o każde kolejne powtórzenie.
Ad.5.
Brzuch, wiadomo bez problemów.

Jak będę mieć kamerzystę to ponagrywam.

MISKA
+Inofem, magnez, drożdże, tran, ziółka na uspokojenie
1. Owsiane, 2 jajka, orzechy włoskie, migdały, truskawki, kakao
2. Dwa małe udka z kurczaka, ziemniaki, kapusta (dużo)
3. Owsiane, banan, truskawki, 2 jajka, kakao
4. Omlet z 3 jaj, kromka razowca, szynka wieprzowa, masło, pomidor, cebula, buraki z chrzanem

Czyli trzymamy kciuki . Nie pocieszy ciebie to ale za moich czasow matura byla preludium do egzaminow na studia . Tu dopiero mialam nauki nie wstawalam od biurka przez miesiac, da sie przezyc

Obli.

Piszę na świeżo po polskim: było "Wesele" i przewidziany przeze mnie "Potop", więc wybrałam to drugie. Chyba nie było źle.

Generalnie jem czysto i jak "zgłodnieję". Trening może uda mi się zrobić jutro, a jak nie to dopiero w czwartek... Ze zdjęciami też może być ciężko, najwyżej nie będą na czczo (ale też wiadomo, nie po obiadku).


No, a teraz Królowa Nauk wzywa!