DT Kitka - trojbój i wyciskanie leżąc pods. str. 36, 40 i 54

bziubzius

zarzuty trochę wyglądają, jakbyś za szybko chciała rękoma sztnagę wciągnać na siebie, a nei pod nią wejść
ale i tak fajnie

aż zatęskniłam za miśkiem :D

Masz rację, w kolejnych seriach było lepiej bo bardziej dosiadalam i złapałam płynność ruchu. Nagrana jest druga seria. Ale troszkę tez się spielam żeby był power a nie squat clean :)

nightingal

Bo trochę jest tak, że statyczny trójbój troszkę nie współgra z dynamicznym dwubojem. Niemniej jednak trójbój jest dla każdego - lub niemal każdego - a dwubój najlepiej zaczynać w zerówce .

Paaanie jak mi Niwix raz plan rozpisał z rwaniem, rwaniem silowym, dropami, jerkami i innymi to płakałam na każdym treningu. Imponujący sport ale to prawda że do nauki od małego plus dla osób z predyspozycjami. Zarzut z podrzutem jeszcze dość lubię ale rwanie to nie moja bajka

Dziś był dt i w planach martwy ciąg przysiad przedni. Poszło całkiem ok, chociaż jestem zawiedziona jak ciężkie było 90kg x4 w porównaniu do ostatniego tygodnia poprzedniego planu na hipertrofię kiedy robiłam 90x10. Ale bez marudzenia dokończyłam trening
Z mały wyjątkiem, gdy musiałam odpuścić dwie z czterech serii bułgarów bo naciągnełam sobię lekko pachwinę.

A. Conventional Deadlift 5x4 @75%1RM
70kg x5/ 80kg x4/ 85kg x4/ 90kg x4/4/4/4/4/

B. Front squat 4x4 @75%1RM
20kg x10/ 40kg x6/ 50kg x4/4/4/4

C. GHD hip extensions w/barbell 7.5kg 2x10

D. Bulgarian split squats 4x10 @20kg
Tylko dwie serie

E. Dumbbell rows 3x10 @20kg

F. Standing barbell russian twists 3x8 @30kg

Poniżej filmy z ciągów: 70kg/80kg/90kg i przysiad przedni 50kg

Czasami jest słabszy dzień i trzeba to zaakceptować. Następnym razem będzie lepiej

Dokładnie. Mi wczoraj siady poszły jako tako jak na aktualną formę. Kopyto zaczęło boleć dokładnie wtedy co zawsze, więc standard . Ale w poniedziałek robiłem klatę z bicepsem to był dramat. Chciałem trochę zmienić progresję w wyciskaniu sztangielek i się wszystko tak spieprzyło, że generalnie całe to ćwiczenie tylko mnie zdenerwowało. Przez to z największym ciężarem zrobiłem zamiast 6-8 powtórzeń to zaledwie 3. Drugie ćwiczenie poszło niby lepiej. Za to łapy znów dramat - bez mocy. Co jakiś czas taki denny trening się zdarza i tyle.

Obydwoje macie rację, co prawda to nie jeden trening tylko cały pierwszy tydzień tego planu, ale staram się ze spokojem czekać na poprawę
Kwestia adaptacji. Podjem sobie teraz trochę ziółek i wrócę do kreatyny to mam nadzieję, że szybciej pójdzie
Chwyt też odświeżony

wlasnie chcialam pytac gdzie rekawiczki, damie nie przystoja takie dlonie!

W trójboju rękawiczki nie przystoją. Też niby siedzę za biurkiem a mam łapy jakbym kilofem pracował. Teraz już mniej, ale jak podnosiłem więcej to była masakra takie zgrubienia spracowane.

Lisus

wlasnie chcialam pytac gdzie rekawiczki, damie nie przystoja takie dlonie!

A ja chciałam pytać czy to żartobliwe pytanie?
Jak już Night zauważył - w TS nie używamy rękawiczek. Ewentualnie paski, ale na tym etapie nie stosuję, żeby wzmacniać chwyt.
Gwoli wyjaśnienia, poza zasadami tego sportu, trzymanie gryfu/hantli/kettli itp. bez żadnych rękawiczek, skórek, łapek, gąbeczek sprawia, że możemy podnieść więcej. Bardzo proste wyjaśnienie - dokładny i bezpośredni kontakt ciała z obiektem, który się podnosi, powoduje, że do mózgu wysyłany jest sygnał brzmiący mniej-więcej "jestem bezpieczny i stabilny" i CUN pozwala na wygenerowanie więcej siły. Jeśli coś nas ogranicza, np rękawiczki, niestabilne podłoże, niepoprawny układ dzwigni czy nawet takie szczegóły jak zadzieranie głowy do góry w boju, spojrzenie w bok, to mózg otrzymuje informację, że coś tu "nie gra" i będziemy mieć mniej siły.
Dlatego takie szczegóły mają znaczenie, zwłaszcza w sporcie, w którym mierzy się siłę bezwzględną.
A możesz sobie zrobić taki eksperyment: stań stabilnie na podłodze bez butów i wyciągnij przed siebię ramię (tak, żeby było równoległe do podłoża) - druga osoba niech próbuje je opuścić a Ty stawiaj opór.
W drugim podejściu włóż pod stopę zwykły długopis, ale tak, żebys dalej stała stabilnie. Ponownie niech druga osoba próbuje opuścić Twoje ramię a Ty stawiaj opór.
Różnica potrafi być diametralna :)

Dokładnie. Żelastwo trzeba czuć dłonią, wpasować sobie w dłoń optymalnie żeby czuć sztangę. Poza tym ja mam np. krótkie palce - i zazwyczaj gryf obejmuję 2 palcami, reszta nie dotyka dłoni po objęciu gryfu. W rękawiczkach to by był może 1 palec. Kobiety mają zazwyczaj niewielkie dłonie, więc problem dokładnie ten sam. Ogólnie z takimi nagniotkami da się spokojnie żyć - najgorzej jak to cholerstwo np w mc się zerwie i krwawi, i później na każdym kolejny treningu przez jakiś czas historia się powtarza. To jest masakra.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-10-05 10:43:50