DT Kitka - trojbój i wyciskanie leżąc pods. str. 36, 40 i 54

ojan

W dłuższej perspektywie (w następnym roku) jeśli się chciałoby być w czołówce to warte rozważenia
Nawet w tym roku też - waga ciała w ciągu kilku dni potrafi się obniżyć o te 4kg i to bez diuretyków bez większego uszczerbku dla siły. Wystarczy ograniczyć węglowodany, wodę i sól do czasu ważenia.

Do zastanowienia.
Jak bym startowała w federacji, w której ważenie jest 24h przed startem a nie 2-3h to na lajcie.
Pozyjemy, potrenujemy, zobaczymy

Musiałabym jeszcze zgubić troche pupy i biustu i nie wiem co na to mój partner

kasiakitka

Musiałabym jeszcze zgubić troche pupy i biustu i nie wiem co na to mój partner

To są za silne argumenty na nie żeby z nimi dyskutować . Szkoda takich strat .

nightingal

kasiakitka

Musiałabym jeszcze zgubić troche pupy i biustu i nie wiem co na to mój partner

To są za silne argumenty na nie żeby z nimi dyskutować . Szkoda takich strat .

Hehe, no niestety, cos kosztem czegoś innego.
Zobaczymy
Póki co waga rano 67kg
Muszę lepiej pilnować michy, zeby mi nie spadło wiecej, ostatnio zapominam o jedzeniu i z aptetytem srednio. Jedyny plus to ze mam zapas do limitu i mogę się ładować weglami zamiast pilnowania licznika

A, jest już info o startach w TSK - w sobotę wagę mam dopiero po 15:30.
To się wyśpię, najem i pocisne. Fajnie, bo wyjdzie tak, ze bede startować około godziny, o której najczęściej trenuję. To tez ma wpływ na wynik, bo ciało jest przyzwyczajone do pewnej rutyny.
Wczoraj przysiady w deloadzie: 5 serii po 2 powtórzenia na 70kg. Dobrze, ze już zeszłam z submaxów. Wczoraj te 70kg gniotło jak 115, którego nie wstałam
RDL 50kg 4x2
i tyle.
szybko i nudy
Dziś i w czw ława, leciutko, juz tylko stymulujemy, zero ciężarów wiekszych niż 60%1RM.
Klaruje się pomysł na 3 podejścia na pomoście. Po rozgrzewce i pierwszym padnie decyzja GO SAFE czy GO HARD

pierwsze podejscie na zaliczenie drugie na medal trzecie dla trenera :P

krzyys88

pierwsze podejscie na zaliczenie drugie na medal trzecie dla trenera :P

pierwsze dla trenera i na zaliczenie, drugie dla drużyny (która mi się dziś rozsypała na drobne kawałeczki, nie wnikam, ale z mojej winy), trzecie na medal.

o ile w ogóle pojadę na którekolwiek z tych zawodów.
prywata legła totalnie w gruzach...

Kasia - samo życie. Jeszcze wszystko może wrócić gdzie było, a jak nie wróci - znaczy zmiana była potrzebna...

Paatik

Kasia - samo życie. Jeszcze wszystko może wrócić gdzie było, a jak nie wróci - znaczy zmiana była potrzebna...

Mam nadzieje, ze wróci. ale jesli nie, to sama sobie jestem winna.
Na ligę jadę. Dobrze będzie jeśli zniknę na 2 dni, i tak miałam jechać sama. Najwyżej zawale start.
Ale gdybym jeszcze to sobie odebrała to nie wiem czy bym w ogóle pociągnęła czy zakopała się w kocu i łóżku na tygodnie.

Często wydaje nam się ze to "koniec świata" - a po czasie z perspektywy okazuje się, ze ani koniec ani świata:) Na leżenie w łóżku to zawsze będziesz miała czas (nawet jak wrócisz z ligi, jeśli koniecznie będziesz chciała trochę pohisteryzować) - a zawody mają swój kalendarz - więc nie odpuszczaj. Trzymam kciuki za wynik!


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2017-12-06 09:21:08