DT Kitka - trojbój i wyciskanie leżąc pods. str. 36, 40 i 54

Pies na siłowni - tego jeszcze nie było. A karnet kupił .

nightingal

Pies na siłowni - tego jeszcze nie było. A karnet kupił .

U mnie ma wjazd OPEN za free, zarządzam tym boxem
Z resztą szefo też ma psa - amstafa Dextera, z którym regularnie trenujemy na sali rzucanie i aportowanie piłki kiedy nie ma zajęć grupowych i klubowiczów.

Filmy wrzucone na YT:

80x3




85x3




86x3

ładnie - jest moc. A co do psa - to w sumie w takim bioxie może się nawet wybiegać - ty potrenujesz, on polata. Dwie pieczenie na jednym ogniu.

Padme

kasiakitka

Zawsze jest jakiś sposób na kuper!

możesz skrobnąć coś więcej tutaj? (częstotliwość, metody, intensyfikacje etc.)

Sorry dopiero zobaczyłam post!
Padme, parlisz inglisz? :)
https://www.t-nation.com/training/advanced-glute-training
Temat jest szeroki i obszerny. Jednym z lepszych nazwisk w temacie kształtowania pośladków jest Bret Contreras - poszukaj jego artykułów (jeden przytoczyłam), można też znalezć darmowe szablony, które są całkiem sensowne.

Ogólnie wszystko sprowadza się do tego, żeby atakować pośladek we wszystkich płaszczyznach, dużym ciężarem na średniej objętości, jak i niskim ciężarem na dużej objętości + stosować odpowiednią aktywację wszystkich mięśni tyłka i pamiętać o złotej zasadzie, że bez umiejętnie spiętego core i poprawnej techniki pupy nie zbudujemy.
Najczęściej dziewczyny mają problem z hiperlordozą i nie napinają mieśni brzucha, przez co nacisk kieruje się w stronę odc. lędzwiowego zamiast pupy.

Jak mięśnie są oporne - katować je nawet 4-5 razy w tygodniu z mądrym programowaniem.

Kitka - aktywuję zgodnie z tym: https://www.t-nation.com/training/dispelling-the-glute-myth 

Ja myślę, że sposobów na pobudzenie jakiegokolwiek mięśnia do wzrostu jest wiele. Warto czerpać z bogatego arsenału narzędzi treningowych i nie zamykać się nawet na z pozoru absurdalne sposoby (jeśli partia jest na serio oporna). Wszystko można ruszyć - byle się nie nastawiać, ze ja już wszystko robiłam/robiłem i nic z tego. Wszystkiego nie wypróbował raczej nikt. Warto mieć otwarty umysł w kwestii treningu.

Kitka - wielkie dzięki za mega konkretny namiar.
Paweł - jasne że sposobów jest wiele, ale najpierw trzeba mieć jaką taką orientację na temat zawartości owego arsenału, żeby nie celować w ciemno z czymś co może być z góry skazane na porażkę (niewłaściwy dobór metody pod dany cel treningowy)

Ja myślę, że niestety bardzo często nadmiar informacji wcale nie pomaga. Nie jest łatwo tak przefiltrować nawał informacji, żeby wyciągnąć najwartościowsze konkretnie dla siebie elementy. Sama zresztą zobaczysz jak zaczniesz się wczytywać mocno w chociażby t-nation. Co trener to niestety inne dogmaty. I teraz komu uwierzyć. Ja zawsze polecam najpierw rozważać najprostsze rozwiązania - i modyfikować w nich drobiazgi.

Zgadzam się - co źródło to potrafią być nowe koncepcje na życie. Trzeba na sobie sprawdzać to co do nas przemawia najbardziej. Nie da się podejść zero-jedynkowo do wiedzy, którą udaje nam się zdobyć przez czytanie

Nie pisałam nigdzie o teoretycznym zerojedynkowym podchodzeniu do wiedzy treningowej. Ale i zero-jedynkowa znajomość teorii może imho czasem sie przydać - chociażby w umiejętności konstruowania planu treningowego. Chodzi mi o klasyczne niezaawansowane przypadki, gdzie cudów nie potrzeba - gdyby ta zerojedynkowa znajomość była, to w dziale TdP nie byłoby 3/4 zapytań o to czy "moj plan jest dobry". Owszem, wiele trza wypróbować samemu, żeby mieć zdanie/rozeznanie czy nam to pasuje czy nie, czy jest skuteczne czy nie. Ale jak ktoś doświadczony mi powie ze trening heavy duty albo robienie co trening maxow na jedno powtórzenie to poroniony pomysł, to raczej go posłucham i oszczędzam sobie wypróbowywania tego.