**Wszy po stole, ale w rzędzie, czyli po BANie za spamowanie w SPAMie!;-)**C/S**

widzisz breg jak ten czas leci ja na forum caly czas zagladam a przez ten czas to juz pracowalem w anglii w hiszpanii bylem klawiszem przez chwile a teraz jestem milicjantem

Zmieniony przez - dextt w dniu 2009-05-31 18:42:30

Nie pisz milicjantem,bo czasem Arti wpada i jak kiedyś napisałem,że może będę milicjantem,to dostałem lekkie zyebyZ Artim pracujecie w jednej firmie,zeby było jasne

haha dextt policjantem a ja cie chcialem przyjac do mojej mafii jak bylem maly ja narazie staram sie znalezc na zycie plan ;] chcialem do legii ale kobieta placze poza tym yam ponoc teraz jest juz chuy a nie wojsko przed chwila odkrylem ze royal marines rekrutuja cudzoziemcow wiec moze w te strone uderze tylko ****a ta pogoda

ja moze rozruszam dzial troche wrzucajac historyjki z bramek w irlandii czegos takiego pewnie jeszcze nie widzieliscie

ta bedzie troche wyjeta z tematu forum ale co tam w koncu to spam post

godzina 1sza w kiblu znalezli nieprzytomnego kolesia duza impreza byla wiec na miejscu byly dwie karetki i sanitariusze [z obrony cywilnej co w sumie troche tlumaczy nastepne wydarzenia]

spora czesc bramkarzy w irl to straszne cioty i akurat na nieszczescie tego typa znalazl jeden z takich spanikowal i zamiast pojsc po 2giego bramkarza zeby typa wywlec na zewnatrz jak zwykle w takich sytuacjach sie robi, polecial po tych sanitariuszy... a teraz akcja zorganizowana czyli obrona cywilna na ratunek zapijaczonej mordzie; ambulans stal jakies 30 metrow od wejcia do klubu chlopcy postanowili jednak ambulans przeparkowac pod wejscie wiec z 5 minut starali sie przejechac przez tlum ktory w koncu udalo nam sie rozpedzic a wierzcie mi ze nie jest latwo gdziekolwiek ruszyc bande na***anych iroli zwlaszcza ze nie mozesz ich nawet dotknac... no wiec 5 minut pozniej udalo im sie podjechac pod wejscie jak zwykle w takich sytuacjach wszyscy co tylko widzieli ta karetke zbiegli sie jakby rozdawali darmowy browar i kielbaski... z dobre 5 minut szamotali sie z noszami ale w koncu udalo im sie je wyjac z karetki potem biegiem przez klub z tymi noszami... jeszcze pare minut i gosc w koncu wyladowal na noszach... z powrotem do karetki i gotowi do drogi no wiec zaczelismy oczyszczac droge do bramy zeby ta cholerna karetka mogla wyjechac i czekamy i czekamy... 5 minut pozniej dowiaduje sie z kad ta zwloka... podczas calej akcji kierowca ambulansu zgubil kluczyki ****a myslalem ze sie posikam kluczyki znalezli po 20 minutach i w koncu udalo sie pana na sygnale odwiezc do szpitala dzisiaj 2ga czesc imprezy znow pewnie bedzie wesolo

Breg-mogę się tak zwracać?
Stałem parę lat na bramkach,ale nie wyobrażam sobie sytuacji,że nie można gościa po prostu z lokalu wypieprzyć jak jest niegrzeczny.Jak go bez dotykania wyprowadzić?Co z takimi ludźmi tam robicie?Głaskacie i prosicie żeby wyszli?Dużo agresywnych typów masz?Czy na bramce raczej spokój?Sorki za zasypanie pytaniami,ale ja z branży,to mnie to interesuje

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2009-05-31 21:12:47

Queblo, u mnie też padało niestety, ale małą na euro-bangi wziąłem

Bregalad, dobra akcja Ja nie z branży, ale z ciekawości podpinam się do pytań kolegi Słabego

smialo mozesz zwracac sie bregu ;] byle nie przez o z kreska

tez stalem w polsce i powiem tak w polsce jest straszny zamordyzm [doslowny za morde i do wyjscia] o czym chyba wszyscy wiemy w irlandii typ ci moze napluc w twarz a ty z usmiechem mowisz ze moze by jednak sie uspokoil i wyszedl [sila perswazji] obie metody sa przegiete i chyba idealnym rozwiazaniem bylo by wysrodkowanie czyli kiedy mozna to grzecznie i z usmiechem a kiedy nie to w morde za ucho i z buta przez drzwi

jak sobie radzimy/ przee wszystkim rozmawiamy klijent nasz pan i generalnie jest nietykalny jasne jak jest bardzo agresywny to dzwignia i do wyjscia [duszenia sa zabronione tak samo jak dzwignie na nadgarstki] generalnie chodzi o to ze jak typ cie pozwie to firma bedzie mu placic kilkadziesiat tysiecy euro za zlamany palec a ty stracisz licencje,

na poczatku mialem straszne problemy juz w pierwszym tygodniu bym robote stracil ;] typ mi pokazal srodkowy palec ze mi powiedzieli na starcie ze trzeba grzecznie to zamiast polskim sposobem lisc na pape i ze kolnierz do wyjscia zalozylem dzwignie na bark i wychodze z nim przylecial szef ochrony spytal sie co sie stalo mowie mu co i jak dostalem z***e a typa zaczeli bardzo przepraszac...

2ga rzecz jest taka ze nie mozesz polegac na pozostalych bramkarzach bo jak bedzie konkretny dym to polowa zniknie a reszt i tak nic nie zrobi bo nie umie

mialem taka akcje ze 3ch koksow chcialo wejsc do lokalu [travelersi- tutejsza odmiana cyganow zyja w przczepach i zyja ze wszystkiego co nielegalne] 3ch braci kazdy 190 120 kg mniej wiecej ja przylecialem dosc pozno bo bylem w srodku 6 pozostalych bramkarzy bylo juz na miejscu z czego jeden byl juz troche sponiewierany a na 2giego wlasnie szarzowal jeden z byczkow ;] wlecialem w niego z boku zlapalem pod lapy tak ze nie mogl nimi ruszac i trzymam go pod sciana sam bylem zdziwiony jak mi sie to udalo ale jakos go tam kontrolowalem chcial mi przy***ac z bani wiec sie w niego po gejowsku wtulilem z glowa patrze w prawo a tam pozostlych 6ciu bramkarzy cofnelo sie z powrotem o jakies dobre 10 metrow zostawiajac mnie samego z 3ma koksami 2gi podlecial zlapal mnie za tchawice scisnal i zaczal sie drzec ze jak nie puszcze jego brata to mnie zabije i wierzcie mi ze tak by zrobil wiec mam takie opcje trzymac i dac sie udusic albo puscic ale wtedy wiedzialem ze ten ktorego trzymam na bank nie popusci wlecial ten 3ci najstarszy brat i nas rozdzielil niewiem czemu w sumie tamten byl najmniej agresywny w stosunku do bramkarzy na******lal rowno tych swoich dwoch braci po lbach zeby sie uspokoili chlopcy wyszli i poszli do domu po roku dostalem wezwanie zeby sie zglosic w tej sprawie na paly... w ten dzien nauczylem sie zeby liczyc tylko na siebie i ewentualnie innych polakow litwinow ruskich itp ale cudzoziemcow na bramkach jest malo

inna opcja dym przed lokalem jeden bramkarz lezy na ziemi dokola niego gdzies z 15-20 typa wlecialem z kolesiem z polski w tych co go butowali na glebie pozotalych 3 bramkarzy darlo japy tylko zeby sie uspokoili odwracam sie i co cala 4ka razem z tym uratowanym s*******ila do lokalu i zamknela drzwi no to**** ****a ciezko bylo ale na szczecie naprawde agresywna byla tylko 5tka reszta ograniczala sie do udzielania pomocy kiedy ich zawodnicy byli na dole czyli wbiegam w typa i ktos mi sprzedaje buta z boku albo petarde w tyl glowy odwracam sie ale wszyscy grzecznie stoja ot takie wiejskie wichury

2ga opcja jest taka ze czasem stoisz np sam albo z jakims dziadkiem w pubie na wiosce, a na wiosce jak to na wiosce wszyscy wszystkich znaja jak sie zaczniesz lac z jednym wszyscy przechodnie sie na ciebie rzuca w polsce ok dwa telfony i zaraz bedzie wsparcie w irlandii musisz umiec kontrolowac emocje nie dac sie sprowokowac i nie prowokowac samemu

a jak sobie radzimy no cuz ja mam np taki sposob jeszcze z polski czyli jak ktos mi sie szamocze jak go wyprowadzam to lbem o sciane po kilku spotkaniach zazwyczaj sie uspokajaja troche[nie moja wina szamotal sie i sie potknalem] otwieranie drzwi lbem tez dziala dosc dobrze zwlaszcza jak drzwi otwieraja sie do wewnatrz [szamotal sie i nie mialem reki zeby otworzyc drzwi]

jak bedzie mi sie nudzic to wiecej kwiatkow wam napisze

Z perspektywy cywila - że tak się wyrażę - widzę, że bardzo dużo trzeba ogarniać głową. W ostatnim akapicie również jest o tym wzmianka

Szczerze podziwiam.

ta glowka pracuje non stop ;]

Ja bazowałem głównie na duszeniach,bo to moja specjalność w różnych kombinacjach przy wyprowadzaniu z lokalu.To tam by nie przeszło niestety.Szybko mozna tam się nabawić problemów z prawem i pracą przez chore podejście do klienta(wszystko mu wolno),no i przez łajzy co mienią się być bramkarzami.Sądzę,że gdyby tam na bramkach stały całe składy z Polski,to wszyscy w lokalach by byli grzeczniJa pracowałem z konkretną ekipą w dwóch lokalach i czasem gdzieś dorywczo,więc pracy było stosunkowo mało,choć czasem w ciągu jednych baletów nadrabiało się kilkutygodniowe przestoje w pracyJak coś to pisz.Lubię czytać kwiatki z branży.

dobre opowieści
Nie wiedziałem w sumie że irlandczycy to takie cipki